Przegląd prasy

Przegląd prasy: Legię znów cieszyła gra w piłkę

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

04.04.2019 11:20

(akt. 04.04.2019 11:21)

Po meczu Legii z Jagiellonią w prawie sportowej podkreślana jest metamorfoza, jaką przeszli w trzy dni piłkarze mistrza Polski oraz fakt, że Aleksandar Vuković wprowadził do szatni normalność. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Fakt - Metamorfoza mistrza Polski; Przegląd Sportowy - Mistrza Polski znów cieszyła gra w piłkę; Super Express - Nowy trener, nowa Legia.

Fakt - W debiucie trenera Aleksandara Vukovicia Legia po raz pierwszy od listopada 2016 roku pokonała Jagiellonie-3:0. Piłkarze obu klubów nie mieli przed tym spotkaniem powodów do zadowolenia. W niedzielę legioniści przegrali najwyżej w lidze od listopada 2010 roku (0:4 z Wisłą Kraków), a Jaga w pięciu ostatnich kolejkach zdobyła dwa punkty i wypadła z czołowej ósemki ligi. W środę warszawscy piłkarze wyglądali, jakby ktoś odblokował zaciągnięty przez zwolnionego w poniedziałek Ricardo Sa Pinto hamulec ręczny. Śmiało grali do przodu, byli kreatywni, i dryblowali, zaskakiwali podaniami za plecy obrońców, i mieli luz, którego wcześniej brakowało. Wygrana różnicą trzech goli to najniższy wymiar kary, a goście z Białegostoku od początku wyglądali i na pogodzonych z losem. Przy i stanie 0:2 nie wykorzystali rzutu karnego.

Przegląd Sportowy - W środę legioniści odrobili dwa punkty do Lechii Gdańsk, a do końca sezonu ich trenerem będzie Aleksandar Vuković, który - choć 40 lat skończy dopiero w sierpniu - trzeci raz został „strażakiem". W poprzednich przypadkach (2016 i 2018 rok) był świadomy, że jest trenerem tymczasowym i prowadził zespół w czterech meczach. Teraz dostał przynajmniej dziesięć spotkań, a co wydarzy się po sezonie - tego nie wie nikt. Na mecz z Jagiellonią założył krawat, koszulę i płaszcz - wcześniej preferował dres. Wie, że to dla niego niepowtarzalna szansa, by pracować dłużej niż tylko do końca rozgrywek. W poniedziałek i wtorek Vukovic bronił pracę dyplomową oraz zdawał ostatni egzamin (pisemny) w szkole trenerów w Białej Podlaskiej. Lada dzień dostanie licencję UEFA PRO. Egzamin praktyczny również zaliczył bezbłędnie. Przed spotkaniem, od kibiców z Żylety, dostał wsparcie zarówno on, jak i asystent - Marek Saganowski

Super Express - Po rządach strachu i terroru Ricardo Są Pinto duet trenerski, Aleksandar Vukovic i Marek Saganowski, wprowadził do szatni Legii normalność. Piłkarze od razu złapali luz i bez specjalnego wysiłku pokonali Jagiellonię 3:0 i zmniejszyli stratę do prowadzącej w tabeli Lechii do trzech punktów. Jak zawodnicy zareagują na odwilż, jaka zapanowała przy Łazienkowskiej po zwolnieniu dyktatora Sa Pinto? To pytanie najczęściej zadawano w kuluarach stadionu Legii przed pierwszym gwizdkiem sędziego Szymona Marciniaka. Piłkarze mistrzów Polski odpowiedzieli w najlepszy z możliwych sposobów, bo już do przerwy wyprowadzili dwa celne ciosy. Z taką werwą i ochotą do gry warszawianie jeszcze w tym roku nie grali. Widać było, że wreszcie są gotowi na boisku umierać za klub i trenera. W końcówce pierwszej połowy z prawej strony dośrodkował Marko Vesovic i Kasper Hamalainen strzałem głową pokonał Mariana Kelemena. To był ważny gol Fina, ponieważ wcześniej pomocnik bardzo irytował kibiców tym, że nawet mając czas i miejsce, nie uderzał na bramkę, tylko oddawał piłkę kolegom. Sześć minut później w roli głównej wystąpił Michał Kucharczyk, który rewelacyjnym podaniem obsłużył Sebastiana Szymańskiego, a ten podcinką nad bramkarzem Jagi podwyższył na 2:0.

Na początku drugiej połowy przyjezdnych powinien dobić Carlitos, ale mając przed sobą tylko Kelemena, strzelił w bramkarza. Po godzinie gry nadzieja wstąpiła w serca graczy Jagi. Po zagraniu ręką w polu karnym Domagoja Antolicia arbiter po wideoweryfikacji przyznał gościom jedenastkę. Wtedy do akcji wkroczył Radosław Cierzniak, który efektowną robinsonadą wybił piłkę po strzale Guilherme. W następnej akcji było po meczu, bo Andre Martins płaskim strzałem podwyższył na 3:0. Piłkarze mistrza Polski mogą wziąć głęboki oddech. W przeciwieństwie do szkoleniowca gości Ireneusza Mamrota, który siedzi na bardzo gorącym krześle i według dobrze zorientowanych na dniach może dołączyć do zdymisjonowanych w ostatnim czasie kolegów po fachu.

 

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.