Relacja oraz video z dopingiem kibiców
05.08.2011 10:12
Już na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice rozgrzewali gardła - po "ciepłym" przyjęciu drużyny gości, na widok legionistów, wychodzących z szatni na murawę, po stadionie niosło się głośne "Tylko zwycięstwo, hej Legio, tylko zwycięstwo", chwilę później kibice pozdrowili też Starucha, nie zapomnieli też o lokalnym rywalu. Pojawiły się transparenty o treści "Staruch – Jesteśmy z tobą” oraz "KSP – Warszawska frajernia”. Przed meczem gniazdowy przypomniał też, że na Żylecie kibice powinni być ubrani w białe koszulki - na dzisiejszym meczu pojawiali się bowiem kibice w koszulkach w innych kolorach.
Na chwilę przed rozpoczęciem meczu tradycyjnie odśpiewano "Sen o Warszawie" - cały stadion powstał i trzymając barwy w górze włączył się do wspólnego śpiewania. Tuż po gwizdku rozpoczynającym mecz uczczono pamięć Powstańców - na stadionie na chwilę zapadła cisza, przerwana jedynie symbolicznym dźwiękiem syreny. Wszyscy kibice podnieśli szaliki, chwilę potem odśpiewano zwrotkę hymnu narodowego. Później kilkukrotnie intonowano "Bohaterom cześć i chwała". Do obchodów 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego nawiązywały również okolicznościowe koszulki - taką koszulkę miał na sobie m.in. gniazdowy.
Atmosfera na trybunach była gorąca - żywiołowy, głośny doping trwał przez cały mecz. Kibice dodatkowo ożywiali się w przypadku niejasnej decyzji sędziego czy rozegrania przez piłkarzy Legii ciekawej akcji. Szczególne niezadowolenie okazali pod koniec meczu, kiedy w polu karnym doszło do przepychanek piłkarzy. Głośne gwizdy i buczenie towarzyszyły też większości akcji, jakie próbowali przeprowadzić zawodnicy gości.
Podczas meczu znów miały miejsce "pojedynki" górnych i dolnych trybun Żylety pod kątem głośności okrzyków. Odśpiewano w ten sposób m.in. "Za nasze miasto..." i "Warszawa, Warszawa...". Tradycyjnie też pozdrowiono Zgody. Pozytywnym sygnałem jest fakt, że do wspólnego kibicowania aktywnie włączali się kibice z całego stadionu, co razem dawało świetny efekt.
Pośród kibicowskiej braci można czasem wypatrzeć małych kibiców - dziś na przykład widziałam 3 lub 4-letniego chłopczyka, trzymanego na rękach przez ojca i śpiewającego głośno przyśpiewki kibiców Legii. Rośnie nam więc kolejne pokolenie Kibiców z Łazienkowskiej! Swoją drogą, ciekawe czy synek kapitana Legii, który dziś również był obecny na meczu i po spotkaniu pozdrawiał wraz z tatą kibiców na trybunach, też będzie kibicował naszemu klubowi?!
Doping na takim poziomie jak w czwartek mógłby spokojnie ponieść Legię do tytułu Mistrza Polski. A o tym, że głośne okrzyki całego stadionu motywują do walki, świadczy chociażby fakt, że po meczu piłkarze podeszli do kibiców, by osobiście im podziękować. Najważniejsze, że gramy dalej!
Do zobaczenia na następnym meczu!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.