Przegląd prasy: Legia wciąż przegrywa
25.10.2021 14:05
Przegląd Sportowy: Legia ma twarz Mahira Emrelego. W europejskich pucharach przez długi czas było to oblicze zaskakująco imponujące, momentami, jak Azer – zachwycała, natomiast w ekstraklasie – zawodziła. Od czwartku reprezentant Azerbejdżanu nieskuteczny jest na obu frontach – w spotkaniu z Napoli uderzył w słupek, w niedzielnym meczu z Piastem, już na samym początku, dwukrotnie zrobił to samo. I to w jednej akcji. Schemat się powtórzył. Tak samo jak z Lechem, jak z liderem Serie A, tak i w Gliwicach po zmarnowanej sytuacji Emrelego mistrz Polski stracił gola. Tym razem jednak nie jednego, jak w wymienionych meczach, a dwa – drużynę z Warszawy w 11. i w 15. minucie pokonał Alberto Toril. Zafrasowana twarz trenera Michniewicza najlepiej odzwierciedlała stan, w jakim od dłuższego czasu jest jego drużyna. Błędy popełniali niemal wszyscy: zarówno ten, który ma jeszcze do nich prawo, jak Kacper Tobiasz, ale również i doświadczony Mateusz Wieteska, który pod nieobecność Artura Jędrzejczyka wyszedł na boisko z opaską kapitańską.
Michniewicz nie wstał nawet kilka minut później, kiedy na 1:2 strzelił Ernest Muci. Trener Legii podszedł do linii w 25. minucie, kiedy pojawił się kolejny problem. Kontuzja mięśniowa sprawiła, że boisko musiał opuścić Maik Nawrocki. Kłopot był to tym większy, że w kadrze meczowej mistrzów Polski nie było żadnego środkowego obrońcy. Michniewicz zaskoczył – zabrał do Gliwic tylko 16 zawodników. Zabrakło Lirima Kastratiego, Mattiasa Johanssona, Jurgena Celhaki i Lindsaya Rose. Szkoleniowiec przed meczem nie wdawał się w tłumaczenia, nie zdradzał powodów, twierdził jedynie, że w szesnastu sobie poradzą. Nie miał racji, co najlepiej pokazała bramka na 1:3. Chrapek popędził prawą stroną, rewelacyjnie zagrał w pole karne, gdzie wyskoczył Toril i strzelił trzeciego gola w tym spotkaniu.
Mistrz Polski popełniał bardzo bolesne błędy, zarówno w defensywie, jak i z przodu: Emreli trzeci raz uderzył w słupek, Muci w świetnej sytuacji przestrzelił. Na czym polega skuteczność, pokazali im piłkarze Waldemara Fornalika. W końcówce Tobiasz musiał po raz czwarty wyciągać piłkę z siatki po strzale Nikoli Stojiljkovicia.
Rzeczpospolita: Trwa fatalna passa Legii Warszawa. Po porażkach z Rakowem, Lechią i Lechem stołeczni piłkarze przegrali w lidze czwarty raz z rzędu, tym razem na wyjeździe z Piastem Gliwice. Mecz fantastycznie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już po kwadransie za sprawą Alberto Torila prowadzili 2:0. W 21. minucie nadzieję w serca kibiców Legii wlał Ernest Muci. Później podopieczni Czesława Michniewicza przeważali, ale nie zdołali doprowadzić do remisu. Do przerwy było 2:1, w drugiej odsłonie meczu bramki zdobywali już tylko piłkarze Waldemara Fornalika. W 59. minucie hat-tricka skompletował Toril, w 86. wynik spotkania ustalił Nikola Stojiljković.
