Robert Lewandowski opowiedział o odejściu z Legii
11-01-2021 / 16:24
(akt. 11-01-2021 / 16:56)
Artykuł składa się z trzech aktów. Akt drugi został nazwany "Odrzucenie" - w tej części można się dowiedzieć o odejściu Roberta Lewandowskiego z Legii Warszawa. Kiedy Lewy miał 16 lat, jego tata zmarł po długiej chorobie.
- Nadal bardzo trudno mi opisać, jakie to było dla mnie trudne. Kiedy jesteś chłopcem, są pewne rzeczy, o których możesz porozmawiać tylko z tatą. Mama starała się mi pomóc, jak tylko mogła, i mam dużo szacunku do tego, co dla mnie zrobiła. Musiała być zarówno matką, jak i ojcem. W tym czasie występowałem w Legii II Warszawa, rezerwowej drużynie jednego z największych klubów w Polsce. Graliśmy w trzeciej lidze. Mniej więcej rok później, w 2006 roku, mój kontrakt miał wygasać, a klub musiał zdecydować, czy chce go przedłużyć o kolejny rok – opowiedział snajper Bayernu i reprezentacji Polski.
- Niestety, w tamtym momencie doznałem poważnej kontuzji kolana i niektórzy ludzie w klubie nie myśleli, że kiedykolwiek wrócę do formy. To był okropny czas i zapytałem klub, co zamierza zrobić. Nie zadali sobie trudu, aby wysłać trenera lub dyrektora sportowego, aby mi o tym powiedział. Wysłali sekretarkę… która powiedziała, że pozwolą mi odejść. To był jeden z najgorszych dni w moim życiu. Mojego taty już nie było. Moja kariera się rozpadała. Po otrzymaniu wiadomości wróciłem do samochodu, w którym czekała moja mama. Od razu wiedziała, że coś jest nie tak. I po prostu nie mogłem nic na to poradzić… Zacząłem płakać. Powiedziałem jej, co się stało – wspominał Lewandowski. I dodał: - Skontaktowała się ze Zniczem Pruszków. Ta sama liga, dużo mniejszy klub. Właściwie chcieli podpisać ze mną kontrakt kilka miesięcy wcześniej, a ja pomyślałem: Nie ma szans. Dlaczego miałbym wyjeżdżać z Legii do Znicza Pruszków?
- Ale wówczas byłem po prostu szczęśliwy, że Znicz wciąż mnie chciał. Trafiłem tam i zacząłem się regenerować, a byłem w tak złym stanie, że nie mogłem nawet normalnie biegać. Jedna z moich nóg pozostawała w tyle za drugą, tak jakbym miał worek cementu wokół kostki. Na pewno wiele się nauczyłem z tej całej niepewności i nieszczęścia. Musiałem dużo pracować nad pewnością siebie. Potrzebowałem dużo czasu, aby wrócić do formy. Ale kiedy to zrobiłem, zacząłem regularnie zdobywać bramki. Cztery lata później bombardowano mnie zagranicznymi ofertami – skomentował Lewandowski.
Cały artykuł dostępny jest w serwisie theplayerstribune.com.
QUIZ Quiz. Rekordowe transfery z Legii
Komentarze (137)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Jedyne o co można mieć pretensje, to o to, że klub zostawił go na lodzie gdy był kontuzjowany.
Nie taka słaba ta nasza ekstraklapa ;)
Z drugiej strony moze mieć inny pomysł na życie.
(Osobiście na grę Lewandowskiego w Legii absolutnie nie liczę, nie sądzę że kiedykolwiek do tego dojdzie).
Jeßli mimo wszystko swòj żal ma do klubu to zrozumiem i życzę mu żeby był w historii futbolu kimś na ròwni z Pele, Cruyffem, Maradoną, Zidanem, Ronaldo i Messim.
Pozdrawiam
wierzysz w to? Naprawdę? Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić... :-)
Ale wiem jedno, jest ambitny i potrafi robić pieniądze.
A jeżeli będzie chciał zabawić się w inwestycje w piłkę... to w Polsce nie ma lepszej możliwości niż Legia.
