News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Na ratunek - Sa

Igor Kośliński

Źródło: Legia.Net

25.05.2015 08:21

(akt. 21.12.2018 15:23)

Poniedziałkowa prasa sportowa poświęca uwagę spotkaniu Legii z Jagiellonią. Skupia się głównie na Portugalczyku Orlando Sa, jego wkładzie w grę Legii w ostatnich meczach oraz stosunkach między nim a trenerem Henningiem Bergiem. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Orlando Sa znów ratuje; Fakt - Sa znowu dał im zwycięstwo; Gazeta Wyborcza - Małżeństwo z rozsądku; Rzeczpospolita - Jak trwoga to do Sa.

Przegląd Sportowy: Gol portugalskiego napastnika drugi raz z rzędu zapewnił Legii zwycięstwo. Zespół trenera Henninga Berga męczył się w Szczecinie, ale wygrał zasłużenie. Pogoń była równorzędnym rywalem tylko w pierwszej połowie. Tak tylko mogło się wydawać, że to łatwa sytuacja. Wymagała precyzji, bo choć murawa w Szczecinie była równa jak stół, to jednak sucha i piłka wolno się toczyła – mówił po spotkaniu 28-letni Orlando Sa, który w środowym meczu z Jagiellonią trafił z rzutu karnego, a w sobotę w Szczecinie wykorzystał błąd Mateusza Matrasa i z bliska kopnął do bramki Pogoni. Dzięki jego trafieniom Legia wygrała oba spotkania i dalej wywiera presję na Lechu. – Mimo kłopotów nie przestałem wierzyć w swoje umiejętności. Ostatnio więcej gram, więc strzelam. Nie mam szansy na króla strzelców, ale liczy się przede wszystkim dobro zespołu, a nie indywidualne tytuły – deklaruje napastnik. (..)  W Szczecinie był najlepszym z legionistów. Skończyło się tylko na jednym trafieniu, bo świetnie bronił Dawid Kudła. – W tak ważnych meczach, jakie gramy ostatnio, nazwisko strzelca schodzi na drugi plan. Spotkanie z Jagiellonią było miksem ogromnych emocji. W Szczecinie byłem przekonany, że prędzej czy później strzelimy gola. Miałem w Legii trudne momenty, ale na szczęście to już przeszłość – mówił Sa, który w ostatnich tygodniach zmienił podejście do treningów i meczów. Bardziej się stara, więcej myśli o drużynie i kolegach niż o sobie. Zaczął zbierać owoce zmiany zachowania.


Gazeta Wyborcza
:  Szorstka przyjaźń Henninga Berga z Orlando Sa powinna zamienić się w małżeństwo z rozsądku. W sobotnim meczu z Pogonią Portugalczyk po raz kolejny zapewnił Legii zwycięstwo i trzyma ją przy życiu w walce o mistrzostwo Polski. Mistrzowie Polski mają sporo okazji do strzelenia bramki, ale nie sprzyja im szczęście - w poprzeczkę trafiają Tomasz Brzyski i Tomasz Jodłowiec. Kwadrans przed końcem wciąż jest bezbramkowy remis, Legii taki scenariusz w żadnym przypadku nie satysfakcjonuje. W końcu akcję ze środka wyprowadza Ondrej Duda, podaje w pole karne, a w zamieszaniu piłka trafia pod nogi Orlando Sa. Ten strzela tuż przy słupku, futbolówka wpada do siatki obok wściekłego bramkarza Pogoni. Legia znów wygrywa po ciężkim boju, który równie dobrze mógł się zakończyć stratą punktów. I znów po golu Sa. Dzięki niemu Legia wciąż gra o mistrza. Być może 27-letni Portugalczyk nie należy do tytanów pracy. Z tego powodu z pewnością nie jest też ulubieńcem szkoleniowca. Być może jest indywidualistą, sprawia wrażenie egocentryka, nie pasującego do zespołu samotnika. Być może.


Super Express
: Piłkarze Legii zapomnieli już o kontrowersjach środowego meczu z Jagiellonią i zdobyli w Szczecinie 3 punkty, które mogą być bezcenne w walce o mistrzostwo Polski. Mecz stał na niezłym poziomie, a mógł być jeszcze lepszy, gdyby gospodarz obiektu... polał murawę przed spotkaniem. (...) – Cieszę się, że zapewniłem zwycięstwa w ostatnich dwóch meczach. O tym, czy zostanę w Warszawie, będę myślał po sezonie, a teraz jak pozostali koledzy skupiam się na najbliższych trzech meczach. Przy golu otrzymał sporą pomoc od obrońcy Pogoni, Matrasa, który podał mu piłkę, próbując wybić ją spod nóg Dudy, ale przez większość meczu to Portugalczyk ciągnął ofensywną grę Legii.


Fakt
: Gol portugalskiego napastnika zapewnił Legii drugie z rzędu zwycięstwo. Zespół trenera Henninga Berga męczył się w Szczecinie, ale wygrał zasłużenie. Pogoń była równorzędnym rywalem tylko w pierwszej połowie. Mogło się wydawać, że to była łatwa sytuacja. Wymagała precyzji, bo choć murawa w Szczecinie była równa jak stół, to jednak na suchej trawie piłka wolno się toczyła – mówił po meczu 28-letni Sa, który w środowym meczu z Jagiellonią trafił z karnego, a w sobotę w Szczecinie wykorzystał błąd Mateusza Matrasa i z bliska kopnął do bramki Pogoni. Dzięki jego bramce Legia wygrała oba spotkania.


Rzeczpospolita
: Stosunki Norwega i kapryśnego portugalskiego napastnika mogłyby być kanwą kiepskiego serialu. Z szatni Legii dobiegają informacje, jakoby najlepszemu strzelcowi klubu niewiele się chciało, domagał się specjalnego traktowania i miał o sobie wysokie mniemanie. Wyjątkowo wysokie. Portugalczyk jednak został ściągnięty do Warszawy po to, by strzelał gole – a tego nie sposób mu odmówić.(...).  Legia dwa ostatnie mecze wygrała w minimalnym stosunku – 1:0. Zarówno w środę przeciwko Jagiellonii, jak i w sobotę w Szczecinie gole zdobywał Portugalczyk. Chociaż Berg przedłużył umowę ze stołecznym klubem, po Warszawie krąży plotka, że jeśli nie obroni mistrzostwa i roztrwoni przewagę z jesieni (Legia miała nawet 9 punktów więcej od Lecha), zostanie zwolniony. Skórę ratuje więc trenerowi piłkarz, który był niesłusznie przezeń odsunięty i którego udział był marginalizowany. Mówi się zresztą, że Portugalczyk po sezonie odejdzie.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.