News: Przy wigilijnym stole z Legią

Przy wigilijnym stole z Legią

Aleksandra Ceglarska

Źródło: Legia.Net

24.12.2011 14:10

(akt. 14.12.2018 20:53)

<p>Święta Bożego Narodzenia to czas pełen blasku i uroku, w którym spotykamy się z bliskimi. Już niedługo będziemy szukać na niebie pierwszej gwiazdki, zasiądziemy do wigilijnego stołu i podzielimy się opłatkiem. Tego dnia pragniemy być razem z Wami i życzyć Wam dużo miłości, ciepła i szczęścia. Mamy także dla Was coś specjalnego. O przygotowaniach i tradycjach związanych ze Świętami opowiadają specjalnie dla Was trenerzy i zawodnicy Legii Warszawa.</p>

- Rok kończy się dla mnie rzeczywiście bardzo dobrze. Święta spędzę bez ekstrawagancji, jak zawsze z rodziną. Szykuje się duży rodzinny zjazd i kilka dni wspólnego przebywania ze sobą. Na stole pojawią się tradycyjne dania wigilijne - karpie, pierogi, wszystko to, co z reguły jest obecne w wielu polskich domach. Moją ulubioną potrawą jest barszcz – powiedział nam uśmiechnięty Maciej Skorża.


- To będą pierwsze takie święta w moim życiu. Część z nich spędzimy z żoną u moich rodziców, później odwiedzimy rodzinny dom mojej małżonki. Początki zawsze są trudne. Do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić. Wigilię spędzimy w Częstochowie, a Boże Narodzenie w okolicach Warszawy. Chcemy odpocząć, spotkać się z najbliższymi, dla których w okresie sezonowym często nie mamy czasu - mówił z kolei trener Jacek Magiera.


Ciepło domowego ogniska cenią sobie także nasi piłkarze, którzy z sentymentem powracają do rodzinnych domów na święta.


- Boże Narodzenie to wyjątkowy czas, dlatego spędzam go tylko z rodziną. Nie wyobrażam sobie być wtedy w innym miejscu. W domu czekają na mnie kochające osoby i choinka, a pod nią prezenty. Moimi ulubionymi potrawami są pierogi z kapustą i grzybami, a także barszcz czerwony z uszkami – wyznał nam Ariel Borysiuk.


- W Święta przebywam w towarzystwie najbliższych. Wspólnie zasiadamy do kolacji wigilijnej. Nie mam swoich ulubionych dań, staram się próbować wszystkiego „po trochu”, choć pierogi mogę jeść naprawdę w dużych ilościach – zdradził Maciej Rybus.


- Święta Bożego Narodzenia spędzam z rodziną. Moim ulubionym wigilijnym daniem są krokiety z kapustą i grzybami, które przyrządza moja babcia. Jeśli chodzi o przygotowania, to staram się pomagać w zakupach, chętnie wybieram prezenty. Ja również dostaję jakieś niespodzianki, niebawem się przekonam, czy w tym roku coś otrzymam – powiedział Michał Efir.


Na  wymarzone prezenty mogą liczyć także hokeiści Legii Warszawa, którzy dzięki wielu zwycięstwom zasłużyli sobie na to, co najlepsze. Innego zdania są jedynie ich mamy, które wolą oglądać ich popisy na lodowisku niż w kuchni.


- Ubrałem już choinkę z mamą i bratem. Boże Narodzenie, jak co roku spędzę w gronie rodziny. Wspólnie podzielimy się opłatkiem. Święta w mojej rodzinie naprawdę są wesołe. Wszyscy kolędujemy, żartujemy. O godz. 20 odwiedza nas dziwny pan ze sztuczną brodą. (śmiech) Myślę oczywiście o Świętym Mikołaju, który przynosi najmłodszym pociechom prezenty, a niegrzecznym rózgi – powiedział Damian Kran.


- Ja w kuchni? (śmiech) To mogłoby się źle skończyć! Oczywiście, pomagam w przedświątecznych przygotowaniach, o ile pozwala mi na to moja mama. Zawyczaj boi się, że wszystko zniszczę. Kolędy? (śmiech) Jeszcze gorzej! Ja nie nadaję się do śpiewu! – wyznał nam Filip Komorski, który Święta spędzi w stolicy.


Zajrzeliśmy także do naszych przyjaciół z Sosnowca. Specjalnie dla Was o Świętach opowiedział nam hokeista Zagłębia, Maciej Stehlik.


- Święta Bożego Narodzenia to najlepszy okres w roku, kiedy można zapomnieć o szarej rzeczywistości.
W Sosnowcu ulice są przyozdobione, a centrum miasta jest wspaniale oświetlone. Święta spędzam jak większość ludzi. Najważniejszy jest spokój i czas spędzany z rodziną. Zazwyczaj wspólnie ubieramy choinkę, niestety, w tym roku brak czasu mi na to nie pozwolił. Pomagałem natomiast w sprzątaniu. Moja pomoc w kuchni mogłaby zakończyć się nieudaną kolacją, a w najgorszym wypadku nawet pożarem. Kolędy śpiewam tylko wtedy, gdy jestem sam. Często dorzucam do tego taniec – powiedział nam Stehlik.


Jak widać, w Sosnowcu święta obchodzone są z bardziej hucznie i pompatycznie. Z pewnością zaletą tego jest szybkie spalanie świątecznych kalorii. Piłkarze Legii jednak nie mają z tym problemu.


-  Dalekie jest mi świąteczne obżarstwo. Nie przepadam za daniami wigilijnymi. Nie lubię karpia, ale chętnie dzielę się opłatkiem i rozpakowuję prezenty. Najwięcej radości sprawia mi jednak obdarowywanie bliskich niespodziankami- wyznał nam uśmiechnięty Jakub Kosecki. – Na co dzień także nie jem zbyt wiele. Najchętniej sięgam po to, co przyrządza moja narzeczona. Ola naprawdę wspaniale gotuje – dodał „Kosa”.


- Staram się zdrowo odżywiać na co dzień i od święta. Najchętniej jem sałatki, makarony, a także mięso. Nie stosuję jednak żadnych diet. Jem to, na co mam ochotę. Zdarza mi się nawet odwiedzać restauracje fast food – wyznał nam Janusz Gol.


Podobnego zdania jest Jakub Kosecki, który zamiast chrupać soczyste marchewki jak Jakub Rzeźniczak, bez wyrzutów sumienia sięga po batona. - Uwielbiam słodycze. Mogę ich zjeść naprawdę dużo. Dodają mi energii na boisku – zdradził nam „Kosa”, który nie ma przecież problemów z szybkością.


Wszystkim Wam życzymy zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, pachnących piernikiem i żarzącym się drewnem w kominku. By chwile spędzone wśród najbliższych przyniosły Wam spokój i szczęście, a blask tego magicznego wieczoru opromieniał Wam każdy dzień nadchodzącego Nowego Roku.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.