Przygotowania do meczu z Jagiellonią
15.11.2016 17:19
Niedziela rano, czas wolny – ale nie dla trenerów Jacka Magiery i Aleksandara Vukovicia. Obaj mimo mało zachęcającej pogody, przenikliwego zimna, pojawiają się na meczu przy ul. Obrońców Tobruku na Bemowie. Akurat gra zespół Piotra Kobiereckiego w Centralnej Lidze Juniorów z drużyną, która jeszcze w tym sezonie nie przegrała na wyjeździe – Progresem Kraków. Nasi młodzi piłkarze wygrywają efektownie – 4:0. Po ostatnim gwizdku szkoleniowcy schodzą pod szatnie, gratulują piłkarzom. Niby nic wielkiego, a jednak! Besnik Hasi czy nawet wcześniej Stanisław Czerczesow, nigdy nie pojawili się na meczu rezerw czy którejś z drużyn juniorskich. Henning Berg był raz, gdy razem ze swoim asystentem przejęli drużynę. To pokazuje, jak wiele się zmieniło. To jest właśnie powrót normalności, o której już tyle zostało powiedziane.
Dostrzega to młodzież i ma ogromną motywację do pracy. Każdy z tych chłopaków jest świadomy, że jeśli będzie robił postępy, to dostanie szansę, aby pokazać się na tle pierwszego zespołu. Tak było w czwartek w Siedlcach, gdy w sparingu z Pogonią mogli zaprezentować swoje umiejętności m.in. Adrian Małachowski, Tomasz Nawotka czy Bartłomiej Urbański. Na stałe z pierwszą drużyną trenują Radosław Majecki, Sebastian Szymański i Konrad Michalak. Do tej grupy zaliczyć można też Mateusza Wieteskę, choć ten od jakiego czasu jest już członkiem kadry najważniejszej drużyny Legii. Trenerzy mają też na uwadze postępy jakie w Ruchu Chorzów robi wypożyczony Jarosław Niezgoda, przyglądają się również Sandro Kulenoviciowi, który imponuje skutecznością.
We wspomnianym sparingu sztab szkoleniowy przetestował wariant gry trójką obrońców – w pierwszej części gry defensywę utworzyli Jakub Czerwiński, Jakub Rzeźniczak i Maciej Dąbrowski. Nie wypadło to najlepiej. W drugiej połowie zespół wrócił do gry czwórką defensorów: Nawotka, Małachowski, Dąbrowski i Łukasz Broź.
W Siedlcach szansę na pokazanie się dostali Steeven Langil i Michaił Aleksandrow. Pierwszy zdobył bramkę, drugi zaliczył asystę, ale w przekroju drugiej połowy żaden nie zachwycił. Ten mecz raczej nie zmieni ich sytuacji w zespole, nadal będą rezerwowymi walczącymi o to, by załapać się do meczowej kadry. Natomiast od początku tygodnia z drużyną trenuje Waleri Kazaiszwili, który wrócił już z reprezentacyjnych wojaży. Gruzin stara się pokazać na treningach z jak najlepszej strony i kto wie, czy jego postawa nie zostanie doceniona przez trenerów. Być może „Vako” doczeka się szansy gry w większym wymiarze czasowym. Tym bardziej, że piłkarz nie grymasi na treningach siłowych czy wydolnościowych. Jeśli w czasie gierek będzie grał bardziej dla drużyny, niż dla siebie, to z pewnością zobaczymy go na boisku w spotkaniu o stawkę.
Mecz z Jagiellonią w Białymstoku już w piątek. Zarówno trenerzy jak i piłkarze zdają sobie sprawę z tego, jak ciężkie gatunkowo będzie to spotkanie. Wygrana pozwoli zmniejszyć stratę do pięciu punktów, ale przegrana zwiększy dystans do lidera do jedenastu „oczek”. Każdy jest jednak optymistą i wierzy, że z trudnego terenu uda się przywieźć trzy punkty.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.