News: Powroty Brzyskiego i Jędrzejczyka, wysoka forma Prijovicia i Nikolicia

Powroty Brzyskiego i Jędrzejczyka, wysoka forma Prijovicia i Nikolicia

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

02.02.2016 15:27

(akt. 13.12.2018 06:45)

Legioniści we wtorek o 10:30 pojawili się na boisku. Zawodnicy po krótkiej rozgrzewce wzięli udział w gierce taktycznej. Trener Stanisław Czerczesow na gorąco przekazywał uwagi swoim podopiecznym. Bramkarze, poza Jakubem Szumskim, pracowali z Gintarasem Stauce i Krzysztofem Dowhaniem. „Szumi” natomiast ćwiczył indywidualnie z Sebastianem Krzepotą. Warto zaznaczyć, że razem z kolegami pracowali Tomasz Brzyski oraz Artur Jędrzejczyk. „Brzytwa” miał kłopoty z mięśniem uda, przechodził rehabilitację, zaś „Jędza” narzekał na drobne kłopoty z pachwiną.

Zdjęcia z treningu (fot. Marcin Szymczyk)

Następnie drużyna została podzielona na dwie ekipy. Mirosław Romaszczenko wziął ze sobą Jędrzejczyka, Lewczuka, Rzeźniczaka, Brozia, Jodłowca i Vranjesa. Zawodnicy musieli wymieniać między sobą podania. Pozostali gracze ćwiczyli akcje ofensywne. Legioniści grali na jeden kontakt na środku boiska, a później któryś z obrońców bądź pomocników przerzucał futbolówkę na skrzydło do swoich kolegów. Gracze, którzy otrzymali zagranie, musieli jak najszybciej posłać precyzyjną centrę do nabiegających napastników, czasem z pierwszej piłki. Do siatki często trafiali Aleksandar Prijović i Nemanja Nikolić. Pierwszy z wymienionych snajperów miał wyjątkowy ciąg na bramkę, ponieważ uderzały praktycznie z każdej pozycji. Ślicznego gola strzelił powracający do zdrowia Tomasz Brzyski. „Brzytwa” pięknym lobem głową pokonał jednego z bramkarzy „Wojskowych”.


W pewnym momencie Artur Jędrzejczyk nie zdołał opanować piłki, która została mu zagrana z głębi pola. Obrońca pomógł sobie rękoma i po chwili zacentrował futbolówkę w pole karne. Po chwili odwrócił się do obserwatorów i powiedział: - Musiałem tak zrobić. Chłopaki przynajmniej strzał oddali. A sędzia w pamiętnym meczu z Wisłą Kraków też nic nie widział.


Ostatnim ćwiczeniem porannego treningu było szlifowanie stałych fragmentów gry. Legioniści ćwiczyli różne warianty przy wykonywaniu rzutów rożnych i wolnych. Podczas tych zajęć trener Romaszczenko wziął od jednego fotografa aparat i sam zaczął robić zdjęcia piłkarzom Legii.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.