Przegląd prasy: Genialny Guilherme
21.12.2015 08:28
Przegląd Sportowy - Gospodarze zagrali z bardzo dużym zaangażowaniem, momentami przypominali drużynę z czasów, kiedy prowadził ją Leszek Ojrzyński. Na swoje nieszczęście przeliczyli się z siłami, których wystarczyło tylko na pierwszą połowę. Po przerwie grała już tylko Legia, zasłużenie sięgając po trzy punkty (...). Grząskie boisko powodowało, że w grze było sporo przypadku. Jeden się poślizgnął, drugi źle podał, a rywal miał okazję do strzelenia gola. Korona rzuciła się na przyjezdnych, a Legia miała spory problem. Była źle zorganizowana w defensywie, miała kłopoty z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, co było wodą na młyn dla gospodarzy. Gdyby nie kilka wysokiej klasy interwencji Dusana Kuciaka, złocisto-krwiści szybko rozstrzygnęliby to spotkanie. Z czasem wydawało się, że legioniści opanowali sytuację, ale akurat wtedy stracili bramkę. Ponad 9 tysięcy kibiców było świadkami emocjonującej końcówki pierwszej części gry. Tomasz Jodłowiec sfaulował Bartłomieja Pawłowskiego. Z rzutu wolnego strzelił Nabił Aankour, bardzo dobrze, ale Kuciak zdołał odbić piłkę. W polu bramkowym stał jednak niepilnowany Łukasz Sierpina i zdołał wepchnąć ją do bramki. Legia dobrze zareagowała na gola dla Korony. Chciała wyrównać jak najszybciej. Doliczony czas to było szaleństwo. Najpierw Guilherme wykorzystał podanie Jodłowca i wyrównał. Chwilę później fantastyczną interwencją popisał się Kuciak, łapiąc strzał z bliska. Nie zastanawiał się tylko kopnął do Aleksandara Prijovicia. Szwajcar, przy asyście obrońcy, uderzył nieźle, ale Dariusz Trela był dobrze ustawiony, zdołał obronić strzał. Sędzia pozwolił jeszcze rozegrać rzut rożny, po którym gola strzelił Nemanja Nikolić. Asystent zasygnalizował pozycję spaloną, Daniel Stefański bramki nie uznał i popełnił duży błąd. Lider klasyfikacji strzelców był na pozycji spalonej, ale dostał podanie od rywala, a więc przekroczenia przepisów nie było.
Gazeta Wyborcza - Po zmianie stron tempo gry nieco spadło. Gra przeniosła się do środkowej strefy. Dominowała walka, fizyczne poj edynki, sędzia często przerywał akcje gwizdkiem W 55. min Legia dość niespodziewanie wyszła na prowadzenie. Po przerzucie od Guilherme piłkę w polu karnym opanował Michał Kucharczyk i strzałem w dalszy róg pokonał Trelę. Korona zdezorganizowała swoje poczynania i cztery minuty później goście podwyższyli. Tym razem idealne prostopadłe podanie otrzymał Nemanja Nikolić, wybiegł sam na sam z Trelą i efektowną pod-cinką skierował piłkę do siatki. Legia już do końca kontrolowała grę. Warszawianie na niewiele pozwalali gospodarzom. Korona po przerwie z rzadka potrafiła przedostać się nawet w okolice pola karnego Kuciaka. Kielczanie rok kończą z dorobkiem 24 punktów. Warto jednak pamiętać, że 23 „oczka" mieli po „papierowej" rundzie jesiennej. W sześciu meczach fazy rewanżowej ugrali tylko punkt...
Legia, która przed przerwą grała bardzo słabo, pierwsza straciła gola, w kilka chwil rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść. Rozstrzygnęła, bo błysnął Guilherme. 24-letni pomocnik, który przed niedzielnym spotkaniem na swoim koncie miał tylko dwa gole i trzy asysty w obecnych rozgrywkach, w cztery minuty zrobił na Kolporter Arenie show. W 55. min "Gui" otrzymał piłkę przed polem karnym Korony i bez chwili zastanowienia posłał ją na lewą stronę, gdzie problemów ze zdobyciem bramki nie miał Kucharczyk. Po czterech minutach Brazylijczyk wykonał kolejne genialne zagranie - idealnie podał ze środka boiska do wybiegającego na pozycję Nikolicia. Piłka przeszła przez dwie formacje rywali, Serb spokojną, sprytną podcinką ustalił wynik spotkania. Wcześniej, w pierwszej z czterech doliczonych minut pierwszej połowy, Guilherme doprowadził do wyrównania. Z prawej strony podawał Tomasz Jodłowiec, a Brazylijczyk pokonał Trelę płaskim uderzeniem z 11 metrów.
Fakt - Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Koronę Kielce w meczu 21. kolejki Ekstraklasy 3:1 (1:1). Wicemistrzowie Polski zakończyli więc 2015 rok wygraną i na drugim miejscu w tabeli. Kielczanie z kolei notują nadal fatalne wyniki i przed nadejściem kalendarzowej zimy zajmują 12. pozycję.
Polska the Times - Patrząc na pierwsze pół godziny spotkania niezbyt zorientowany kibic mógłby mieć problem z odróżnieniem wicemistrza Polski od drużyny z wiecznymi problemami finansowymi broniącej się przed spadkiem. Korona robiła sporo zamieszania pod bramką Duszana Kuciaka, a sytuacja z 12. minuty może przejść do historii Ekstraklasy. Airam Cabrera ośmieszył obronę rywali oraz słowackiego bramkarza (dwukrotnie „objechał” go z piłką), ale kiedy pozostało mu już tylko kopnąć piłkę do bramki, w której stali jedynie asekurujący Kuciaka defensorzy, uderzył obok słupka... Niewykorzystane sytuacje w tym przypadku się jednak nie zemściły. Korona próbowała jeszcze szarpać, ale niewiele z tego wychodziło. Mecz zakończył się wynikiem 1:3, a Legia spędzi zimę na drugiej pozycji w tabeli. Ligowcy wrócą do gry za osiem tygodni.
Super Express - Warszawianie w pierwszej połowie grali źle. Wreszcie tuż przed przerwą zostali ukarani. Łukasz Sierpina wykorzystał niezdecydowanie Kuciaka i Guilherme i wpakował futbolówkę do siatki. Tyle że prowadzenie kielczan trwało zaledwie trzy minuty. Do roboty wziął się bowiem Guilherme, który najpierw samodzielnie, a w drugiej połowie asystując, zapewnił wicemistrzom Polski prowadzenie i zwycięstwo. Brazylijczyk dokonał wręcz rzeczy niewiarygodnej. Podał piłkę do Michała Kucharczyka w taki sposób, że ten aż musiał trafić do siatki. Po raz pierwszy od 20 września tego roku i 9. kolejki gier.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.