News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Gorzki smak pucharu

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

09.05.2013 09:09

(akt. 21.12.2018 15:23)

Dzisiejsza prasa sportowa wiele miejsca poświęca finałowi Pucharu Polski czyli meczowi Legii ze Śląskiem. Podkreślane są słaba postawa legionistów oraz fakt zdobycia przez naszych piłkarzy 16. Pucharu Polski. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Puchar zostaje w stolicy; Gazeta Wyborcza - Legia i Urban w połowie drogi; Fakt - Słaba Legia; Super Express - Legia ma puchar;

Gazeta Wyborcza - Wydawało się, że wynik pierwszego spotkania zakończył rywalizację. Nie minęły jednak dwie minuty rewanżu, a Żewłakow strzelił samobójczego gola. Śląsk był o gola od dogrywki! Doskonałe okazje mieli Ćwielong z Cetnarskim, ale kopali piłkę prosto w bramkarza Legii. W 69. minucie byli jeszcze bliżej - Ćwielong, po perfekcyjnej kontrze, trafił w poprzeczkę. Trener Urban stracił cierpliwość znacznie wcześniej - już po półgodzinie gry zdjął z boiska Janusza Gola, który podał mu rękę, ale wściekły upokorzeniem wyrwał się szkoleniowcowi. Negatywne emocje legioniści zafundowali sobie sami, bo przed przerwą nie oddali celnego strzału na bramkę rywala.


Przegląd Sportowy - W przerwie musiało być gorąco w szatni legionistów. Żartowano, że w dzień, kiedy na emeryturę odszedł Alex Ferguson, to Urban zrobi jego sławną "suszarkę". Tyle, że u Szkota to działało, a w polskiej wersji nie. Legia jak była słaba przed, tak i po przerwie. Nawet Jędrzejczyk obniżył loty. Niby chciała, ale na chęciach się kończyło. W końcu oddała jakieś celne strzały na bramkę znudzonego Rafała Gikiewicza, ale takie, które nie miały prawa go zaskoczyć. Za to Śląsk powinien doprowadzić do dogrywki. Ćwielong lobując Skabę trafił jedynie w poprzeczkę. To była wymarzona okazja. Wczorajszego wieczora Mili i spółce fortuna jednak nie sprzyjała.


Fakt - Po przerwie gra się wyrównała, ale cały czas to ekipa z Wrocławia miała inicjatywę. Legioniści wyglądali na kompletnie sparaliżowanych stawką meczu. W 69. minucie goście zmarnowali kapitalną okazję do strzelenia drugiego gola. Ćwielong wpadł w pole karne i przelobował bezradnego Skabę. Na szczęście dla Legii piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko. Śląsk do końca próbował rozpaczliwie atakować, ale nie zdołał doprowadzić do dogrywki. Trzeba dodać, że w końcu finał rozgrywek o Puchar Polski doczekał się odpowiedniej oprawy, a wszystko dzięki kibicom. Na pierwszym spotkaniu pojawiło się prawie 40 tysięcy kibiców, a wczoraj stadion przy Łazienkowskiej wypełnił się do ostatniego miejsca. Po zakończeniu spotkania na stadionie rozpoczęła się  fiesta, choć tak naprawdę kibice Legii nie mogli być zadowoleni z postawy swoich ulubieńców. 


Super Express - Zamiast wielkiego święta w stolicy mogła być gigantyczna stypa i wstyd na całą Polskę. Sygnał do ataku dał wrocławianom... Żewłakow. Kapitan Legii już w 2. minucie strzelił kuriozalnego gola samobójczego, a pewni siebie warszawianie po tym błyskawicznym ciosie nie potrafili się pozbierać... Przerażeni gospodarze do końcowego gwizdka drżeli o wynik. Udało im się nie stracić drugiej bramki, po raz trzeci z rzędu zgarnęli Puchar Polski, ale po tak fatalnym występie to trofeum ma słodko-gorzki smak... 

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.