Przegląd prasy: Mistrz lepszy od wicemistrza
07.10.2019 09:09
Gazeta Polska Codziennie - Kryzys w Legii Warszawa trwa w najlepsze. Przerwa na mecze reprezentacji często była tym momentem, kiedy w warszawskim zespole dochodziło do zmiany trenera. Czy Aleksandar Vukovic zapłaci posadą po porażce 0:2 z Piastem Gliwice? W tym meczu w grze Legii nie było niczego. Podobnie zresztą jak tydzień, dwa, trzy tygodnie temu - i można by się cofnąć aż do wczesnej wiosny. Niestety, nic nie wskazuje na to, że trener ma jakikolwiek pomysł na przezwyciężenie kryzysu. Niezrozumiałe roszady w składzie, przetasowania w jedynej formacji, do której wcześniej nikt nie miał pretensji, czyli obrony, słaba forma fizyczna i mentalna. Najbardziej szkoda tego wyniku, jeśli weźmie się pod uwagę to, co wydarzyło się na innych stadionach. Legia znowu mogła wrócić do czołówki, ale nie wykorzystała okazji. Zagrała słabo w każdym elemencie. Pozytywne wrażenie wywarli jedynie waleczny kapitan Artur Jędrzejczyk (miał wczoraj imieniny) i debiutant Paweł Wszołek. Reszta piłkarzy zaprezentowała się z jak najgorszej strony. Wydaje się, że nikt w klubie nie wie, dokąd drużyna zmierza. Na pewno nie po kolejne mistrzostwo. W tej chwili bliżej niż do czołówki jest do drugiej ósemki, czyli do walki o utrzymanie w ekstraklasie. Prawda jest taka - Legia jest na dziewiątym, zagrożonym spadkiem miejscu.
Polska the Times - Jeden ze śląskich dzienników pokusił się o określenie niedzielnego meczu jako „Derby Polski". Tak daleko byśmy się nie posunęli, fakt jednak, że aktualny mistrz Polski mierzył się z wicemistrzem. Choć gdyby brać pod uwagę tylko dokonania z tego sezonu, byłyby to „derby środka tabeli", ewentualnie „derby zespołów, które nie awansowały do fazy grupowej europejskich pucharów".
W pierwszej połowie oba zespoły zagrały na podobnym poziomie. Legia miała lekką przewagę, kilka sytuacji stworzył aktywny Arvydas Novikovas. Statystyki były jednak bardzo wymowne: po jednym celnym strzale z obu stron. Po zmianie stron zrobiło się już ciekawiej. Drużyny poszły na wymianę ciosów, gorąco robiło się to pod jedną, to pod drugą bramką. Zwycięsko z wymiany wyszli gospodarze. Skontrowali legionistów lewą stroną, a dośrodkowanie Sebastiana Milewskiego wykończył kapitalnym uderzeniem z powietrza Piotr Parzyszek. Potężnie uderzona piłka wpadła do siatki ponad głową bezradnego Radosława Majeckiego. Legia odpowiedziała strzałem Artura Jędrzejczyka, jednak Frantisek Piach nie miał z nim żadnych problemów. Zamiast wyrównania szybko zrobiło się 2:0. Obronę gości ośmieszył Jorge Felix, który dwukrotnie bezkarnie strzelał w polu karnym. Najpierw trafił w Mateusza Wieteskę, a po chwili przez nikogo nie niepokojony Hiszpan przejął piłkę i na pełnym luzie pokonał Majeckiego „podcinką".
Przegląd Sportowy - Chciałem strzelić jak mój brat, Joao Felix - powiedział z uśmiechem Jorge Felix, który błyszczał w drugiej połowie spotkania. Grający w Atletico Madryt młody Portugalczyk Felix nie jest spokrewniony z ofensywnym zawodnikiem Piasta, Hiszpan zażartował, ale nawiązał trochę do 19-letniego napastnika, który w poprzednim tygodniu w meczu Ligi Mistrzów Atletico Madryt z Lokomotiwem Moskwa (2:0) strzelił gola, dobijając własne uderzenie. - Nie chciałem być gorszy - uśmiechał się Jorge Felix, którego dobitka była ładniejsza. Podcinką podwyższył wynik niedzielnego spotkania.
Trener Aleksandar Vukovic zaskoczył składem, w wyjściowym zagrali między innymi Arvydas Novikovas (powrót po dwóch miesiącach) i Jose Kante (pierwszy raz w tym sezonie od początku). Litwin zastąpił Dominika Nagy'a, który w poprzedniej kolejce z Lechią (1:2) wypadł koszmarnie. Były gwiazdor Jagiellonii przebiegł sporo kilometrów, był aktywny, ale popełniał błędy i przed przerwą zaliczył fatalne pudło. Miał przed sobą pustą bramkę, lecz uderzył nad poprzeczką. Po przerwie w Legii zadebiutował Paweł Wszołek, który w połowie września podpisał dwuletni kontrakt, wracając do Polski po trzech sezonach w Queens Park Rangers.
Super Express - W tym sezonie Legia spisuje się mocno poniżej oczekiwań. Jeśli ktoś wierzył, że klub ze stolicy przebudzi się w Gliwicach, to po raz kolejny się zawiódł. Piast, który w tej edycji nie zachwyca, wykorzystał niemoc warszawskiej drużyny i zwyciężył 2:0. To dla gości już druga ligowa porażka z rzędu. Legia była bezradna, bezsilna, nieporadna. Mistrzowie Polski obnażyli słabość drużyny prowadzonej przez trenera Aleksandara Vukovicia. Serbski szkoleniowiec wystawił w pierwszym składzie Arvydasa Novikovasa, który po transferze do Legii zawodzi na całej linii. W Gliwicach powinien w pierwszej połowie wyprowadzić Legię na prowadzenie. Jednak z kilku metrów posłał piłkę nad bramką śląskiej drużyny. Gospodarze trzy punkty zapewnili sobie po przerwie. Efektowne trafienie zaliczył Piotr Parzyszek, który w ten sposób przerwał serię 330 minut bez gola.
Fakt - Piast wygrał z Legią przy Łazienkowskiej 1:0 i sięgnął po tytuł mistrzowski. Wczoraj pokazał po raz kolejny, że jest lepszy od ekipy ze stolicy. Legia spadła na dziewiąte miejsce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.