News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Dominacja Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.08.2012 08:10

(akt. 21.12.2018 15:24)

Poniedziałkowa prasa sportowa w relacjach z meczu Legii podkreśla sposób w jaki Legia odniosła zwycięstwo oraz fakt, że jest to dobry prognostyk przed czwartkowym spotkaniem z Rosenborgiem Trondheim. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Dominacja totalna; Gazeta Wyborcza - Pokaz siły kandydata na mistrza; Rzeczpospolita - Legia już prowadzi; Polska the Times - Legia liderem, czas na Rosenborg; Fakt - Legia już liderem Ekstraklasy; Sport - Do jednej bramki.

Przegląd Sportowy - Tak łatwo w tym sezonie Legia jeszcze nie wygrywała. GKS dobrze wypadł tydzień temu z Wisłą, przegrywając 1:2, ale na tle legionistów nie przypominał tej samej drużyny. Legii dał się zdominować totalnie. Gospodarze nie oddali celnego strzału. W porównaniu z pierwszym spotkaniem z Norwegami (1:1) Jan Urban dokonał trzech zmian w podstawowym składzie. Dał odpocząć najmłodszym, ale na boisku zupełnie nie było tego widać. Legia zdominowała gospodarzy od pierwszego gwizdka sędziego. Grała swobodnie, bez problemu rozbijała nieliczne próby akcji ofensywnych zespołu z Bełchatowa. Ustawiona wysoko, szybko przechwytywała piłkę i zagrażała Adamowi Stachowiakowi. W Legii szczególnie mogła się podobać współpraca Saganowskiego z Danijelem Ljuboją. Kiedy stołeczna drużyna atakowała, Serb cofał się do drugiej linii, a Polak był na szpicy. W momencie straty piłki, zamieniali się na pozycjach. Powód wiadomy, Saganowski był zdecydowanie bardziej przydatny w destrukcji.Goście z Warszawy w dobrych humorach pojadą na czwartkowy rewanż o Ligę Europy do Trondheim. Martwi ich jedynie uraz Ivicy Vrdoljaka, który opuszczał murawę z opatrunkiem na kolanie. W czwartek miał być ważnym ogniwem w meczu z Rosenborgiem.


Gazeta Wyborcza - Jednych i drugich dzieli wszystko: budżet, wysokość indywidualnych kontraktów, umiejętności piłkarzy, liczba kibiców. Rzadko kiedy piłkarze Legii potrafili pokazywać swoją wyższość, jak zrobili to w niedzielę w Bełchatowie. Zespół Jana Urbana dosłownie stłamsił rywali, którzy momentami nie wiedzieli, co się dzieje na boisku. Drużyna Kamila Kieresia była bezradna na tle Legii, która funkcjonowała niemal perfekcyjnie. Natychmiast po stracie piłki próbowała ją odebrać i robiła to skutecznie. Boczni obrońcy wysoko podchodzili do skrzydłowych, środkowi pomocnicy opanowali drugą linię. Bełchatowianie często wybijali piłkę na oślep, przed przerwą trzy razy próbowali strzelać na bramkę Duszana Kuciaka. Słowak nie musiał ani razu interweniować. Po przerwie również nie ubrudził jaskrawej bluzy.


Rzeczpospolita - Legia strzeliła w dwóch meczach sześć bramek, a nie straciła żadnej. Taki jest bilans nowego lidera ekstraklasy. Legioniści w Bełchatowie nie dali gospodarzom żadnych szans. Nawet wtedy, kiedy prowadzili już 2:0 i wyraźnie oszczędzali się przed czwartkowym rewanżem z Rosenborgiem. Jeśli ma się takich zawodników jak Danijel Ljuboja i Marek Saganowski, to można być w miarę spokojnym o wynik. Przynajmniej w krajowych rozgrywkach. W Bełchatowie pierwszy gol Saganowskiego padł właśnie po błyskotliwym podaniu Ljuboi. Drugiego strzeliła legijna młodzież. Michał Kucharczyk, po szczęśliwym przejściu przez obronę gospodarzy podał do Michała Żyry, a ten idealnie trafił. Ale naprawdę idealnie będzie, jeśli Legia zagra w Trondheim lepiej niż w pierwszym meczu z Rosenborgiem. Wydaje się być już w niezłej formie, więc można sobie robić nadzieje. 

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.