Straszny dylemat Ivicy Vrdoljaka
18.04.2016 09:35
Chorwatowi wkrótce stuknie nieprzyjemna rocznica. 17 maja 2015 roku zagrał ostatni raz w ligowym meczu ze Śląskiem Wrocław. Kontuzja wreszcie go dobiła. Wcześniej występował na lekach przeciwbólowych. Rozpoczęła się nierówna walka o powrót na boisko. Nierówna, bo Vrdoljak cierpi na tak zwane kolano skoczka, czyli uszkodzenie więzadła rzepki. W obrębie łączenia go z rzepką sumują się mikro urazy i następuje degeneracja tkanek.
Kilka tygodni temu pomocnik pojechał do Rzymu na konsultację do kliniki Villa Stuart. Tam usłyszał najgorszą dla każdego sportowca wiadomość. Nie da się nic zrobić. Walka nie ma sensu, bo może skończyć się czymś więcej niż kolejnym urazem – trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Można kontuzję zaleczyć. Może nawet uda się na chwilę wrócić. Ale to wszystko obarczone jest ogromnym ryzykiem – kalectwem. Chorwat, który jeszcze rok ma ważny kontrakt z Legią, powoli godzi się z myślą, że ma minimalne szanse, żeby kiedykolwiek w niej zagrać. Pomocnik miał pretensje do sztabu medycznego Legii, że w ogóle poddano go operacji. Zresztą długo nie chciał się jej poddać. Kolano skoczka to kontuzja, którą leczy się w większości przypadków bezinwazyjnie. Pod wątpliwość decyzję o operacji poddali także specjaliści w Rzymie, z czym nie zgadzają się przy Łazienkowskiej. W stolicy są przekonani, że decyzja była prawidłowa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.