Praca nad siłą i motoryką. Legioniści w hotelu Sielanka nad Pilicą.
12.05.2020 13:37
Jeszcze w poniedziałek legioniści odbyli pierwszy trening. Na zajęciach pojawili się wszyscy piłkarze - włącznie z Luquinhasem, którego badania nieco się przeciągnęły, ale już pracował razem z kolegami. Wszyscy nieco stęknili się za pracą na boisku i wyszli na murawę z dużym animuszem. Na placu gry nie zabrakło też Vamary Sanogo, który przez ostatnie miesiące zmagał się z rehabilitacją po zerwaniu więzadła krzyżowego.
Podobnie było we wtorkowy ranek - legioniści pierwsze zajęcia mieli zaplanowane na 10:30. Jako pierwsi na boisku członkowie sztabu szkoleniowego, którzy przygotowali boisko do zajęć. Tuż za nimi wbiegli młodzi zawodnicy w osobach Ariela Mosóra i Radosława Cielemęckiego. Po chwili byli już wszyscy. Oczywiście zajęcia odbywały się uwzględniając obowiązujące rygory - jednocześnie na boisku może przebywać maksymalnie 25 osób. Trening zza boiska, z zachowaniem dystansu, obserwował dyrektor sportowy Radosław Kucharski.
Bramkarze rozpoczęli pracę pod okiem trenerów Krzysztofa Dowhania i Jana Muchy. - Brawo Radek, klasa. Monaco - pokrzykiwali koledzy po podwójnej i skutecznej interwencji Radosława Majeckiego. Pecha miał z kolei Radosław Cierzniak. Doświadczony bramkarz po jednej z interwencji musiał opuścić boisko i udał się do hotelu, do którego wstęp mają tylko piłkarze i sztab szkoleniowy. Dochodził też element rywalizacji, bo jeśli golkiper przepuścił uderzenie Muchy z dystansu, musiał wykonać dziesięć pompek. Gościem był Cezary Miszta, bramkarz, który zimą został wypożyczony do pierwszoligowego Radomiaka Radom.
Legioniści pracowali we wtorek rano nad motoryką. W jednej grupie pracowano nad siłą: podnoszono sztangi oraz skakano z obciążeniami. Druga grupa ćwiczyła z użyciem piłki lekarskiej, a także wykonywała zadania związane z dynamiką. Na ostatniej stacji legioniści biegali z sankami, które miały dodatkowe obciążenie. Na treningu nad Pilicą nie zabrakło też piłek. Dołączono schemat gry w ofensywie. Warszawiacy mieli wykańczań dośrodkowania z bocznych sektorów boiska, ale mieli też okazję pracować nad finiszem w sytuacjach sam na sam z bramkarzem.
Kluczowym punktem wtorkowego treningu był trening taktyczny połączony z elementami interwałów. Zawodnicy grali w "dziadka", a jednocześnie skrzydłowi rozgrywali piłkę ze szkoleniowcami. Gwizdek był sygnałem, by cała grupa ruszyła pędem w pole karne. Po zakończonej akcji, czekał ich również bieg powrotny na pełnej intensywności w okolice linii środkowej. Kilka doskonałych dograń zanotował Michał Karbownik, a jego próby lewą nogą były bardzo chwalone przez Vukovicia.
Kolejne zajęcia zostały zaplanowane na godzinę 16:30.
Quiz
Czy pamiętasz tych piłkarzy? Cz.2.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.