Może podchodzic do Legii sentymentalnie bo jest warszawiakiem.
Robert jest z Leszna więc nie nazywaj go warszawiakiem, bo może się obrazić. W promieniu 50 km od Warszawy raczej kibicuje się Legii więc można domniemywać, że lubi Legię, ale zrobili mu krzywdę więc może mieć zadrę w sercu. Chociaż z jego punktu widzenia cudownie się stało, że przyszedł Arruabarena
Kasa kasą, ale brak trofeów i mniejszy rozgłos. Myślę że Lewy to taki typ, który ma już we krwi trofea i będzie chciał je kolekcjonować również jako trener. Coś jak Guardiola czy Zidane.
Treść komentarza SylwekWawa została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -W tamtych warunkach prawdopodobnie większość klubów postąpiło by tak jak Legia.
Natomiast gdy zawodnik potem staje się najlepszym pilkarzem świata, wychodzimy na dyletantów nie potrafiących poznać się na wybitnych młodych talentach.
Cała ta historia stawia pod znakiem zapytania sens posiadania akademii piłkarskich. Okazuje się , że największe gwiazdy futbolu dorastają na podwórkach.
To wszystko nie jest zero jedynkowe i trudno o jednoznaczną ocenę.
Co nie zmienia faktu , że Lewy pewnie żal do Legii w sercu nosi.
Trzeciak był kiepskim dyrektorem sportowym, ale nie przypisujmy mu czegoś, czego nie zrobił. Ciągle tylko Trzeciak i Trzeciak. Może warto pochylić się nad tym, że Wdowczyk miał Lewandowskiego w okresie przygotowawczym do sezonu 2006/2007, ale nie dał mu zagrać ani minuty, bo wolał takiego gwiazdora jak Gottwald. Dlaczego nikt nigdy do niego nie adresował żadnych pretensji?
Wdowczyka trudno nie winić za to, że wtedy go straciliśmy. Na Lewandowskiego namawiał go trener Kraska, namawiali go piłkarze zesłani przez niego do rezerw, którzy trenowali i grali z Lewym, miał go na zgrupowaniu, mógł sobie wyrobić na jego temat jakaś opinię i chyba wyrobił, jeśli wolał Gottwalda, który przecież nie potrafił grać w piłkę.
Jest mnóstwo spraw o które można się do Trzeciaka przyczepić, ale ta z Lewandowskim od początku była poza jego kontrolą. Myślę że do całej sprawy podchodziłoby się inaczej, gdyby te 12 lat temu Trzeciak nie spinał się i przyznał publicznie, że nie było możliwości ściągnięcia Lewandowskiego. Gdyby powiedział prawdę, że Lewandowski nie chciał wracać, albo skłamał, że nie było pieniędzy - chociaż te akurat były, nikt z Polski nie dawał wtedy za niego więcej.
Legia miała wtedy za sobą mnóstwo porażek wizerunkowych. Fatalny sezon 06/07, Sanok, konflikty wewnątrz drużyny, słabe transfery, Wilno, konflikt na trybunach, seryjne porażki transferowe z Wisłą Kraków o zawodników, których chcieliśmy my i oni, kompromitację ze sprowadzeniem Ransforda Osei, gdy okłamano kibiców, że transfer został przybity, a nie został, ośmieszenie się z Balbino. I tak wybrali najgorszą możliwą opcję bo nie chcieli się przyznać, że Lewandowski olał Legię i wolał iść do Lecha, a że przychodził Arru z II ligi, a Astiz z III okazał się bardzo dobry, no to zrobili z tego transferu szopkę, która skończyła się klapą i będzie wypominana latami. Groteskowe czasy.
wielu wybitnych trenerów nie poznało się na wielu graczach którzy zrobili i tak i tak karierę
to dzieje się w każdym klubie---chodzi tylko o to aby było takich "nie poznań " jak najmniej a my tu mamy wrażenie , że jednak za często u nas sie cos takiego dzieje ---i to jest niepokojące
Reszta to już tylko historia i anegdoty o piłkarzu, który do Legii po tym co stało się w 2006 roku nie miał nawet zamiaru wracać.
