Przegląd prasy: Portugalski zabijaka
02.12.2014 07:00
"Przegląd Sportowy: - Portugalski zabijaka
Wariant z Dudą i Radoviciem z przodu przekłada się na sposób gry legionistów. Więcej jest akcji kombinacyjnych, mniej długich podań. Ten duet często rozgrywa piłkę w środku pola, a następnie wykorzystuje skrzydłowych. I Legia próbowała tak grać, ale trafiła na nieźle dysponowaną Cracovię. Przyjezdni, co naturalne, skupili się na destrukcji. Kiedy bronili dostępu do własnej bramki, potrafili ustawić przed polem karnym mur złożony z sześciu, siedmiu graczy będących w linii. To sprawiało, że legionistom nie było łatwo się przebić, co najlepiej widać po statystykach strzałów oddanych w tym spotkaniu.
Serb ustąpił w drugiej połowie miejsca Orlando Sa. O tym, jak Portugalczyk jest podrażniony, napisano tomy. Wczoraj pokazał to na boisku. Nie chodzi tylko o zdobytą bramkę (pierwszy kontakt z piłką), ale sposób gry. Współpracował ze wszystkimi. Nie tylko strzelał, starał się rozgrywać. Dostał nieco ponad 20 minut gry i wykorzystał je bardzo dobrze. Jeśli ktoś zastanawia się, czy to jakoś wpłynie na opinię Berga, to - raczej nie. Norweg uważa, że najlepszym ustawieniem dla Legii jest to bez klasycznego napastnika.
"Fakt": - Radović wreszcie wrócił na boisko
Miroslav Radović wrócił do składu Legii. Serbski napastnik pauzował ponad miesiąc z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela. W spotkaniu z Cracovią (2:0) zawodnik zagrał ponad godzinę, ale tym razem bohaterem nie został. Radovicia wspomagał ustawiony za jego plecami Ondrej Duda. Od początku sezonu współpraca obydwu zawodników układała się modelowo, ale wczoraj tak nie było. Radoviciowi brakowało dynamiki, nie potrafił również zrobić użytku ze swoich umiejętności technicznych. - Dobrze, że przed bardzo ważnym spotkaniem w Lidze Europy z Trabzonsporem mamy jeszcze ligowy mecz z Górnikiem. Dzięki temu na starcie z turecką drużyną będę gotowy na sto procent. To kluczowe spotkanie, bo jeśli nie przegramy, to zajmiemy pierwsze miejsce w grupie. Nie mogę się doczekać - twierdzi Serb.
Rywalizacja o miejsce w składzie jest jednak bardzo zacięta. Sa kilka minut po wejściu na boisko strzelił gola. Czy trener Berg weźmie pod uwagę lepszą formę Portugalczyka? Do tej pory jeśli Radović był zdrowy, to niezależnie od okoliczności miał pewne miejsce w podstawowym składzie. - Chciałbym pomóc kolegom w wygraniu grupy, ale najpierw musimy przywieźć trzy punkty z Zabrza - przekonuje "Rado".
"Super Express": - Legia przyśpieszyła na pasach
- W ostatnim w tym roku ligowym meczu w Warszawie piłkarze Legii bez specjalnego wysiłku pokonali Cracovię 2:0 i w tabeli Ekstraklasy mają już sześć punktów przewagi nad drugą Wisłą Kraków i trzecim Śląskiem Wrocław. Najbardziej starał się Helio Pinto, który dwukrotnie był bliski pokonania Pilarza.
"Gazeta Wyborcza": - Legia nie dała się Cracovii
- Gapiostwo Adama Marciniaka w pierwszej połowie i skuteczność rezerwowego Orlando Sa w drugiej – to wystarczyło wczoraj Legii, by pokonać 2:0 Cracovię. Trener Legii miał prosty przepis na Cracovię. I jak się okazało - skuteczny. Jego piłkarze od pierwszych minut atakowali bramkę Krzysztofa Pilarza skrzydłami - wysoko grali zarówno Michał Żyro, jak i Jakub Kosecki. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
"Rzeczpospolita": - Mecz pod okiem selekcjonera
- Spotkanie świetnie ułożyło się dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w 10. minucie. "Wojskowi" mając jednobramkową przewagę kontrolowali przebieg spotkania i nie forsowali tempa. Cracovia z kolei ambitnie próbowała zagrozić bramce Dusana Kuciaka, ale defensywa stołecznego zespołu była dosyć pewna w interwencjach. Spotkanie oglądał z trybun selekcjoner Adam Nawałka w towarzystwie swojego asystenta odpowiedzialnego za bank informacji Huberta Małowiejskiego oraz dyrektora reprezentacji Polski Tomasza Iwana.
"Sport": - Ustalenia wzięły w łęb
- Mistrzowie Polski przezimują na szczycie tabeli. Nienaruszalność pozycji lidera zapewnili sobie przy wydatnej pomocy Adama Marciniaka. To był podarek godny wielokrotnych replayów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.