Fakt: Po kwadransie gry Piast prowadził już 2:0. Alberto Toril wpierw uniknął spalonego i przerzucił piłkę nad Kacprem Tobiaszem, a następnie trafił z woleja. W 21. minucie Ernest Muci strzelił kontaktowego gola. W 37. minucie mógł być remis, ale Frantisek Plach zdołał sięgnąć zmierzającą w okienko piłkę po uderzeniu Josue. Po przerwie Toril wpakował piłkę do siatki Legii, po dośrodkowaniu Michała Chrapka. W 72. minucie Mahir Emreli – po raz trzeci w tym meczu – trafił w słupek! Goście atakowali i stracili kolejną bramkę. W 86. minucie Kristopher Vida trafił w słupek, piłka znalazła się pod nogami Nikoli Stojiljkovicia, który nie zmarnował okazji. Fatalna seria Legii trwa. Stołeczny zespół z dziesięciu spotkań ligowych przegrał siedem.
Super Express: Tom Hateley spodziewał się, że rywale zagrają jak „wygłodzony zwierz”, zważywszy na jej problemy w ekstraklasie i czwartkową porażkę z Napoli 0:3 w Lidze Europy. I rzeczywiście goście ostro ruszyli do przodu, a prowadzić mogli już w 4. minucie, kiedy Mahir Emreli z bliska trafił najpierw w jeden słupek gliwickiej bramki, a dobijając - w drugi. Gliwiczanie byli skuteczniejsi, bo ich dwie akcje zakończyły się golami Alberto Torila. Legioniści dążyli do zmniejszenia strat. Bramkarz Piasta obronił potężne uderzenie Filipa Mladenovica z daleka, ale kontaktową bramkę zdobył Ernest Musi, trafiając z ostrego kąta.
Kibice, mimo dość niesprzyjającej temperatury, nie mieli powodów do narzekania na brak emocji. Walki na boisku bowiem nie brakowało, szwankowała za to dokładność decydujących podań z obu stron. Tak było do 59. minuty, kiedy na pole karne Legii dośrodkował Michał Chrapek, a niepilnowany Toril głową nie dał szans Kacprowi Tobiaszowi. Następne minuty przyniosły frontalny atak Legii. Piłka rzadko opuszczała połowę rywali. Gospodarze przetrwali trudne chwile i w końcówce sami skutecznie zaatakowali. Po strzale Kriphera Vidy w słupek piłkę do siatki z bliska wpakował rezerwowy Nikola Stojiljković, który chwilę wcześniej wszedł na boisko, zastępując Torila.
Polska Times: Inaczej by ten mecz wyglądał, gdyby w 4. minucie meczu znakomitą szansę wykorzystał Mahir Emreli. Po złym wybiciu z pola karnego i podaniu Luquinhasa, piłkę przejął napastnik. Pierwszy jego strzał z pola karnego obił lewy słupek, a dobitka prawy. Po chwili padł gol dla Piasta. Szybki przechwyt i prostopadłe podanie Arkadiusza Pyrki w "szesnastkę" do Alberto Torila, który podcinką nad wychodzącym z bramki Kacprem Tobiaszem skierował piłkę do siatki. Nie minęło nawet 5 minut, a mieliśmy już kolejne trafienie dla gospodarzy. Z głębi pola Patryk Sokołowski posyła piłkę na ponad 20 metrów do Damiana Kądziora, który niepilnowany podholował kilkanaście metrów i dośrodkował na dalszy słupek do Alberto Torila. Hiszpan uderza "tam, skąd przyszła" i mimo interwencji bramkarza piłka wpadła do siatki. Legioniści złapali kontakt w 21. minucie, co było dowodem na to, że mogło się jeszcze wiele wydarzyć. Ernest Muci wystartował idealnie do prostopadłego podania, urywając się Miguelowi Munozowi, i uderzeniem z woleja po dalszy rogu wpisał się na listę strzelców.
Po przerwie strzelali już tylko podopieczni Waldemara Fornalika. Idealne dośrodkowanie Michała Chrapka z prawej strony w pole karne, skąd celną główką popisał się Alberto Toril. Piłka po odbiciu się od poprzeczki wylądowała w siatce. Do hat-tricka Torila trafienie dołożył Nikola Stojilijković, który chwilę wcześniej wszedł z ławki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.