Przegląd prasy: Kompromitacja mistrza
06.10.2014 09:40
Przegląd Sportowy - Trzy dni po wygranej w Trabzonie w Lidze Europy (1:0) warszawianie stracili wszystkie punkty w Gliwicach. Piast pokonał Legię po raz pierwszy w historii. Wcześniej w tym sezonie mistrzowie Polski przegrali w ekstraklasie z PGE GKS oraz Podbeskidziem zaraz po pucharowych starciach z irlandzkim St. Patrick's (1:1) oraz kazachskim Aktobe (2:0). Po kolejnych meczach w grupie Ligi Europy rywalami warszawian będą Zawisza, Pogoń, Cracovia oraz Górnik Łęczna i pewnie już wietrzą swoją szansę.
Błędy legionistów sypały się wczoraj jak konfetti na meczach w Argentynie. Grający w pierwszym składzie od wielkiego dzwonu kupiony latem z Zawiszy Igor Lewczuk zaliczył „asystę" przy pierwszym trafieniu Kamila Wilczka, podając piłkę między swoich kolegów i na drugą połowę już nie wyszedł. Bramkarzowi Dusanowi Kuciakowi wyraźnie nie służy gra na południu Polski. Po słabym występie w Bielsku-Białej, w którym po jego błędach Podbeskidzie strzeliło dwa gole, w niedzielę słowacki bramkarz zawalił spotkanie w Gliwicach. Najpierw źle trafił w piłkę, która niespodziewanie podskoczyła na kępce trawy, a pod koniec spotkania tak odbił strzał, że piłka poleciała pod nogi ofensywnego pomocnika Piasta. Wilczek bezlitośnie korzystał z prezentów od legionistów, a po skompletowaniu hat tricka z wrażenia aż się przeżegnał. Ostatnim ligowcem, który strzelił drużynie z Łazienkowskiej trzy gole w jednym meczu był Arkadiusz Piech (kwiecień 2011 roku), wtedy Ruch, dziś już Legia. Jeśli w poprzednich ligowych meczach stołeczny zespół tracił gole w głupi sposób, to tego, co wyprawiał w Gliwicach inaczej niż kompromitacją nazwać się nie da.
Fakt - Piłkarze Piasta znaleźli sposób na mistrza Polski. Zespół z Gliwic pokonał Legię Warszawa 3:1. Ekipa ze stolicy przegrała to spotkanie po koszmarnych błędach w obronie, a bohaterem gospodarzy został Kamil Wilczek. Trener gości Henning Berg wystawił od pierwszej minuty czterech zawodników, którzy wystąpili w czwartkowym wygranym meczu Ligi Europy z Trabzonsporem (1:0). Norweski szkoleniowiec stosował podobny manewr od początku sezonu, ale tym razem sromotnie zawiódł się na zmiennikach. Dla piłkarzy Legii była to trzecia porażka w tym sezonie. Mistrz Polski zakończył maraton siedmiu spotkań w ciągu 23 dni. Ich bilans to pięć zwycięstw, remis i przegrana w Gliwicach.
Gazeta Wyborcza - Jednym z najsłabszych na boisku był Duszan Kuciak, czyli ten, który trzy dni wcześniej uratował punkty w LE. Przez cztery lata pobytu w Warszawie Kuciak przyzwyczaił kibiców do równej dyspozycji. W poprzednim sezonie w lidze puszczał 0,75 gola na mecz, a teraz w dziewięciu spotkaniach puścił ich aż 13, co daje średnią blisko dwa razy wyższą. Z Piastem Kuciak w niczym nie przypominał bramkarza, który efektownymi paradami uratował warszawianom czwartkowe zwycięstwo w pucharach, gdzie nie puścił gola od 534 minut. Ale to nie pierwsze pomyłki Słowaka w ostatnim czasie. Nie popisał się też przed trzema tygodniami w meczu ze Śląskiem (4:3) przy strzale z dystansu Sebastiana Mili, a także dwa tygodnie wcześniej z Podbeskidziem (1:2), kiedy uderzenia Antona Slobody i Macieja Korzyma przelatywały mu pod brzuchem.
Wczoraj w Gliwicach po piłkę do siatki sięgał aż trzykrotnie. Po raz pierwszy w 16. minucie, kiedy po bezmyślnym podaniu do tyłu Lewczuka piłkę przejął Kamil Wilczek i na raty pokonał Słowaka. Na raty, bo pierwsze uderzenie Kuciak obronił. Piłkę jednak odbił wprost pod nogi pomocnika Piasta, który ostatecznie okazał się katem mistrzów Polski, strzelając wszystkie trzy gole. Legioniści próbowali odrobić straty, ale 20 minut później przegrywali 0:2. Kolejny raz po błędzie Kuciaka, który tak długo zwlekał z wybiciem piłki, że ta trafiła wprost pod nogi Wilczka. I trudno szukać usprawiedliwienia dla bramkarza w tym, że przed wybiciem futbolówka podskoczyła mu na nierównej murawie. W 75. minucie znów nie popisał się Kuciak. Z dystansu uderzał Bartosz Szeliga, a do źle odbitej przez Słowaka piłki ponownie dopadł Wilczek, kompletując hat tricka.
Polska the Times - Legia skończyła wrześniowo-paździemikowy maraton (siedem meczów w 22 dni) tak jak sierpniowy - wyjazdową porażką ze skazywanym na pożarcie rywalem. Po wygranych ze Śląskiem, Lokeren, Wisłą, Miedzią i Trabzonsporem oraz remisem z Lechem drużyna Henninga Berga nie sprostała Piastowi. Katem mistrzów Polski został Kamil Wilczek, który ustrzelił hattricka. Po meczu powinien postawić dobre wino Dusanowi Kuciakowi - Słowak trzykrotnie wystawiał mu piłkę tak, że pozostało tylko dostawić nogę...
Po męczącym czwartkowym meczu z Trabzonsporem w Lidze Europy (1:0) Berg postanowił dać szansę zmiennikom. Kuciak był jednym z czterech zawodników (obok Łukasza Brozia, Jakuba Rzeźniczaka i Ivicy Vrdoljaka) z eksportowej jedenastki, który zagrał w Gliwicach od początku. Rotacja zemściła się zwłaszcza w obronie, która już w meczach z Lechem (2:2) i Śląskiem (4:3) nie była monolitem. Oprócz Kuciaka nie popisali się ani stoperzy Rzeźniczak i Inaki Astiz, ani przesunięty na lewą obronę Broź, a już przede wszystkim Igor Lewczuk, który sprokurował pierwszą bramkę podaniem w poprzek boiska, które trafiło pod nogi Wilczka. Były obrońca Zawiszy został zmieniony już w przerwie, a Legia przeszła na system 3-5-2.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.