Trzeci za Lewandowskim na zdjęciu był wtedy uznawany za nieporównywalnie większy talent, największy w Warszawie, Mazowszu, jeden z większych w Polsce. Nie był jednak aż takim profesjonalistą jak Lewy. Został w Legii odrobinę dłużej, później nie trafił z wyborem następnego klubu. I przepadł.
Jest ttylko jedno ale - my to wszystko wiemy, ale jak już się sprawy otoczyły i rozpędziły. Wcześniej byliśmy równie dobrze "rozeznani" jak Trzeciak i Urban
To tak jak z rządem, nabiorą kredytów za 2 lata ich nie będzie i tak. Po co inwestować w rozwój wielkiego talentu, jak tu i teraz jest lepszy ale rozwalający taktykę Chinyama.
A może nawet nie był lepszy, to inna dyskusja.
https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/pko-ekstraklasa/lech-poznan/wybralem-lecha-bo-na-legii-sie-zawiodlem/229mpdz
https://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/news-ma-uraz-do-legii-wybral-lecha,nId,504615
Jemu z Legią już wcześniej nie było po drodze: https://pbs.twimg.com/media/ErcpkfvXUAAchAA?format=jpg
Wiadomo że "Legia wolała Arruabarrenę zamiast Lewandowskiego" to świetna historia, która będzie się sprzedawać latami, ale to tylko anegdota. Tak naprawdę to woleliśmy od niego Wlodarczyka, Eltona, Gottwalda, Janczyka i Korzyma w 2006 roku, a nie Arruabarrenę. W 2006 mieliśmy wybór, w 2008 nie, bo wtedy Lewandowski do Legii wracać nie chciał.
Pozdrawiam
PS
Oberwie nam się zaraz ;-)
Mam podobne odczucia.
nie dlatego, dobrze wiesz ;-) Za to mogę oberwać najwyżej od mojej Ani ;-) No ale pojechała do Rzeszowa z dziećmi, więc na razie nie oberwę, bo forum chyba nie czyta :-)
Pozdrawiam
Twoje prawo :-) Ja do Bayernu nic nie mam, mało tego! Wiadomo, że kocham Legię, ale jeśli miałbym wskazać w Europie jakieś kluby, którym kibicuję na przykład w LM czy innych rozgrywkach (nas tam nie ma...) powiedziałbym, że to właśnie Bayern, jakoś lubię też Bilbao, chyba ze względu na to przywiązanie do tradycji :-) Także to nie ten kierunek ;-)
Ludzka rzec, kogoś się lubi, innego nie, tak mamy :-)
Pozdrawiam
Napewno wolę niż twory za petro dolary jak PSG czy MC.
otóż to, wiem, że można ich nie lubić, ale to naprawdę przykład profesjonalnego zarządzania klubem OD LAT! Mają kasę, owszem, ale pracowali na to, nie pojawił się jakiś magiczny szejk z kasą itp. Imponuje mi ich polityka i budowanie marki.
jajcarz z Ciebie :-)
Pozdrawiam
Dokładnie o to mi chodzi:)
Trzymaj się.
Najwybitniejszy polski piłkarz w historii
Najwybitniejszy polski sportowiec w historii
Najwybitniejszy Polak naszych czasów.
Postać ikoniczna, zrobię sobie kiedyś tatuaż z jego podobizną.
Przecież taka zabawka to worek bez dna , wiedzą o tym doskonale ludzie którzy w tym siedzą.
Czas pokaże jaki scenariusz zostanie napisany. Piłkarz takiego formatu w jakiejkolwiek postaci będzie wartością dodaną dla Legii.
Treść komentarza rpolanski wraz z konwersacją (7 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -przez Odrę.
po świetnym sezonie w Zniczu wolał iść do Lecha, mimo że miał ofertę z Legii.
nie znałem tej anegdoty.
Mnie się ten kierunek marszu kojarzy się nieodłącznie z nadanym przez radio rozkazem Rydza-Śmigłego, aby iść na obiad do Wierzbickiego. Restauracja ta była w owym czasie tak słynna, że Kutrzeba bez trudu domyślił się, dokąd ma skierować się z Armią „Poznań”...