Taktyka na przetrwanie
27.10.2017 08:55
Tydzień później Chorwat chciał kontynuować taktykę. W Białymstoku mistrz Polski znów przeważa, w ostatnim kwadransie posiadanie piłki ma na poziomie aż 72 procent, ale wtedy właśnie traci bramkę. Wystarczyła jedna kontra i genialny strzał Fedora Cernycha, by Jozak poznał gorycz pierwszej porażki w ekstraklasie. Mecz z Lechem w Poznaniu ostatecznie przesądził o werfikacji taktyki.
– Po meczu z Lechem widocznie doszedł do wniosku, że nie piękno futbolu, a skuteczność działania się liczy. Całkowicie zweryfikował spojrzenie na ten zespół, wszystko, co wiedział o Legii. I zaczął grać na wynik – ocenia Bogusław Kaczmarek na łamach "Przeglądu Sportowego". – W ataku pozycyjnym sprawdzali się tacy zawodnicy jak Radović czy Nikolić, ale pierwszy jest kontuzjowany, drugiego już nie ma. Dobrze, że trener Jozak poszedł po rozum do głowy, bo dzisiejsza Legia nie jest zespołem, który będzie dominował, zamykał przeciwnika w polu karnym. Nie ma do tego wykonawców, nie ma rozgrywających, bo w środku pola biegają typowo defensywni gracze, którzy pewnych ograniczeń nie przeskoczą. Mają świetnego bramkarza, Michała Pazdana w obronie i mogą liczyć, że tę jedną bramkę uda się zdobyć – mówi były zawodnik Legii Sylwester Czereszewski.
Nowa taktyka i nastawienie na kontry dały Legii dwa zwycięstwa po 1:0. – Legia jest dziś skazana na kontry, ale to taktyka na przetrwanie do zimy, bo z takim nastawieniem o obronę mistrzostwa będzie trudno. Muszą szukać wzmocnień – dodaje Czereszewski. Z Arką Jozak zapewne wystawi bardzo zbliżony skład do tego w Krakowie. Może jednak nieco przemeblować obronę, bo do zdrowia doszedł już Artur Jędrzejczyk.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.