Przegląd prasy

Przegląd prasy: Legia strzela w końcówce, kibice wyrzucają piłkarza

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.02.2020 10:45

(akt. 10.02.2020 11:04)

Piłkarze Legii w pierwszym meczu w 2020 roku pokonali przy Łazienkowskiej ŁKS Łódź 3:1. Media podkreślają skuteczną końcówkę, rolę rezerwowych, ale wiele uwagi poświęcają też wywieszonym transparentom. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Fakt - Sensacji nie było; Gazeta Polska Codziennie - Męczarnie na początek rundy; Polska the Times - Rosołek dodał sił legionistom; Przegląd Sportowy - Rezerwowi dali impuls; Super Express - Rosołek ożywił Legię; Gazeta Wyborcza - Kibice do piłkarza - Won z klubu

Fakt - Kto spodziewał się gradu goli dla zespołu z Warszawy, różnicy klas między dwoma zespołami, wielu interwencji i parad bramkarza ŁKS, pierwszą połową srogo się rozczarował. A w drugiej mógł przeżyć szok, bo oto skazywany na degradację klub z Łodzi zdobył bramkę przy Łazienkowskiej. Zespół Aleksandara Vukovicia odrobił straty, lecz warszawscy piłkarze dawno nie musieli się tak spocić, by wywalczyć trzy punkty. W końcówce łodzianie pękli. Przed spotkaniem kibice z Lodzi wywiesili transparent „Niech moc będzie z wami". I długo była. Zespół Kazimierza Moskala bronił się rozważnie, a jedna akcja pozwoliła, by Łukasz Piątek trafił do bramki gospodarzy i napędził im stracha. Później strzelali już tylko gospodarze, którzy ruszyli do odrabiania strat. Zaczął Maciej Rosołek, a później trafiali jeszcze Domagoj Antolić i Jose Kante. Dzięki wygranej Legia nadal jest liderem. ŁKS czeka walka o utrzymanie do ostatniej kolejki.

Gazeta Polska Codziennie - Teoretycznie to miał być spacerek. Do lidera - Legii Warszawa - przyjechał ostatni zespół w tabeli ŁKS Łódź i w tym momencie teoria się skończyła. To był bardzo trudny mecz dla zespołu z Łazienkowskiej, ale na szczęście zakończony happy endem, bo lider PKO BP Ekstraklasy wygrał 3:1 i utrzymał pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Łodzianie są zdeterminowani, żeby walczyć o utrzymanie, ściągnęli więc aż sześciu nowych piłkarzy. Mało kto jednak wierzył, że ta sklecona naprędce ekipa będzie w stanie stawić czoła Legii. Okazało się jednak, że defensywna taktyka, obrana na ten mecz przez trenera Kazimierza Moskala, przynosi efekty. Do 70. min Legia przegrywała bowiem 0:1, a gola dla gości strzelił w 53. min wychowanek Polonii Warszawa Łukasz Piątek.

Polska the Times - Pierwszy strzał obronił Radosłąw Majecki, przy dobitce Łukasza Piątka w kilku metrów nie miał już jednak szans. Kibiców Legii ten gol bolał podwójnie. Strzelił go wychowanek Polonii, którą fani Wojskowych interesowali się ostatnio ponadprzeciętnie. Chcąc zniechęcić potencjalnego inwestora, który ma uratować Czarne Koszule przed upadkiem, zorganizowali w internecie akcję pisania negatywnych komentarzy o jego firmie. Podczas meczu z ŁKS na Żylecie zawisnął też transparent ostrzegający Gregoire'a Nitota przed wejściem do klubu.

Zziębnięci kibice na trybunach na pewno marzyli o rosołku. Dostali go. Vukovic w 63. minucie wpuścił na murawę Macieja Rosołka. Niedługo później 18-latek cieszył się z drugiego gola w ekstraklasie (pierwszego strzelił jesienią Lechowi). Napastnik wykorzystał znakomite dośrodkowanie Marko Vesovicia. Po chwili był blisko kolejnego trafienia, ale piłka zatrzymała się na słupku.

Przegląd Sportowy - Rezerwowi dali impuls do odrabiania strat. Walerian Gwilia dośrodkował do Macieja Rosołka. Niespełna 19-letni zawodnik zdobył wyrównującą bramkę - jesienią, również jako zmiennik, zapewnił Legii wygraną z Lechem 2:1, strzelając zwycięskiego gola, i wtedy rozpoczęła się seria wygranych meczów u siebie. W niedzielę Rosołek doprowadził do wyrównania, potem po zagraniu ręką Sobocińskiego był wykorzystany przez Domagoja Antolicia karny, a wynik ustalił Jose Kante. Legii strach długo zaglądał w oczy, główny kandydat do tytułu mistrzowskiego rozkręcał się powoli, ale skończył tak, jak chciał i znowu jest liderem ekstraklasy. Po meczu łódzcy kibice podziękowali piłkarzom za walkę. Do utrzymania daleko, ale nie wszystko stracone.

Super Express - Skazywany na pożarcie ŁKS postraszył Legię na jej terenie, jednak to gospodarze zainkasowali 3 pkt, zwyciężając 3:1. Goście trafili pierwsi, ale o losach spotkania zadecydowały trafione zmiany trenera Aleksandara Vukovicia. Już 18 min po wejściu na murawę wyrównującego gola zdobył Maciej Rosołek. Legioniści musieli sobie już radzić bez najlepszego strzelca Jarosława Niezgody, ale styl warszawian się nie zmienił. Od pierwszych minut przeważali, ale dopiero pod koniec pierwszej połowy zrobiło się gorąco pod bramką gości. Jose Kante nie wykorzystał jednak błędu Arkadiusza Malarza i spudłował z bliskiej odległości. Jak się okazało, Legia musiała dostać cios, by odważniej zaatakować.

Gazeta Wyborcza - Kisiel won z Legii - taki transparent pojawił się na trybunach w trakcie niedzielnego meczu Legii z ŁKS-em (3:1). Skierowany był do 17-letniego Jakuba Kisiela, który na Łazienkowską trafił z Polonii Warszawa. To nie pierwszy raz, kiedy Żyleta - a więc trybuna, gdzie zasiadają najbardziej zagorzali fani Legii - w ten sposób wita nowego piłkarza. W przeszłości podobnie przywitany przy Łazienkowskiej został Bartłomiej Urbański, który w 2015 roku również trafił do Legii z Polonii. Urbański, choć trenował z pierwszym zespołem, nie doczekał się debiutu. Serwis weszlo.com donosi, że Kisiel to... kibic Legii, że kibicował jej od dziecka, ale w przeszłości nie dostał się na legijny nabór i zaczął treningi w Polonii.

Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.