Ricardo Sa Pinto: Chcę więcej opcji w ofensywie

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

26.01.2019 20:31

(akt. 13.02.2019 01:16)

- O sparingu z Vitorią Setubal mogę mówić w samych superlatywach. To nasz najlepszy mecz w trakcie okresu przygotowawczego. Mieliśmy więcej świeżości i podobało mi się zachowanie graczy w defensywie, jak i ofensywie. Czynimy postępy, a spotkanie mogliśmy zakończyć strzelając więcej goli. Zmierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem ligi portugalskiej, który miał w kadrze wielu doświadczonych zawodników. Jestem zadowolony - stwierdził Ricardo Sa Pinto, szkoleniowiec Legii Warszawa po wygranej 1:0 z Vitorią Setubal.

- Każdego dnia Salvador Agra i Luis Rocha stają się lepsi. Potrzebują czasu na adaptację i przyzwyczajenie się do nowych warunków. Jestem zadowolony z ich postawy w zespole. Luis grał ostatnio mniej, ale krok po kroku powinien grać częściej. - Jarosław Niezgoda w sparingu z Vitorią pokazał, że w trakcie tylu minut, ile spędził na boisku, jest w stanie nam pomóc. Różnie mogłoby to wyglądać przy dłuższym wymiarze czasowym. We wtorek rozegramy sparing, w którym szansę występów przez więcej minut dostaną gracze do tej pory grający mniej - dodał Portugalczyk.

- Rywalizacja o miejsce w składzie trwa. Jest za wcześnie, by zakładać, że w takim składzie wyjdziemy na boisko na pierwszy ligowy mecz. Mamy 25 zawodników w kadrze i zobaczymy, jakie będziemy mieli opcję i jak będzie wyglądała sytuacja zdrowotna. Sytuacja wśród golkiperów? Mamy dwóch bramkarzy walczących o miejsce w składzie i nic nie zostało jeszcze ustalone. Możemy zmieniać, sprawdzać różne opcje, ale nie mamy jeszcze stuprocentowej pewności w kwestii tego, kto stanie między słupkami na inaugurację rundy wiosennej - powiedział szkoleniowiec Legii. 

- Sprzeczka pod koniec meczu? Tak się zdarza, emocje czasem biorą górę w sparingach. Działo się przez kilka sekund, ale po ostatnim gwizdku sędziego nikt o tym nie myśli, a wszyscy podają sobie ręce. Taka jest piłka nożna, ale co się dzieje na boisko, na nim zostaje - stwierdził. 

- Sebastian Szymański nie doznał poważnej kontuzji i to bardzo dobra wiadomość. Myślę, że za 2-3 dni wróci do treningów - powiedział Sa Pinto.

- Rozmawiamy z prezesem Mioduskim na temat ewentualnych transferów. Z klubu odchodzi Michał Pazdan, na którego czekałem, choć często musiał mierzyć się z kontuzjami. Dostał dobrą propozycję z Turcji, ma 32 lata i nie chciałem go blokować. Lubię go, to bardzo dobry zawodnik, za którym będziemy tęsknić. Nie zawsze był gotowy do gry, bo męczyły go kontuzje, musiał dochodzić do formy i grał rzadko, ale taki jest futbol. Pozostaje mi życzyć mu wszystkiego dobrego w nowym klubie - komentował trener "Wojskowych".

Czy Sa Pinto chciałby kolejnego zawodnika do ataku? - Prezes Mioduski i dyrektor sportowy Kucharski wiedzą, że przydałoby nam się więcej opcji w ofensywie. Czekam na to, co zdarzy się w kolejnych dniach - zakończył, choć nie sprecyzował czy chodzi o napastnika, skrzydłowego czy rozgrywającego. 

Polecamy

Komentarze (162)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.