Piłka/Piłki

Tak rosła siła Termaliki

Kamil Gieroba

Źródło: Legia.Net

25.09.2015 22:00

(akt. 21.12.2018 15:15)

W niedzielę na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej dojdzie do pierwszego, historycznego meczu pomiędzy Legią Warszawa, a Termalicą Bruk-Bet Nieciecza w ramach rozgrywek Ekstraklasy. Ba, obydwa kluby nie grały ze sobą nawet meczów towarzyskich. Beniaminek na początku sezonu wskazywany był na pożarcie, a tymczasem prezentuje się zaskakująco dobrze, sprawiając problemy najlepszym drużynom. Przed nadchodzącą, dziesiątą kolejką Termalica jest ósma w tabeli. Co spowodowało, że niecieczanie tak dobrze radzą sobie w Ekstraklasie? Jak ta drużyna została zbudowana i przygotowana do rywalizacji na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce?

Generalnie sprawa z Termalicą była co najmniej... dziwna. Do I ligi awansowała sezonie w 2009/10 i wtedy zajęła czternastą pozycję w tabeli. Później co roku była w samym "czubie". Po trzech latach ciągłego bycia blisko awansu do Ekstraklasy wysnuła się nawet teoria, że Termalica po prostu nie jest gotowa nie tyle na grę z najlepszymi, co obawia się braku licencji, problemu ze stadionem etc. i specjalnie w końcówce sezonu odpuszcza. W końcu latem 2015 roku stała się rzecz historyczna - Niecieczanie po raz pierwszy w historii awansowali do Ekstraklasy. Był to efekt poukładania zespołu przez trenera Piotra Mandrysza, który objął Termalicę na początku stycznia 2014 roku. 


Gdy już klub awansował do Ekstraklasy wzmocniono zespół kilkoma nowymi twarzami. Do Termaliki przyszli znani z występów w Ekstraklasie Pavol Stano, Sebastian Ziajka, Bartłomiej Babiarz, czy Wojciech Kędziora. Ponadto ściągnięto też kilku ciekawych piłkarzy i mających doświadczenie z gry zagranicą jak Martin Juhar, który regularnie grał w czeskiej Slavii Praga, czy Mario Licka występujący kiedyś chociażby w Southampton, czy Stade Brestois.


Zostawiono też szkielet zespołu, czyli piłkarzy, którzy już od kilku sezonów grali w Termalice - między inny
mi Emila DrozdowiczaDalibora Plevę, Dawida Plizgę, czy Tomasza Foszmańczyka. Cała drużyna potrzebowała jednak czasu, by w Ekstraklasie w końcu błysnąć. Pokazuje to fakt, że na pierwsze punkty i zwycięstwo niecieczanie czekali do meczu u siebie z Zagłębiem Lubin w czwartej kolejce. Wtedy to pokonali "Miedziowych" 1:0 po golu Stano. Ta wygrana była prawdziwym przełamaniem, w następnych czterech meczach Termalica zdobyła dziesięć punktów, po drodze pokonując mistrza Polski - Lecha Poznań. Obecnie beniaminek jest na ósmym miejscu w tabeli.


- Po nieudanym początku sezonu zaczęliśmy grać fajną i ciekawą piłkę. Zdobywamy coraz więcej punktów i obecnie wszystko jest na właściwych torach. Na pewno mecz z Legią będzie trudny, ale mamy umiejętności na takim poziomie, by wywieźć jakieś punkty z Łazienkowskiej. Mimo iż dla klubu będzie to pierwszy mecz z Legią, to większość z nas grała już z tą drużyną i podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. - ocenia obecną dyspozycję Termaliki jej zawodnik Plizga. 


- Obecnie nasza gra jest taka jaką byśmy chcieli prezentować. Legia jeżeli była jakiś w kryzysie, to na pewno z niego wyszła, pokazuje to fakt iż w ostatnich dwóch meczach zdobyła osiem bramek. Mimo to na pewno będziemy chcieli pokusić się o dobry wynik i nie jedziemy do Warszawy "murować" własnej bramki.
 - dodaje pomocnik Termaliki, Jakub Biskup.


Co ciekawe Termalica na tym etapie rozgrywek to jeden z najlepiej radzących sobie beniaminków w ciągu ostatniu sześciu sezonów. Po dziewięciu kolejkach jest na ósmym miejscu w tabeli i ma tyle samo punktów, co szósty Górnik Łęczna (trzynaście). Lepszą dyspozycją w ostatnich latach mogli pochwalić się tylko GKS Bełchatów, który jako beniaminek w sezonie 2014/15 po dziewiętej kolejce miał szesnaście punktów i Górnik Zabrze w sezonie 2010/11, który miał piętnaście punktów.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.