Przegląd prasy: Legia chce by liga była ciekawsza
17.03.2014 08:51
Gazeta Wyborcza - Nikt nie spodziewał się tylu emocji, Canal+ zrezygnował nawet z pokazania spotkania w cyklu "Liga od kuchni", uznając, że mecz bez kibiców byłby kiepską reklamą. Tymczasem obejrzeliśmy kapitalne widowisko. Była szybko zdobyta bramka, czerwona kartka po brutalnym faulu Arkadiusza Głowackiego, sporo sytuacji strzeleckich po obu stronach, indywidualne popisy kilku piłkarzy (w Legii błyszczeli Łukasz Broź, Miroslav Radović, Ondrej Duda, a w Wiśle Semir Stilić), nieoczekiwany zwrot akcji w drugiej połowie, wspaniały gol z rzutu wolnego iwostatnich minutach kiks Wladimera Dwaliszwilego pod bramką Wisły.
Najistotniejszy dla wyniku okazał się kwadrans między połowami. Do tego momentu trener Smuda miotał przekleństwami na pustym stadionie, zirytowany niecelnymi podaniami swoich piłkarzy. W przerwie dał upust emocjom, zmienił niewidocznego Łukasza Gargułę, wpuścił skrzydłowego Donalda Guerriera. Haitańczyk pozwolił Wiśle na szerszą grę z drugiej strony boiska - po przeciwnej stronie nieźle radził sobie Emmanuel Sarki - i zkażdą minutą krakowianie wyżej podnosili głowy. Gdy w przerwie Smuda krzyczał na swoich, coś dziwnego musiało dziać się wszatni Legii. Mistrzowie Polski jakby zamienili się koszulkami z wiślakami. - Musiało być zbyt spokojnie - sugeruje Kazimierz Węgrzyn, ekspert Canal+.
Rzeczpospolita - Legia grała chwilami jak Barcelona. Sto podań piłki, tyle że w kierunku swojej bramki. Wiślacy biegali bezradni. Ale gdzieś pół godziny przed końcem coś się zaczęło zmieniać. Pewność siebie legionistów zgubiła ich, jak to w przeszłości już nieraz bywało. Berg stał spokojnie, przeprowadził tylko zmiany, które nic nie dały. Smuda darł się, używał wyrazów, co na pustym stadionie dobrze było słychać. Denerwował się, bo widział, że mecz jeszcze nie jest przegrany. Miał rację. Obrona Legii (z Dossą Juniorem i Jakubem Rzeźniczakiem na środku) popełniała coraz więcej błędów. Najpierw Wilde Guerrier strzelił gola na 1:2, a osiem minut przed końcem Semir Stilić zdobył przepiękną bramkę z rzutu wolnego. Z prawie 30 metrów w samo okienko.
Polska the Times - Dziwię się, jak Legia nie wygrała tego meczu. Ale po tym poznaje się klasowe drużyny. Mając taką przewagę i dać sobie strzelić dwa gole? Między innymi dlatego żadna polska drużyna od wielu lat nie może awansować do Ligi Mistrzów - skwitował były piłkarz Legii Sylwester Czereszewski. W trzech ostatnich meczach mistrz Polski zdobył zaledwie dwa punkty. Przerwany mecz z Jagiellonią przegrał walkowerem, tydzień temu we Wrocławiu ze Śląskiem zremisował 1:1. Jego kolejnym rywalem (za tydzień w poniedziałek) będzie Piast w Gliwicach.
Przegląd Sportowy - Drużyna Henninga Berga wygląda na boisku na trochę lepiej zorganizowaną niż zespół Jana Urbana, ale na razie częściej traci punkty niż zgarnia całą stawkę. A remisami tytułu nikt jeszcze nie wywalczył. - W trzech ostatnich meczach straciliśmy aż siedem punktów, gdzieś trzeba będzie je odzyskać - mówił kapitan Ivica Vrdoljak. Następnym rywalem Piast Gliwice.
Fakt - Jak on mógł tego nie strzelić?! Wladimer Dwaliszwili w meczu z Wisłą (2:2) wszedł na boisko po stracie przez Legię drugiego gola. Gruzin miał kapitalną okazję, by zapewnić drużynie Henninga Berga zwycięstwo, ale z... metra trafił w bramkarza Michała Miśkiewicza. Mimo że na trybunach zabrakło kibiców, to fani dali upust swoim emocjom za pośrednictwem portali internetowych. "To powinien być koniec Gruzina w Legii, on musi stąd odejść" - komentowali. - Wpuściłem zawodników ze świeżymi siłami, ale tym razem nie odmienili losów spotkania. Nie mam do nich pretensji. Zawiedliśmy jako drużyna - stwierdził Berg.
Super Express - Legia zremisowała 2:2 z Wisłą, ale gościom z Krakowa zdobyty przy Łazienkowskiej punkt smakował jak zwycięstwo, a gospodarze po ostatnim gwizdku schodzili do szatni jak niepyszni. Bohaterem został Semir Stilić, który uratował "Białą Gwiazdę" w beznadziejnej sytuacji. Bośniak strzelił cudowną bramkę i zaliczył asystę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.