Runjaić u bram, a potem wiele zmian
01.04.2022 11:15
Jeszcze w grudniu, a więc trzy miesiące temu. zespół Legii był w głębokim kryzysie, tak fizycznym jak i (a może przede wszystkim) mentalnym. Drużyna była w strefie spadkowej i tym, który miał wyciągnąć piłkarzy z bagna był Aleksandar Vuković. Dokonał tego, mimo faktu, że zimą klub opuściło dwóch czołowych graczy – najlepszy strzelec Mahir Emreli oraz najbardziej kreatywny Luquinhas. Na tamten moment to więcej niż połowa siły ofensywnej całego zespołu.
Mimo to Legia mozolnie zaczęła gromadzić punkty, choć Luquinhasa zastąpił w składzie Maciej Rosołek, zaś Mahir Emreli na dobrą sprawę następcy się nie doczekał. Aleksandar Vuković zbudował pewność siebie Cezarego Miszty, zrobił z Josue lidera zespołu, zaufał Mattiasowi Johanssonowi oraz Lindseyowi Rose i okazało się, że potrafią grać w piłkę. Wciąż w fazie odbudowy jest Tomas Pekhart, ale w porównaniu z jesienią zrobił postęp.
Vuković docenia wyniki i grę zespołu, jest dumny z drużyny, z tego jaką przemianę przeszła od początku roku. Zawodnicy zaś doceniają to, że Serb jest niezwykle sprawiedliwy. Cel najważniejszy czyli utrzymanie wydaje się bliski realizacji, drugi z celów czyli zdobycie Pucharu Polski wciąż może się udać – legioniści awansowali do półfinału, w którym zmierzą się Rakowem Częstochowa.
Mimo to wiadomo już, że Vuković nie poprowadzi Legii w przyszłym sezonie. Tym, który ma otrzymać zadanie prowadzenia zespołu w przyszłym sezonie, będzie Kosta Runjaić. Obecny trener Pogoni Szczecin już zapowiedział, że bez względu na to jak skończy się bieżący sezon (aktualnie Portowcy są liderem) odchodzi z klubu. 50-letni Niemiec od początku był faworytem Jacka Zielińskiego. W styczniu kontaktował się z Runjaiciem, spotykał w Berlinie z jego agentem, ale decyzja należała do szkoleniowca, który wcale nie przebierał nogami, aby odchodzić z Pogoni. Ostatecznie, mimo szansy na mistrzostwo Polski, zdecydował się na podjęcie wielkiego wyzwania, jakim dzisiaj jest Legia.
Zmiana trenera oznaczać będzie duże zmiany – począwszy od sztabu szkoleniowego, a kończąc na zespole. Większość ludzi ze sztabu Vukovicia ma ważne kontrakty z klubem do końca sezonu. Runjaić z pewnością będzie chciał sprowadzić swoich ludzi, choć oczywiście takie postacie jak Krzysztof Dowhań są nie do ruszenia.
W czerwcu kończą się wypożyczenia Maika Nawrockiego, Pawła Wszołka i Benjamina Verbicia. Wykupienie obrońcy już w styczniu zapowiadał prezes Dariusz Mioduski, ale patrząc na sytuację finansową klubu, raczej zostanie to zrobione tylko po to, aby wytransferować zawodnika. Sytuacja pozostałej dwójki jest zależna od wielu czynników. W przypadku Wszołka kluczowa będzie decyzja Unionu Berlin. Jeśli będzie chciał by wrócił do Niemiec, to władze Legii nie będą miały nic do powiedzenia. W kwestii Verbicia najważniejsza będzie sytuacja na Ukrainie. Na razie trwa tam wojna i nic nie wskazuje na to, by sytuacja na tyle się unormowała, by mogły zostać wznowione rozgrywki piłkarskie, a kontrakt reprezentanta Słowenii z Dynamem Kijów wygasa z końcem grudnia tego roku.
Kończą się umowy Artura Boruca, Tomasa Pekharta i Szymona Włodarczyka. Boruc jeszcze zimą mocno pracował, a władze klubu zastanawiały się czy nie warto przedłużyć z nim umowy. Sytuacja się zmieniła, doświadczony bramkarz wypadł poza kadrę meczową i wydaje się, że zagra jeszcze tylko w meczu pożegnalnym. W przypadku Czecha kontrakt nie zostanie przedłużony. Natomiast „Włodara” władze klubu chętnie by zatrzymały, ale sam zawodnik jak i ojciec będący jego menedżerem, muszą otrzymać jakieś argumenty by złożyć podpisy pod nową umową. A tymi argumentami są minuty na ekstraklasowych boiskach.
To pokazuje, że latem konieczne może być pozyskanie kilku piłkarzy, bliżej siedmiu, niż na przykład trzech. I to jakościowych, bo przeciętności w pierwszej drużynie jest aż nadto. Przebudowa może być nawet rewolucją, ale do tej przy Łazienkowskiej są przyzwyczajeni, bo tak było latem 2020 i 2021 roku. Czym się skończyło - wiemy. Choć teraz widać jak na dłoni, że jeśli zespół ma wrócić do walki o mistrzostwo Polski, musi zostać przebudowany. Jeśli ktoś myśli, że wiąże się to z dużymi inwestycjami finansowymi, to tak nie będzie.
A to nie koniec zmian. Z klubem i akademią żegna się Richard Grootchsolten. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński ma kilku kandydatów na jego miejsce. Najpoważniejszym jest Jacek Magiera. Tylko, że „Magik” musiałby zejść z raz obranej już ścieżki trenera. Pytanie czy tego chce, czy jest na to gotowy. Odpowiedź poznamy wkrótce. Pierwsze rozmowy już się odbyły.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.