fot. Marcin Szymczyk

Rezerwy: Niespodzianka w LTC. Ruch pokonany, Legia w 1/16 finału Pucharu Polski!

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

27.09.2023 15:00

(akt. 28.09.2023 13:09)

Wymiana ciosów i spora niespodzianka w LTC. Legia II wygrała 3:2 z Ruchem Chorzów i awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski! Rezerwy wychodziły na prowadzenie po golach Maksymiliana Stangreta, Aleksandra Wańka oraz Adama Ryczkowskiego. Beniaminek PKO Ekstraklasy zdobył bramki na 1:1 i 2:2.

W wyjściowym składzie III-ligowych rezerw znalazło się trzech zawodników z "jedynki", czyli Lindsay Rose, Robert Pich oraz Jan Ziółkowski. W kadrze zabrakło m.in. Wojciecha Urbańskiego (zwichnięcie barku).

Początek meczu wyglądał tak, że Ruch starał się prowadzić grę, częściej posiadał piłkę, ale nie przekładało się to na klarowne okazje, akcje gości były kasowane m.in. przez Ziółkowskiego i Kacpra Wnorowskiego. Gospodarze mocno pracowali w defensywie, byli też odważni z przodu, potrafili wyprowadzić parę szybkich ataków, posyłali dłuższe zagrania do Maksymiliana Stangreta, który walczył z Pawłem Baranowskim.

W jednej z akcji Legia wyszła z obiecującą kontrą. Szymon Grączewski zagrał do Aleksandra Wańka, ten chciał znowu podać do młodzieżowca, który nie zdołał opanować piłki i oddać strzału. Tę akcję zapoczątkował Patryk Konik, który podłączał się do ofensywy, był bardzo aktywny, a w 12. minucie mocno przyczynił się do tego, że "Wojskowi" objęli prowadzenie. Wahadłowy kapitalnie zagrał prostopadle z własnej połowy za plecy Baranowskiego, do Stangreta, który pokonał Jakuba Bieleckiego po strzale z 11. metra.

Beniaminek PKO Ekstraklasy chciał szybko odpowiedzieć, stworzył kilka okazji, choćby po uderzeniach z dystansu (niecelne). W 21. minucie Dominik Steczyk znalazł się sam na sam z Jakubem Zielińskim, ale 15-latek wyszedł z bramki, skrócił kąt i zatrzymał napastnika Ruchu.

Legia II nie została zepchnięta do głębokiej defensywy. Stołeczna drużyna wciąż próbowała atakować i miała dwie kapitalne szanse, by odskoczyć. W obu sytuacjach Waniek świetnie podawał prostopadle do Stangreta, który najpierw trochę się zawahał i został zablokowany, a w drugiej akcji stracił piłkę pod presją.

Chwilę później Franciszek Saganowski, który od początku meczu dzielnie walczył z Michałem Feliksem, sfaulował go w polu karnym Legii II, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Tomasz Foszmańczyk, płasko uderzając w lewy róg.

W 41. minucie Mateusz Możdżeń potężnie uderzył z ok. 16. metra, a Jakub Bielecki przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kapitan "dwójki" wywalczył rzut rożny, dokładnie dośrodkował na 6. metr, do Wnorowskiego, który główkował bardzo mocno, lecz nad bramką. Gospodarze potrafili stworzyć zagrożenie po stałych fragmentach. Okazje mieli jeszcze choćby Grączewski (zablokowany) czy Ziółkowski, który obrócił się pod presją, ale niecelnie strzelił z trudnej pozycji.

Legioniści wspaniale zaczęli drugą połowę. Możdżeń prostopadle podał na prawą flankę, Pich dośrodkował na dalszy słupek, do Wańka, ten wygrał walkę o pozycję z Wiktorem Długoszem i główkował, a Bielecki nie zdołał złapać piłki, która wpadła do siatki.

Goście chcieli błyskawicznie zareagować, podkręcili tempo, czego potwierdzeniem były nieznacznie niecelne uderzenia Feliksa (główkowanie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego), Macieja Firleja (z ostrego kąta) i byłego zawodnika "Wojskowych", Kacpra Skwierczyńskiego.

Po godzinie gry Legia II przeżywała chwilową radość. Rose, który rozgrywał całkiem niezły mecz, zbiegł do środka, podprowadził futbolówkę i miękko podał na prawą flankę. Saganowski dośrodkował na 6. metr, Bielecki przeciął dogranie, do piłki dopadł jeszcze Rose, który trafił do siatki z 11. metra. Gol nie został jednak uznany, gdyż "Sagan" był na spalonym. 

Przyjezdni znowu wrzucili wyższy bieg, wypracowali dwie okazje, które kapitalnie skasował dobrze dysponowany Ziółkowski, zatrzymując Firleja i byłego piłkarza Legii, czyli Miłosza Kozaka. Miejscowi odpowiedzieli precyzyjnym dośrodkowaniem Wnorowskiego. Młodzieżowiec zagrał z prawej strony na 8. metr, do Adama Ryczkowskiego, który główkował, ale Bielecki złapał futbolówkę.

W 73. minucie Ruch znowu wyrównał. Kozak wygrał pojedynek z Rose na wysokości koła środkowego, podał prostopadle do Przemysława Szura, ten dokładnie dośrodkował z prawej flanki w pole karne, do Firleja, który główkował, piłka odbiła się jeszcze od Wnorowskiego i wpadła do siatki. Po chwili Zieliński świetnie zatrzymał zawodnika Ruchu, który mógł trafić na 3:2 dla gości.

Gdy wydawało się, że dojdzie do dogrywki, III-ligowe rezerwy znowu wyszły na prowadzenie. Waniek miękko zagrał bez przyjęcia do Picha, ten zbiegł do środka i prostopadle podał do Ryczkowskiego, który wbiegł w pole karne, przełożył Baranowskiego, uderzył z 11. metra, a piłka odbiła się od dalszego słupka i wpadła do siatki.

"Niebiescy" mogli szybko odpowiedzieć, ale Zieliński udanie interweniował po główkowaniu Baranowskiego. Po chwili Cyprian Pchełka dograł z lewej strony na bliższy słupek, do Ryczkowskiego, który uderzył tuż obok bramki. Ostatecznie Legia II wygrała 3:2 z Ruchem, sprawiła sporą niespodziankę i awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski!

1. runda Pucharu Polski: Legia II Warszawa – Ruch Chorzów 3:2 (1:1)
Stangret (12. min.), Waniek (49. min.), Ryczkowski (87. min.) – Foszmańczyk (38. min. – k.), Wnorowski (73. min. – sam.)

Żółte kartki: Rose, Konik – Letniowski, Długosz

Legia: Zieliński – Wnorowski, Ziółkowski, Rose – Saganowski (65' Zięba), Możdżeń, Waniek, Konik – Pich, Stangret (65' Ryczkowski), Grączewski (74' Pchełka)

Ruch: Bielecki – Szur, Baranowski, Szywacz – Długosz (63' Wójtowicz), Letniowski, Foszmańczyk (78' Barański), Sedlak, Skwierczyński (63' Kozak) – Steczyk (46' Firlej), Feliks

ZOBACZ TAKŻE: PIOTR JACEK, JAROSŁAW SKROBACZ I ADAM RYCZKOWSKI O MECZU LEGIA II – RUCH CHORZÓW

Polecamy

Komentarze (110)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.