News: Puchar jest (już prawie) nasz! - relacja i wideo

Puchar jest (już prawie) nasz! - relacja i wideo

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

09.04.2015 12:00

(akt. 08.12.2018 01:22)

W środowy wieczór Legia Warszawa podejmowała na własnym boisku Podbeskidzie Bielsko-Biała. Po solidnej zaliczce sprzed tygodnia legioniści byli już niemal pewni awansu do finału rozgrywek Pucharu Polski. Ostateczny wynik dwumeczu ustalił Marek Saganowski, który zdobył obie bramki. Grę z trybun obserwowało prawie 11 tysięcy widzów. Kibice gości nie pojawili się przy Łazienkowskiej.

Pomimo kiepskiej frekwencji doping tego wieczoru był całkiem głośny. Po odśpiewaniu tradycyjnego "Snu o Warszawie" i "Mistrzem Polski jest Legia" kibice ruszyli z dopingiem. Po stadionie poniosło się m.in. "Tylko Legia, ukochana Legia", "Legio, Legio" czy śpiewane na trybuny "Warszawa" i "Za nasze miasto". Humory dopisywały kibicom - pomimo wysokiej czterobramkowej zaliczki w meczu wyjazdowym, fani stołecznej drużyny głośno domagali się kolejnych bramek. Po Łazienkowskiej niosły się więc kolejne przyśpiewki: "Czarna eLka", "Legia Warszawa to nasza duma i sława" czy "Szkoła, praca". W 19. minucie pierwszy powód do radości dał Marek Saganowski. Trybuny skomentowały bramkę głośnym "Puchar jest nasz!". Chwilę później śpiewaliśmy już: "Moja jedyna miłość", "Ja kocham Legię" i "Dziś zgodnym rytmem biją nam". Głośno zapewniliśmy też, że "Nasza Legia najlepsza w Polsce jest" i że czekamy na kolejne bramki! Do przerwy wynik jednak się nie zmienił.


Początek drugiej połowy był błyskawiczny - ledwo ruszyliśmy z "Ole, Ole, Ole, Ola", a już na tablicy świeciło się 2:0! Swoje drugie trafienie dołożył Marek Saganowski, czym w zasadzie rozwiał nadzieje Podbeskidzia na jakąkolwiek zmianę. Cały stadion skandował głośno nazwisko zawodnika. Chwilę potem zaśpiewaliśmy "Niepokonane miasto" oraz "Od kołyski aż po grób". Po stadionie poniosło się też "Ja kocham Legię". Do końca spotkania zaśpiewaliśmy jeszcze "W pociągu jest tłok" i "Za kibicowski trud". A po ostatnim gwizdku kibice z Żylety zwrócili sie do piłkarzy by ci przybili piątki z dzieciakami, licznie będącymi na trybunach. Zawodnicy po chwili dziekowali dzieciom za wsparcie i przyjscie na stadion. 


Teraz pozostaje tylko spokojnie czekać na wyjaśnienie kto będzie naszym rywalem w finale Pucharu Polski - Lech czy Błękitni. Wielkie sportowe emocje już 2 maja na Stadionie Narodowym.


Do zobaczenia!

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.