Bartosz Slisz Yuri Ribeiro
fot. Marcin Szymczyk

Powrót Wszołka, Muciego i Slisza, uraz Augustyniaka

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.11.2023 16:45

(akt. 23.11.2023 23:16)

Piłkarze Legii kontynuują przygotowania do meczu z Wartą Poznań. Do zespołu dołączyli już kadrowicze w postaci Ernesta Muciego, Bartosza Slisza i Pawła Wszołka – cała trójka pracowała na pełnych obrotach. Brakowało jeszcze Kacpra Tobiasza, który swój mecz w reprezentacji młodzieżowej rozgrywał w Niemczech we wtorkowy wieczór i na zajęciach spodziewany jest w czwartek.

Pod nieobecność "Tobiego" z Dominikiem Hładunem i Gabrielem Kobylakiem trenował 16-letni Michał Bobier. Warto też dodać, że indywidualnie ćwiczył Cezary Miszta, który przez ponad miesiąc rehabilitował się w klinice w Rzeszowie. 

Na zajęciach niestety nie było dobrze kierującego ostatnio defensywą Legii, Rafała Augustyniaka. Zawodnik lekko skręcił staw skokowy i jego występ w najbliższym starciu z Wartą Poznań stanął pod znakiem zapytania. W treningu nie uczestniczył również Blaż Kramer – tym razem jednak nie chodzi o kłopoty zdrowotne, ale rodzinne. 

Trening piłkarzy Legii trwał blisko 2 godziny, z czego pierwsze 30 minut to aktywacja i praca na siłowni. Potem przyszedł czas na rozbieganie na murawie, pracę nad szybkością i koordynacją na boisku do rozgrzewek. Następnie legioniści przenieśli się już na perfekcyjnie przygotowaną płytę boiska, gdzie rozpoczęła się praca nad taktyką. 

Ostatnim etapem zajęć był mini turniej. Sztab szkoleniowy podzielił piłkarzy na dwa zespoły, które utworzyły po dwie drużyny. W sumie odbyło się osiem meczów, nie brakowało emocji i efektownych goli. – Panowie, oczekuję zaangażowania i ryzyka, dryblingów – to jest trening – pokrzykiwał Kosta Runjaić. Gdy przepiękną bramkę "szczupakiem" zdobył Tomas Pekhart, trener od razu skomentował. – Liczę na to, że z Wartą też strzelisz gola, tym bardziej że ostatnio w lidze różnie było z tymi golami – usłyszał Czech. Bardzo dobrze w gierce wyglądali Patryk Sokołowski i Bartosz Kapustka. Nieźle prezentował się też Yuri Ribeiro, który w najbliższym meczu zastąpi Steve'a Kapuadiego pauzującego za żółte kartki. Skuteczny był Marc Gual, wszędobylski Ernest Muci, zaś Gil Dias fenomenalnie uderzył w samo okienko z 25 metrów. 

Ostatecznie w turnieju zwyciężyła ekipa w różowych znacznikach: Kobylak, Jędrzejczyk, Kapuadi, Burch, Celhaka, Elitim, Wszołek, Strzałek, Dias, Muci, Gual. 

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.