Rezerwy: Drużyna odwiedziła Muzeum Powstania Warszawskiego
12.03.2015 19:43
Zdjęcia z Muzeum Powstania Warszawskiego (fot. Marcin Szymczyk)
Wielu piłkarzy rezerw wizytowało Muzeum Powstania Warszawskiego pierwszy raz w życiu. Należy pamiętać, że większość zawodników nie pochodzi ze stolicy. - Byłem już w tym miejscu, ale dawno, bo w gimnazjum i na takiej zasadzie, żeby to odbębnić. W czwartek z zainteresowaniem słuchałem przewodnika, który opowiadał historię mojego miasta. Powstańcom należy się dozgonny szacunek za to, że walczyli o wolną Polskę. Dziś nie musimy się martwić, że bomby spadną nam na głowy, a im zagrażało to ciągle. Nauka nie pójdzie w las i cieszę się, że wzięliśmy udział w tak cennej lekcji historii - dodał Michalak.
Cała drużyna zdawała się niezwykle przejęta. Przewodnik na każdym kroku podkreślał, że młodzi piłkarze muszą zdawać sobie sprawę z tego, że często reprezentują cały kraj, choćby w meczach juniorskich reprezentacji. - Walczę z orłem na piersi, dla Polski, o Polskę. Nie mogę mieć chwili słabości - cytował jednego z powstańców pilot legionistów po Muzeum Powstania Warszawskiego.
- Każdy warszawiak, a tym bardziej każdy piłkarz Legii, powinien zapoznać się z historią Powstania Warszawskiego lub też odświeżyć sobie dni tego wydarzenia zwiedzając muzeum. Wszyscy, którzy dziś wysłuchali opowieści przewodnika, potem siedząc w szatni będą mogli powiedzieć sobie, że są szczęśliwymi ludźmi. Mogą cieszyć sie życiem w normalnych warunkach, mogą grać, spełniać swoje marzenia i realizować się. Przenosząc się do tamtych czasów nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić koszmaru, jaki przeżywali ludzie walcząć za wolność Polski, wolność Warszawy - stwierdził trener Legii II, Jacek Magiera.
Przewodnik nie bał się przytaczać drastycznych wydarzeń z historii powstania, czym obrazował zawodnikom bestialstwo hitlerowców. - Niemcy rozstrzeliwali warszawiaków w okolicach zakładów Ursusa. Był tam wielki mur, przy którym zabijano Polaków, a długa kolejka czekała z napięciem na swój dalszy los pośród tysięcy zwłok. Była tam również matka z trójką dzieci, a dodatkowo była w dziewiątym miesiącu ciąży. Nie wierzyła, że może zginąć, nie z małymi dziećmi i nie błogosławionym stanie, ale się myliła. Hitlerowcy bez skrupułów zaprowadzili całą czwórkę w jedno z miejsc kaźni, gdzie ostatecznie oddano strzały. Kobieta upadła, ale nie zginęła, kula wybiła jej zęby, przeszła przez żuchwę. Widziała tylko swoje martwe potomstwo i najeźdźców rabujących zwłoki. Leżała tak przez trzy dni, marząc o śmierci. W tym czasie przestrzelono jej jeszcze stopy, złamano ręce... Wreszcie poczuła ruchy w brzuchu, to było jej nienarodzone dziecko. Wtedy zdecydowała się spróbować opuścić tamto miejsce i udało jej się to. Urodziła niemowlaka i żyła jeszcze po wojnie, jej pamiętniki przekazał nam syn tej pani, ten sam, który w trakcie tych bestialskich wydarzeń był jeszcze w jej brzuchu. Dziś pan Mścisław mieszka w Warszawie i ma sie dobrze - opowiadał pracownik muzeum.
- Byłem tu już po raz piąty, ale za każdym razem dowiaduję się nowych szczegółów, wysłuchuję nowych historii. Dlatego cieszę się, że w dużym gronie trafiliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego i z pewnością nie jest to koniec naszej edukacji. Życzyłbym sobie, aby w parze z wynikami i grą szła świadomość tego, w jakim mieście żyjemy i co to miasto przeszło by móc funkcjonować tak, jak obecnie. Bycie piłkarzem Legii i granie dla Warszawy zobowiązuje - dodał trener Magiera.
Legioniści wyszli z muzeum w milczeniu. - Kolegów wszystko zainteresowało. W końcu Powstanie nie było zwykłym wydarzeniem. To była walka o życie i własne marzenia o wolnym kraju. Uważam, że taka nauka jest nam wszystkim potrzebna. To było niezapomniane przeżycie - zakończył Michalak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.