Saganowski i Iwan podsumowują Puchar Polski
09.05.2013 23:15
- Skupmy się na tym, co pięknego kibice zaprezentowali na trybunach. Fani przygotowali świetne oprawy, a my patrzymy na wszystko przez pryzmat rac rzuconych z sektora gości. Nie zamykajmy oczu na patologię, ale nie skupiajmy się jedynie na niej.
- Przede wszystkim zdeprymowała nas szybko stracona bramka. Zbyt rezerwowy skład? Od samego początku trener rotował składem i pamiętajmy, że Jankowi Golowi i Wojciechowi Skabie należał się występ w tym meczu. Szkoda, że Janek tak szybko zszedł z boiska, ale rozumiem jego emocje i wiem co czuje. To bym mecz, w którym wszyscy szykowali się na walkę. Gorzej jakby Gol zszedł i po prostu usiadł na ławce – można wtedy uznać, że zupełnie mu nie zależało. Słabo weszliśmy w mecz i nie graliśmy dobrze, dodatkowo szybko straciliśmy gola i mieliśmy kłopoty z utrzymanie futbolówki.
- Wystarczy, że przegramy z Lechem i będzie już ciężko o mistrzostwo, ale o tym spotkaniu nie myślimy. Przed nami ważna potyczka w Białymstoku, a wczoraj zrobiliśmy co do nas należało, bo de facto, puchar został w naszych rękach.
- Puchar Polski był dla mnie jednym z dwóch głównych celów. Teraz pozostało nam do zdobycia mistrzostwo kraju. Może tak być, że PP to przedostatnie trofeum w mojej karierze. Taka sytuacja jak w finale, była dla nas przetarciem przed Białymstoku. Poczuliśmy, że taka postawa jak w środę mogłaby doprowadzić do wypuszczenia pozycji lidera z rąk - to jest dla nas ostrzeżenie.
Andrzej Iwan - Wypad Serbów odbył się 2 dni przed ważnym meczem z Jagiellonią i przyznam, że byłem zaskoczony, choć nie chcę moralizować. Wszyscy liczyli jednak, że Radović będzie liderem w weekendowym meczu Legii. Bogusław Leśnodorski nie zamiata niczego pod dywan i nie ukrywał niczego. Jak czuliby się pozostali zawodnicy, gdyby ta dwójka nie została ukarana? Z prezesem można posiedzieć przy barze, ale raczej po zakończeniu sezonu. Gdyby legioniści odprawili Śląsk, to pewnie lżej patrzyłoby się na wyczyn „Rado” i „Ljubo”
- Według mnie, najlepszym zawodnikiem dwumeczu był Artur Jędrzejczyk, choć bez konkurencji są kibice.
- Gdyby Śląsk zagrał znakomicie, to wygrałby ten puchar. Legia pozwoliła pokazać atuty rywalom i była zdecydowanie słabsza. W pierwszym meczu skuteczniejsi byli warszawianie, dzięki czemu okazali się lepsi. W tym roku dwa mecze były optymalną wersją, ale zrobiono z tego duże wydarzenie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by od przyszłego roku był jeden finał na Stadionie Narodowym.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.