Przemysław Małecki: Chcemy wygrać wszystkie pozostałe mecze, żeby nie było wątpliwości
23.04.2021 10:39
Przed spotkaniem z Piastem trener Przemysław Małecki mówił, że wie, że rywale starają się ich rozpracować, co pokazały mecze z Lechem i Cracovią – stąd m.in. wprowadzenie do gry Rafaela Lopesa. - Czy na spotkanie z Lechią szukamy kolejnego rozwiązania, czy zastosujemy to, które sprawiło się w środę? Na pewno nie będziemy teraz tego zdradzać, jeśli chcemy stosować też takie metody, żeby – poprzez szukanie nowych rozwiązań w naszych szeregach – zaskoczyć przeciwnika. Natomiast rozmawiamy o tym. Na pewno będziemy podejmować takie decyzje. Trener Michniewicz, po meczu w Gliwicach, ma pogląd tego wszystkiego z trybun, ze świetnej perspektywy mógł to wszystko przeanalizować. Oczywiście, analiza naszej gry, to, co zauważymy u przeciwnika, plus – zwłaszcza po piątkowym dniu – nasz przegląd wojsk, jak będziemy się czuli. Po tym wszystkim szkoleniowiec podejmie decyzję, w jaki ustawieniu personalnym i w jakiej strukturze wyjdziemy na mecz z Lechią.
- Czy wiem z czego wynikała reakcja Bartka Kapustki, po zejściu z boiska w meczu z Piastem? Rozmawialiśmy chwilę po spotkaniu. Oczywiście, Bartek przeprosił, żeby tego źle nie odbierać. Chciał grać dalej. Był bardzo zdeterminowany, zmobilizowany. Mocno podkreślaliśmy element roli liderów: Jędzy, właśnie Bartka Kapustki. Wzięli sprawy w swoje ręce, było to widać na murawie. Każdy z nich chciał grać w jak największym wymiarze czasowym. Sportowa złość, nic złego się nie wydarzyło. Nie ma żadnego tematu do większej dyskusji.
- Czy Artur Jędrzejczyk zrobił mi do tej pory psikusa? Nie, nie zrobił żadnego psikusa. Ale, w takim razie, będę czujny. – Czekam na bombę. Bomba powoli tyka – dodał Artur Jędrzejczyk, który również był obecny na konferencji.
- Czy po wygranej w Gliwicach czuje się w zespole, że Legia jest już na ostatniej prostej do tytułu? Generalnie, taka jest faza sezonu, że to ostatnia prosta. Wszyscy na pewno to czujemy i o tym rozmawiamy, że to ważny moment, żeby koncentracja była wzmożona. Zwłaszcza po rywalizacji w Gliwicach jeszcze bardziej chcemy docisnąć, podtrzymać koncentrację. Mamy cztery mecze do końca i chcemy je wygrać, żeby nie było wątpliwości.
- Paweł Wszołek wypadł z kadry na mecz z Piastem na ostatnim treningu przed wyjazdem. Zgłosił uraz, który doskwiera mu od dłuższego czasu. Funkcjonuje, gra z bólem, który w tym momencie się nasilił. Nie dokończył treningu. Stąd jego absencja w Gliwicach. W czwartek podjął próbę treningu, ćwiczył w grupie, która funkcjonowała na boisku. Wszystko było okej. W piątek będziemy patrzeć, jak się czuje. Decyzja o tym czy pojedzie do Gdańska, zapadnie po tym, jak będzie się czuł po treningach.
O sytuacji zdrowotnej i Lopesie
- Sytuacja zdrowotna po spotkaniu z Piastem? Jesteśmy po rozmowie z doktorem. Praktycznie wszyscy zawodnicy są do naszej dyspozycji, poza zmęczeniem w postaci intensywności, jaka jest w liczbie gier, stłuczeniami, które są naturalne. Ostatecznie dwa mecze były dość twarde. W spotkaniu z Cracovią mocno oberwał Luquinhas. Już w pierwszej minucie Sergiu Hanca mocno go przerysował i odczuwał to do końca rywalizacji. W Gliwicach oberwał Bartek Kapustka. To takie drobne urazy, mikrourazy, które zdarzają się po każdym spotkaniu, ale na pewno sobie z tym poradzimy.
Lopes zagrał naprawdę dobry mecz w Gliwicach. - Czy tym spotkaniem wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie? Rafa zagrał bardzo dobry mecz z Piastem, wyglądał nieźle w treningach. W poniedziałkowych zajęciach, po spotkaniu z Cracovią, mieliśmy taką grę na treningu wyrównawczym, gdzie wyróżniał się skutecznością, co było dla nas fajnym sygnałem pod kątem naszej indolencji strzeleckiej. Dał fajny sygnał. Zresztą nie tylko on, bo wielu piłkarzy mocno i ciężko pracuje, żeby otrzymać szansę. Rafa na pewno będzie mocno brany pod uwagę do gry z Lechią.
O Hołowni, Vesoviciu i Yaxshiboyevie
Mateusz Hołownia od lat jest w szerokiej kadrze pierwszego zespołu, od czasów Henninga Berga. Ale jak dotąd nie był pierwszoplanową postacią. W Gliwicach pokazał się z dobrej strony. Czy to oznacza, ze jego czas w końcu nadszedł? - Taki impuls Mateusz dostał też przed meczem od trenera. Są takie momenty zwrotne w karierze piłkarza, że czasami następuje coś zgodnie z planem, a czasami potrzeba chwili powoduje, że ktoś skorzysta z szansy. Mateusz być może ma właśnie taki moment. Zagrał dobre spotkanie w Gliwicach. Ma dużą szansę, żeby rozegrać kolejne mecze, złapać minuty i wywalczyć sobie coraz mocniejszą pozycję w zespole.
- Czy Marko Vesović ma szansę zagrać z Lechią, być w kadrze? Marko był włączony do kadry na mecz w Gliwicach. Trenuje z zespołem na pełnych obrotach. Mamy świadomość, że jest po bardzo długiej kontuzji. Dochodzi do siebie, przede wszystkim fizycznie, bo piłkarsko pokazuje to, co było jego atutem, to z czego był znane - czyli ogromne doświadczenie, umiejętności. Półtora tygodnia temu zagrał w meczu rezerw, zaprezentował się dobrze. Coraz mocniej walczy o to, aby zagrać jeszcze w tym sezonie. Zobaczymy, jaki będzie scenariusz. Jest już na pewno mocno brany pod uwagę.
- Jak wygląda sytuacja Jasurbeka Yaxshiboyeva? Trenuje z zespołem. Dlaczego nie było go w kadrze na mecz z Piastem? On też zgłosił uraz przed wyjazdem do Gliwic, dlatego nie mógł być brany pod uwagę. Ale w czwartek uczestniczył w zajęciach boiskowych w pełnym wymiarze czasowym. W piątek też jest wszystko okej, jest do naszej dyspozycji. Jest brany pod uwagę na wyjazd do Gdańska.
Quiz
Legia w 2020 roku
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.