Przegląd prasy: Ljuboja show
20.08.2012 07:22
Przegląd Sportowy - Legioniści rozpoczęli sezon mocnym akcentem. Cztery gole strzelone rewelacji poprzednich rozgrywek, niezła gra, a przede wszystkim ofensywny styl i znakomity Danijel Ljuboja. Lepszej inauguracji ligi Jan Urban nie mógł sobie chyba wymarzyć. To sprawia, że z optymizmem można oczekiwać na spotkanie z Rosenborgiem Trondheim w Lidze Europy.
Z przodu szaleli Saganowski z Ljuboją. Pierwszy częściej bronił, drugi rozgrywał i strzelał, wymieniali się na pozycjach, raz jeden był tym najbardziej wysuniętym, raz drugi. To funkcjonowało i zostało docenione przez kibiców. Kiedy Serb schodził z boiska, fani pożegnali go owacją na stojąco. Miał w tym sezonie dać drużynie jeszcze więcej i tak się dzieje: strzelił już sześć goli. Koronie ambicji nie można odmówić, ale brakowało umiejętności. Przegrała najniżej, jak mogła, bo gdyby legióniści mieli lepiej ustawione celowniki, wynik byłby bardziej okazały.
Polska the Times - Tradycji stało się zadość. Korona Kielce nigdy wcześniej nie wygrała z Legią w Warszawie. Nie dała rady i tym razem, choć gospodarze zagrali osłabieni brakiem kontuzjowanego Michała Żewłakowa i pauzującego za czerwoną kartkę z ubiegłego sezonu Miroslava Radovicia. Zespół Jana Urbana efektownie zainaugurował nowy sezon ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu 4:0 już po pierwszej kolejce prowadzi w tabeli (ex aequo z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin). - Gratuluję gospodarzom, dziękuję również za bolesną lekcję futbolu... Przepraszam naszych kibiców i rodziny - podsumował Leszek Ojrzyński. - Pierwszy krok za nami, jeszcze 29 do osiągnięcia celu - podsumował trener Urban. Na Legię czeka teraz znacznie trudniejszy rywal. W czwartek zagra u siebie pierwszy mecz fazy playoff eliminacji Ligi Europy z Rosenborgiem Trondheim.
Fakt - W pięciu meczach tego sezonu zdobył sześć bramek. Kozak! - Tylko Legię było stać na takiego zawodnika - zdradza trener zespołu z ulicy Łazienkowskiej, Jan Urban. Facet grał w lidze francuskiej i niemieckiej. Strzelał gole m.in. dla: Sochaux, Strasbourga, Paris Saint Germain, VfB Stuttgart czy Hamburger SV. Na zakończenie kariery przyleciał do Warszawy. Podpisał kontrakt z Legią, zarabia bajońskie, jak na polskie warunki, pieniądze. Ale dzięki temu możemy oglądać jego niebanalne zagrania, bajeczną technikę, piękne strzały czy... farbowane paski na włosach. Mówi się o nim, że nie chce mu się trenować, że na boisku stoi, nie biega, że rządzi drużyną i nie pozwala sobie podskakiwać. Może to i prawda, ale ważne jest to, co daje drużynie na boisku. A daje wiele. Ważne gole.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.