News: Probierz krytykuje Berga, Tarasovs się tłumaczy

Probierz krytykuje Berga, Tarasovs się tłumaczy

Marcin Szymczyk

Źródło: Sport.pl, Jagiellonia Białystok

21.05.2015 18:11

(akt. 07.12.2018 23:48)

- Nie wiem czy jest sens pracy? Człowiek się zastanawia czy ci sędziowie celowo przeciwko mnie robią takie rzeczy, dlatego, że ja pewne rzeczy krytykuje. Ja nie jestem typem, który się załamuje. Rozumiem, że jak ktoś się raz pomyli, wtedy będę bronił, ale jak to jest któryś raz z rzędu. Sędzia Gil jest też człowiekiem i na pewno na swój sposób to przeżywa, ale śmieszą mnie też te programy w telewizji. Jeżeli pan Sławek mówi, że nie było karnego na Przemysławie Frankowskim, bo kontakt był delikatny to ja się pytam, czy dopiero jak nogę złamią to będzie przewinienie? To był ewidentny rzut karny, zawodnik na pełnym biegu został zahaczony i podcięty. Dla mnie zresztą największym skandalem to jest pan Berg i jego wypowiedź po meczu - stwierdza Michał Probierz

 - To jest trener, który nie ma w ogóle etyki. Kilka dni temu atakował pana Pawłowskiego. To jest gość, który nie ma obiektywnego spojrzenia na piłkę. Jeżeli on mówi, że oni w meczu z nami byli lepsi i powinni wygrać 4:0, to zapomniał chyba, że u nas był jeszcze bramkarz, który też jest częścią zespołu. Trochę mu się pomyliły role, bo to, że przyjechał do Polski to nie znaczy, że jesteśmy jakimiś baranami dla niego, żeby on coś ustalał i opowiadał niestworzone historie. Ja szanuję każdego, po meczu mu podziękowałem, ale wypowiedzi jeszcze wtedy jego nie słyszałem. Po tej wypowiedzi to mogę mu powiedzieć, że z budżetem, który ma ponad 100 milionów złotych, to powinien się wstydzić, że wygrywa w taki sposób z takim zespołem jak Jagiellonia. Powinien przynajmniej mieć trochę honoru - komentuje Michał Probierz dla białostockiego oddziału sport.pl.


Z kolei na oficjalnej stronie Jagiellonii głos zabrał Igors Tarasovs, który schodząc z murawy kopnął mikrofon NC+ i przy okazji uderzył rzecznik prasową Legii. – Po końcowym gwizdku ruszyliśmy do sędziów. Potem udaliśmy się w kierunku naszych kibiców, a na koniec do ławki rezerwowych. Nie ukrywam, że siedziało w nas mnóstwo sportowej złości. Tam pod wpływem emocji kopnąłem mikrofon, który niefortunnie trafił w panią Izabelę Kuś. Od razu po zaistniałej sytuacji podszedłem do niej i przeprosiłem za ten incydent. Wiem, że zachowałem się nieodpowiedzialnie, ponieważ powinienem trzymać nerwy na wodzy. W żadnym stopniu nie chciałem jednak nikogo skrzywdzić i na pewno nie celowałem w nią. Był to po prostu nieszczęśliwy wypadek. Tymczasem dzisiaj z olbrzymim zdumieniem przeczytałem w Przeglądzie Sportowym, że jestem damskim bokserem i próbowałem zabić tą panią. Ponadto przypisuje mi się obraźliwe słowa pod jej adresem, ale jak miałem to powiedzieć, skoro nie znam języka polskiego?

 

Polecamy

Komentarze (169)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.