News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Mistrz się bawi

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.11.2014 10:54

(akt. 21.12.2018 15:23)

Dzisiejsza prasa sportowa opisując mecz GKS-u z Legią w Bełchatowie podkreśla pewną wygraną naszego zespołu oraz znakomitą postawę Ondreja Dudy, któremu debiut w dorosłej kadrze dał spory zastrzyk energii. Oto kilka tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Mistrz się bawi, Wieczór sztukmistrza ze Słowacji; Gazeta Wyborcza - Ondrej Duda zrobił różnicę; Fakt - Mistrzowska forma mistrzów. Super Express - Legia rozstrzelała GKS w Bełchatowie.

Przegląd Sportowy - Wystarczyło, że na kilkanaście minut wrzucili drugi bieg, przyspieszyli, pomyśleli i było po meczu. Najpierw strzelali Jakub Kosecki i Ondrej Duda. Dzieła dokończył Jakub Rzeźniczak. Mistrzowie Polski umocnili się na czele ligowej tabeli. Bełchatowianie doznali pierwszej porażki na własnym boisku w tym sezonie. - Chcieliśmy zrewanżować się za przegraną na inaugurację ekstraklasy. Udało się. Rozdaliśmy już dość punktów, nie było innej możliwości, jak wygrana - przyznał lvica Vrdoljak.


Jak się nie da kombinacyjnie czy długim podaniem, trzeba zaskoczyć sprytem. I tak mistrzowie Polski uczynili. Szybkie rozegranie rzutu rożnego, kapitalne, niesygnalizowane zagranie Dudy, Kosecki dołożył głowę i przeciwnik został napoczęty. Musiał się odkryć. To był moment zwrotny spotkania. Z każdą minutą przewaga Legii rosła. Przede wszystkim uspokoiła grę, miała Dudę, który czarował sztuczkami technicznymi na grząskim boisku w Bełchatowie. Był nie tylko efektowny, ale i efektywny. Tuż przed przerwą dostawił nogę do bardzo dobrego podania Guilherme. Brazylijczyk, odkąd Berg zrobił z niego lewego obrońcę, spisuj e się bardzo dobrze. Niewielki wzrostem, ale z sercem do walki. Nie ma dla niego straconych piłek, a to w połączeniu z techniką użytkową sprawia, że przy Łazienkowskiej zaczęto się zastanawiać, czy jest sens szukania zawodnika na lewą flankę defensywy.

 

Gazeta Wyborcza - Mecz z Legią zapowiadał w Bełchatowie jako spotkanie jesieni, aż tak okazale nie wypadł. Ani stadion, tak jak zapowiadano, nie wypełnił się po brzegi, ani piłkarze, tak jak zapowiadali, nie czarowali kibiców swoją grą. Legia wygrała 3:0, ale wynik był zdecydowanie lepszy od gry. Legia była nieporadna. Bo choć od początku próbowała grać z pierwszej piłki, to po kilku, a nawet kilkunastu podaniach nie zdobywała terenu i - co gorsze - zaliczała straty. Nie były one groźne tylko dlatego, że gospodarze nie kwapili się do ataków Legia zresztą też nie.


Pierwszy strzał na bramkę Arkadiusza Malarza w 13. minucie oddał Ondrej Duda. I jeśli kogoś chwalić za pierwszą połowę, to właśnie jego. 19-letni Słowak często cofał się po piłkę i walczył w środkowej strefie boiska. To po jego dograniu w 33. minucie bramkę głową zdobył Jakub Kosecki. A dziesięć minut później na 2:0 podwyższył sam Duda, wykorzystując dokładne podanie w pole karne od Guilherme. Słowacki pomocnik z GKS zagrał do 79. minuty (zastąpił go Krystian Bielik). Przed zejściem z boiska zdążył jeszcze wywalczyć rzut rożny, który chwilę później dał Legii trzeciego gola. Dośrodkowanie Helio Pinto głową wykończył bowiem Jakub Rzeźniczak.

Fakt - Wykorzystaliśmy gapiostwo piłkarzy GKS. Ja cierpliwie czekałem, aż uda mi się strzelić gola. To jedna z moich zalet. Nie chciałem nikomu nic udowadniać, bo w klubie wszyscy mnie szanują - powiedział „Kosa". Skrzydłowy od początku sezonu przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Michałem Kucharczykiem. Tym razem trener Berg dał odpocząć reprezentantowi Polski, a jego zmiennik wykorzystał szansę. - W moim zespole nie ma podziału na pierwszą jedenastkę i rezerwowych. Każdy z zawodników jest potrzebny. Kuba musiał wrócić do formy po kontuzji, a Michał mnie nie zawodził, dlatego on grał częściej - wyjaśnił norweski szkoleniowiec.


Super Express - Bez względu na wyniki pozostałych spotkań, Legia Warszawa zachowa po tej kolejce fotel lidera Ekstraklasy. Podopieczni Henninga Berga nie zawiedli i pewnie wywieźli trzy punkty z Bełchatowa. Legia może spać spokojnie i szykować się do czwartkowego meczu LE. Po 16.meczach piłkarze ze stolicy mają 32 punkty. W najgorszym wypadku na trzy zbliży się białostocka Jagiellonia. GKS może się cieszyć z czwartego miejsca i, że na własnym stadionie nie przegrał wyżej.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.