Powroty Brzyskiego i Jędrzejczyka, wysoka forma Prijovicia i Nikolicia
02.02.2016 15:27
Zdjęcia z treningu (fot. Marcin Szymczyk)
Następnie drużyna została podzielona na dwie ekipy. Mirosław Romaszczenko wziął ze sobą Jędrzejczyka, Lewczuka, Rzeźniczaka, Brozia, Jodłowca i Vranjesa. Zawodnicy musieli wymieniać między sobą podania. Pozostali gracze ćwiczyli akcje ofensywne. Legioniści grali na jeden kontakt na środku boiska, a później któryś z obrońców bądź pomocników przerzucał futbolówkę na skrzydło do swoich kolegów. Gracze, którzy otrzymali zagranie, musieli jak najszybciej posłać precyzyjną centrę do nabiegających napastników, czasem z pierwszej piłki. Do siatki często trafiali Aleksandar Prijović i Nemanja Nikolić. Pierwszy z wymienionych snajperów miał wyjątkowy ciąg na bramkę, ponieważ uderzały praktycznie z każdej pozycji. Ślicznego gola strzelił powracający do zdrowia Tomasz Brzyski. „Brzytwa” pięknym lobem głową pokonał jednego z bramkarzy „Wojskowych”.
W pewnym momencie Artur Jędrzejczyk nie zdołał opanować piłki, która została mu zagrana z głębi pola. Obrońca pomógł sobie rękoma i po chwili zacentrował futbolówkę w pole karne. Po chwili odwrócił się do obserwatorów i powiedział: - Musiałem tak zrobić. Chłopaki przynajmniej strzał oddali. A sędzia w pamiętnym meczu z Wisłą Kraków też nic nie widział.
Ostatnim ćwiczeniem porannego treningu było szlifowanie stałych fragmentów gry. Legioniści ćwiczyli różne warianty przy wykonywaniu rzutów rożnych i wolnych. Podczas tych zajęć trener Romaszczenko wziął od jednego fotografa aparat i sam zaczął robić zdjęcia piłkarzom Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.