Przegląd prasy: Sztuka kamuflażu?
24.07.2017 09:20
Przegląd Sportowy - Tak grać nie wolno! Nie można w tak łatwy sposób stracić piłkę w środku boiska i pozwolić rywalowi na kontrę. Nie wolno w takiej sytuacji nie przerwać ich akcji faulem w bezpiecznej strefi e. Wyrównująca bramka nie miała prawa paść w takich okolicznościach – denerwował się po meczu trener Legii Jacek Magiera. Sezon ekstraklasy zaczął gorzej niż poprzednik, Albańczyk Besnik Hasi, który w dwóch pierwszych meczach zanotował remisy. W XXI wieku Legia rozpoczęła gorzej (od dwóch porażek) tylko rozgrywki 2001/02: ze Śląskiem było 0:1, z Amicą 1:2. Zespół prowadził wówczas Serb Dragomir Okuka, a obecny trener Legii grał w tamtych spotkaniach jako środkowy obrońca. Jego asystent, Aleksandar Vuković, dopiero co przyjechał do Warszawy. W trzeciej kolejce Legia wygrała 4:0 w Chorzowie, a sezon zakończyła w koronie mistrza Polski.
- Choć teraz, w przedsezonowych zapowiedziach, piłkarze i trenerzy zapewniali, że za wszelką cenę chcą uniknąć nerwówki z poprzednich rozgrywek, znów zaczęli od falstartu. Ledwo minęły dwie kolejki, a Legia już ma pięć punktów straty do lidera.
Fakt - Cztery lata temu strzelał gole w A klasie, w sobotę zdobył bramkę na Łazienkowskiej 3. Skrzydłowy Korony Kielce Łukasz Kosakiewicz został bohaterem rywalizacji z Legią Warszawa. Mateusz Możdżeń posłał długie, górne podanie w kierunku Kena Kallaste. Estończyk wyskoczył wyżej od Łukasza Brozia i głową dograł w pole karne. Tam Kosakiewicz wyprzedził Michała Pazdana i pięknym lobem pokonał Arkadiusza Malarza. To był wieczór wychowanka Energetyka Gryfino. „Kosa” długo czekał na swoje pięć minut. W dzieciństwie chodził w Szczecinie do klasy złożonej z reprezentantów województwa zachodniopomorskiego z Grzegorzem Krychowiakiem, ale w ekstraklasie zadebiutował dopiero tydzień temu. W sobotę rywalizował z młodziutkim Sebastianem Szymańskim.
Super Express - Z taką grą, jak w sobotę przeciwko Koronie (1:1), piłkarze Legii w środę w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z kazachską Astaną mogą mieć poważne kłopoty. Remis z grającymi bez sześciu kontuzjowanych zawodników kielczanami mistrzom Polski uratował świetnie dysponowany Arkadiusz Malarz. Jeśli starcie z Koroną zostało przy Łazienkowskiej potraktowane jako ostatni test przed meczem z Kazachami, to legioniści go oblali. Niby wymieniali więcej podań, dłużej utrzymywali się przy piłce, ale co z tego, skoro pierwszy celny strzał mistrzowie Polski oddali dopiero w 29. minucie. Gdyby nie bramkarz, to legioniści mogliby ten mecz przegrać. Malarz w 63. minucie w świetnym stylu zatrzymał Nabila Aankoura, a potem poradził sobie z dobitką Macieja Górskiego.
Gazeta Wyborcza - W końcówce Korona doprowadziła do wyrównania. Dodajmy, że wyrównała w pełni zasłużenie, bo z perspektywy całego meczu zasługiwała na choćby punkt. I ten punkt z Warszawy wywozi. A Legia na zwycięstwo w ekstraklasie poczeka jeszcze przynajmniej tydzień - do meczu z Sandecją. Wcześniej jednak czeka ją pierwszy, wyjazdowy, mecz z FK Astana w III rundzie el. Ligi Mistrzów. Początek spotkania z Kazachami w środę o 16.
Polska the Times - Daniel Chima Chukwu, Vamara Sanogo, Christian Pasquato, Armando Sadiku, do tego powracający z wypożyczenia do Ruchu Chorzów Jarosław Niezgoda. Wyżej wymienieni to napastnicy, których Legia ściągnęła tylko w tym roku. Po pięciu meczach tego sezonu najskuteczniejszym zawodnikiem mistrza Polski jest jednak... przez lata grający na skrzydle Michał Kucharczyk. „Kuchy” niedawno wrócił do zdrowia po kontuzji kolana, łącznie zdążył rozegrać zaledwie 90 minut w dwóch spotkaniach. Strzelił w nich trzy gole – dwa z Mariehamn, jednego z Koroną.
- W sobotnim spotkaniu legioniści długo męczyli się z dobrze zorganizowanymi kielczanami. 25 minut przed końcem spotkania przy stanie 0:0 Jacek Magiera wprowadził na boisko Kucharczyka, który zmienił Sadiku. „Kuchy” szybko zrobił to, co nie udawało się reprezentantowi Albanii przez ponad godzinę. Najpierw jego strzał głową zatrzymał się na poprzeczce, chwilę później 26-latek wykorzystał podanie Kaspra Hamalainena za linię obrony i nie dał bramkarzowi gości szans. Wychowanek Juventusu Pasquato przyglądał się temu z ławki rezerwowych. Kontuzjowany Niezgoda o meczu opowiadał przed kamerami Canal+, a Chukwu i Sanogo grali wcześniej w sparingu rezerw.
Sport - W tym sezonie Legia wygrywa wyłącznie na arenie międzynarodowej. W potyczkach z rywalami krajowymi co najwyżej remisuje. Najpierw była porażka po rzutach karnych w Superpucharze Polski z Arką Gdynia, potem bolesne 1:3 na inaugurację ligi w Zabrzu z Górnikiem, a teraz tylko podział punktów z osłabioną kadrowo Koroną Kielce. Goście wybiegli na murawę jedenastką daleką od optymalnej. Przyczyną takiego stanu rzeczy były kłopoty
zdrowotne niemal dziesięciu zawodników. Nie przeszkodziło to jednak przyjezdnym zagrać z mistrzem Polski jak równy z równym.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.