Przegląd prasy: Nikolić daje lidera

Przegląd Sportowy: Berg znowu wystawił dwójkę napastników i na pewno tego nie żałował. Wysoki Aleksandar Prijović rozbijał stoperów z Łęcznej, a wszędobylski, pracowity jak mrówka Nikolić z tego korzystał. Jak przy pierwszym strzelonym golu, kiedy po ogromnym błędzie Tomasza Nowaka piłkę przechwycił Guilherme i zagrał do Prijovicia. Szwajcar serbskiego pochodzenia mógł sam wykończyć akcję, ale podał do kolegi i Sergiusz Prusak był bez szans. Druga bramka dla gości to już efekt wielkich króla strzelców ligi węgierskiej. Dobra centra Michała Kucharczyka to jedno, ale wykończenie jej tak, by bramkarz mógł tylko popatrzeć, jak piłka wpada do siatki, to drugie. Nikolić idealnie dostawił głowę i mógł ucieszyć się po raz drugi.

Super Express: Istniała obawa, że znajdujący się w kiepskiej formie Michał Masłowski nie udźwignie ciężaru gry, ale jego słabsza dyspozycj a nie wpłynęła na postawę stołecznego klubu, bo z przodu brylował duet Nikolić - Aleksandar Prijović. Szwajcarski Zlatan wypracował pierwszego gola. Idealnie wyłożył piłkę bohaterowi spotkania, który ze spokojem wbił ją do siatki Prusaka. Druga bramka Nikolicia to z kolei zasługa dośrodkowującego Michała Kucharczyka. Snajper Legii znów wykazał się wspaniałym instynktem i pięknym uderzeniem głową podwyższył na 2:0. Przed przerwą na listę strzelców mógł się także wpisać Prijović, ale po idealnym wystawieniu Nikolicia uderzył tuż obok słupka.

Polska The Times: Legia wygrała w Łęcznej 2:0 i zkompletem punktów prowadzi w ekstraklasie. Bohaterem meczu był Nikolić który strzelił dwa gole. W sumie ma już pięć Zaczęto mówić, że Lech Poznań ma kompletną drużynę. Ale nie ma takiego napastnika, który wykańcza akcje. Tego ma Legia. Celowała w nich, bo resztę miała. Trafiła i są efekty - ocenił transfer Nemanji Nikolicia były piłkarz stołecznego klubu Sylwester Czereszewski. - Kogoś takiego w Legii brakowało. Niektórzy na takie transfery narzekają, bo zawodnikzligi węgierskiej. Że to żadne wzmocnienie, bo nasza ekstraklasa jest lepsza. Może trochę. Ale to nie przypadek, że Nikolić trzy razy był tam królem strzelców. Ma lekką nogę, strzela gdzie chce, nie męczy się przy tym - dodał król strzelców ekstraklasy w sezonie 1997/1998.

Gazeta Wyborcza: Już w 16. minucie piłkę w środku pola przejął Guilherme i podał do wbiegającego między obrońców Górnika Aleksandara Prijovicia. Serb mógł uderzać, postanowił jednak zagrać piłkę do jeszcze lepiej ustawionego Nikolicia, który nie miał problemów z pokonaniem Sergiusza Prusaka. Po tym golu legioniści grali szybko, swobodnie, znowu dobrze współpracowali ze sobą napastnicy. Często wspomagał ich schodzący do środka Guilherme, na lewym skrzydle dobrze grał Michał Kucharczyk. To właśnie on zaliczył asystę przy drugim golu Legii. W 33. minucie dośrodkował mocno w pole karne, gdzie świetnie do strzału głową złożył się Nikolić. Gol był piękny - pod poprzeczkę.

Fakt: Pierwsze trzy mecze w ekstraklasie i komplet punktów. Mało tego - Legia w tych spotkaniach strzeliła rywalom aż 11 goli, tracąc tylko jednego. To najlepszy bilans klubu na tym etapie rozgrywek w wolnej Polsce! Po tym, jak do Reading odszedł bramkostrzelny, ale sprawiający kłopoty wychowawcze Orlando Sa i Legia przez chwilę została w ataku w zasadzie tylko z Markiem Saganowskim, wydawało się, że będzie mieć problem zdobywaniem bramek. Nic z tych rzeczy. pierwszej kolejce ograła we Wrocławiu Śląsk 4:1, w drugiej rozbiła u siebie Podbeskidzie (5:0), a wczoraj nie dała Łęcznej szans Górnikowi (2:0).