News: Roman Kosecki: Wszyscy grają, a Legia wygrywa

Roman Kosecki: Wygrana nie może uśpić Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

27.02.2012 12:25

(akt. 04.01.2019 13:09)

<p>- Całą sprawę załatwiły pierwsze minuty meczu we Wrocławiu. Legia była dobrze zmotywowana. Nikt w klubie nie dopuszczał do siebie myśli o porażce. To się przełożyło na boisko. Jestem kibicem Legii, więc mam nadzieję na kolejne sukcesy. Wyobrażam sobie sytuację, że warszawianie nie przegrają już żadnego spotkania do końca rozgrywek. Ta drużyna, także dzięki grze w europejskich pucharach, weszła na naprawę wysoki poziom - mówi były piłkarz Legii <strong>Roman Kosecki</strong>.</p>

- Legia nie może jednak spać spokojnie. Nie może być w zespole myślenia, że skoro rozbiliśmy Śląsk, to już jesteśmy tak mocni, że nikt nas nie pokona. Teraz wszyscy będą się nastawiać na Legię, każdy będzie chciał ją pokonać. Takie zachowanie rywali wymaga szczególnej mobilizacji. W każdym razie to od piłkarzy zależy, czy wykorzystają szansę, jaką dostali. Bo to jedno zwycięstwo nie przesądzi o mistrzostwie. W przypadku Śląska, to ja ciągle mam w uszach wykłady trenera Oresta Lenczyka w szkole trenerów. Grałem w zachodnich klubach, ale słuchałem go zawsze z wielkim zainteresowaniem. Bo to fachowiec. Jednak materiał, jaki ma we Wrocławiu, to nie jest materiał na mistrza - dodał "Kosa".


Dariusz Dziekanowski - To było starcie o 8 punktów. Gdyby Śląsk wygrał, sprawa mistrzostwa byłaby wyjaśniona. Stało się zupełnie inaczej. W tym momencie, mimo dwupunktowej przewagi Śląska, większe szanse na zdobycie mistrzostwa daję Legii. Stołeczna drużyna pokazała, że ma nie tylko lepszych pojedynczych zawodników, ale także lepszą drużynę. Gospodarze wyszli na stojąco. Nie wierzę, że przestraszyli się rywala. Ale zamiast myśleć o zwycięstwie, myśleli pewnie o tym, że nic złego nie może im się przytrafić. Grają u siebie, a przecież Legia powinna zmęczona meczem ze Sportingiem. W dodatku nawet remis byłby dla nich korzystnym rezultatem. Atutami Śląska były do tej pory solidność, wybieganie i umiejętność przeszkadzania rywalowi. Jeśli tego zabraknie, wrocławscy piłkarze stają się przeciętnymi zawodnikami. W drugiej połowie Legioniści mogli więcej utrzymywać się przy piłce. Mecz tak się układał, że goście spokojnie mogliby zdobyć jeszcze więcej bramek. Popisał się Janusz Gol, ale nie róbmy z niego specjalisty od ważnych meczów. Nie lubię przypinania piłkarzom takich łatek.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.