prasa  przeglad prasy

Przegląd prasy: Piast ma patent na Legię

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.04.2022 10:35

(akt. 19.04.2022 10:37)

Wtorkowa prasa sportowa skupia się na zespołach walczących o mistrzostwo Polski i mało miejsca poświęca meczowi Legii z Piastem. Oto kilka wybranych tytułów: Przegląd Sportowy - Piast umie wygrać w stolicy; Sport - Warszawa znowu przyjazna dla Piasta; Rzeczpospolita - Lechia bliżej pucharów; Super Express - Piast ma patent na Legię.

Przegląd Sportowy - Legia nie potrafi grać z zespołem z Gliwic u siebie. Wczoraj przegrała 15. spotkanie w tym sezonie. Zespół Waldemara Fornalika skończył serię ośmiu meczów ligowych warszawskiego klubu bez porażki i jednocześnie przedłużył swoją passę - do dziewięciu gier. Wydatnie pomogli mu w tym stoperzy Mateusz Wieteska i Lindsay Rose. W 42. minucie reprezentant Mauritiusu zagrał do Damiana Kądziora, który dał gliwiczanom prowadzenie. Dawno już Legia pod wodzą Aleksandara Vukovicia nie straciła bramki po tak prostym i głupim błędzie. Przegrała po raz 15. w tym sezonie - tylu porażek w jednych rozgrywkach nie miała nigdy! Po spotkaniu obecny szkoleniowiec Legii przyznał przed kamerami Canal+, że po sezonie żegna się z klubem.

Odrodzona pod wodzą Vukovicia Legia nie przegrała w lidze od połowy lutego. W trzech poprzednich kolejkach rywalizowała z zespołami ze ścisłej czołówki - na wyjazdach z walczącymi o mistrzostwo kraju Lechem (1:1) i Rakowem (1:1), a u siebie z czwartą w tabeli Lechią (2:1). Zamiast o wstydzie, jak to wcześniej bywało, można było mówić o względnej stabilizacji i spokoju zmąconym jedynie odpadnięciem w półfinale PP (0:1 w Częstochowie). Tyle że poniedziałkowy rywal z Gliwic to zespół na podobnym poziomie. Przed konfrontacją z Legią goście też nie przegrali w lidze od początku lutego. Silny, solidny ligowiec, tracący niewiele goli (pięć w tym roku w dziewięciu występach). Do tego potrafiący grać na murawie przy ulicy Łazienkowskiej skutecznie jak mało kto. Ostatni raz Legia pokonała Piasta u sie-bie ponad trzy lata temu, kiedy prowadził ją jeszcze Ricardo Sa Pinto, a gole strzelali Carlitos z Sandro Kulenoviciem. Później zespół z Gliwic dwa spotkania wygrał, trzy zremisował, w poniedziałek podtrzymał serię.

Jednym z wydarzeń wieczoru był powrót na boisko 25-letniego pomocnika Bartosza Kapustki, który na ponowny występ czekał 272 dni (niemal równo dziewięć miesięcy). 21 lipca, ciesząc się z gola w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Florą Tallinn, tak nieszczęśliwie skoczył, że zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Wczoraj wszedł na boisko w drugiej połowie, by pomóc zespołowi odwrócić wynik, ale był bezsilny, jak cała drużyna.

Sport - Od 2018 roku Legia u siebie nie wygrała z Piastem i tradycja ta została podtrzymana w Lany Poniedziałek. W wielkanocnego zajączka wcielił się Lindsay Rose, który pomógł Damianowi Kądziorowi zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Trener gospodarzy Aleksandar Vuković przed meczem nie szczędził komplementów Waldemarowi Fornalikowi i jego Piastowi. To jednak Legia była faworytem meczu, bo nie dość, że w tym roku wygrywa seryjnie, to jeszcze sytuacja kadrowa ekipy z Warszawy była lepsza niż gości z Górnego Śląska.

Trener Waldemar Fornalik wie jednak, jak ustawić zespół, żeby ukryć swoje wady, a uwypuklić zalety. W wyjściowym składzie pojawił się stoper Constantin Reiner, a Tomasz Huk został przesunięty do pomocy. I oba te ruchy od pierwszych minut się obroniły. Austriacki defensor prezentował się nad wyraz solidnie, a Huk w roli defensywnego pomocnika wyglądał nawet korzystniej, niż gdy pełnił rolę środkowego obrońcy. Piast przyjął taktykę „przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka”. Gliwiczanie przede wszystkim nie chcieli pozwolić Legii na zbyt wiele okazji pod bramką, poza tym skupili się nie tylko na unikaniu błędów, ale i wymuszaniu ich u rywali. W pierwszej połowie taka taktyka się sprawdzała, ale wymagała cierpliwości, która… została nagrodzona. Tuż przed przerwą nie popisali się obrońcy Legii. Mateusz Wieteska przypomniał kibicom czym jest popularna piłkarska „świeca”, a Lindsay Rose chciał popisać się główką do własnego bramkarza, a popisał się asysta do Damiana Kądziora. Skrzydłowy Piasta tylko na taką okazję czyhał i bardzo pewnie pokonał bramkarza Legii.

Rzeczpospolita - Drużyna Lechii urządziła Górnikowi Lany Poniedziałek. Zawodnicy Tomasza Kaczmarka strzelili w Zabrzu trzy gole. Lechia wygrała trzy z czterech ostatnich meczów i jest coraz bliżej awansu do Ligi Konferencji, bo ma w tabeli pięć punktów przewagi nad Piastem Gliwice, który zwyciężył w stolicy. Legia jesienią w Europie nie pogra. Drużynie z Łazienkowskiej bliżej do strefy spadkowej. Słowa Aleksandara Vukovicia, który apelował niedawno o pokorę, brzmią dziś jeszcze wyraźniej. Szyku od miesięcy zadają w lidze liderzy, których mecze kibice mistrzów Polski mogą oglądać z zazdrością. Trzy czołowe zespoły tabeli w 29 meczach zdobyły 177 pkt - tylko dwukrotnie w XXI wieku ekipy z ligowego podium miały lepszy wynik.

Super Express - Piłkarze Legii marzyli, aby w końcu przerwać niemoc w meczach z Piastem. Tyle, że po raz kolejny gliwiczanie okazali się niewygodnym rywalem dla stołecznego klubu. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wygrali w stolicy 1:0 w 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy. To już ich dziewiąty mecz z rzędu w lidze bez porażki. Goście wciąż mają szanse na to, aby zająć czwarte miejsce w lidze i wywalczyć przepustkę do europejskich pucharów.

Legia na dziesięć ostatnich meczów z Piastem wygrała tylko dwa razy. Po raz ostatni miało to miejsce w 2018 roku. W dodatku, była także bardzo gościnna dla śląskiej drużyny, która nie przegrała na Łazienkowskiej pięciu ostatnich spotkań. Tym razem o triumfie zadecydowała sytuacja z końcówki pierwszej połowy, gdy błąd popełnili środkowi obrońcy stołecznej drużyny. Najpierw Mateusz Wieteska, a następnie Lindsay Rose, który będąc na polu karnym chciał zagrać głową do bramkarza. Zrobił to tak nieporadnie, że z jego prezentu skorzystał Damian Kądzior, który przejął piłkę i z bliska strzelił gola. To jego piąte trafienie w rozgrywkach. Bramkę zadedykował kontuzjowanym kolegom z zespołu. Urazy leczą Tihomir Kostadinow i Rauno Sapinnem. - To był błąd w komunikacji, ta bramka nie powinna paść - skomentował w przerwie Maciej Rosołek, pomocnik Legii w Canal+.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.