Tenis: Wychowankowie Legii nie mogą ćwiczyć na kortach Legii
31.08.2017 08:57
Dlaczego Akademia Tenisowa Legii musiała wynieść się z kortów… Legii?
- Legijna akademia tenisa funkcjonowała na kortach przy ul. Myśliwieckiej już od pewnego czasu. Trzeba jednak wiedzieć, że od początku wynajmowaliśmy obiekt od obecnego operatora, którym jest Stowarzyszenie Klub Tenisowy „Legia”. Od 2006 roku dzierżawcą jest Jerzy Hertel. Przez ostatnie miesiące i lata projekt ewoluował. Raz prowadziliśmy akademię wspólnie, potem była częścią stowarzyszenia, a od jakiegoś czasu oba podmioty są niezależne. Warsaw Sports Group podpisało umowę z Legią Warszawa i mamy prawo do herbu, jesteśmy uznawani za sekcję stołecznego klubu i możemy korzystać z logotypów pomagających w spójnej identyfikacji. Z kolei wspomniane stowarzyszenie Hertla jeszcze przez rok ma umowę z miastem na bycie operatorem kortów. Niestety, przez ostatni czas dostawaliśmy od niego znaki świadczące, że pewne kwestie mu się nie podobają.
Co konkretnie się nie podobało?
- Mogę domyślić się, że m.in. rozwój i nasza ekspansja. Zaczęliśmy tworzyć filie, a Hertel tracił kontrolę nad biznesem. Fakt jest taki, że miesiąc w miesiąc płaciliśmy pewną kwotę za wynajem kortów, której nie można nazwać rynkową. Płaciliśmy więcej pieniędzy za to, by adepci akademii mogli tam trenować i grać. Nasze działania, w tym turniej Warsaw Sports Group Open, mogły jakoś przeszkadzać. W dodatku sprowadziliśmy grono świetnych zawodników: Igę Świątek, Stefanię Rogozińską-Dzik, Weronikę Foryś, Daniela Michalskiego… Mówimy o najlepszych juniorach w Polsce. Hertel nie mógł się pochwalić tą działalnością. Cały wizerunkowy splendor spadał na akademię Legii, a nie na obiekt.
W drugiej połowie sierpnia, gdy byliśmy na jednym z obozów, dostaliśmy informację, że nasi trenerzy nie mogą prowadzić zajęć na kortach przy ul. Myśliwieckiej. Po powrocie, spotkaliśmy się z Jurkiem, który wyartykułował swoje pretensje względem nas. Brakowało chęci dalszej współpracy, choć złożyliśmy konkretną propozycją. Próbowaliśmy wynająć cztery korty na zasadach rynkowych, niczym zwykły Kowalski. Potrzebowaliśmy miejsca do treningu, ale usłyszeliśmy, że nie jest to możliwe. Hertel stwierdził, że jego stowarzyszenie będzie również prowadziło działalność szkoleniową, a nasi trenerzy byliby konkurencją. Musieliśmy również zmienić lokalizację naszych biur. Pożegnaliśmy się, pokojowo, przybiliśmy sobie „piątkę” i podziękowaliśmy. Żal jednak pozostał, bo najlepsi juniorzy Legii nie mogą trenować na kortach Legii.
Nie było żadnych negocjacji, propozycji większych opłat za możliwość korzystania z obiektów?
- Nie, nie takiego miejsca nie miało. Nasza oferta go po prostu nie interesowała, natomiast zgodnie ze statutem Stowarzyszenie ma obowiązek prowadzić działalność szkoleniową. Bez nas tej działalności by nie było, w związku z tym teraz będzie prowadzić ją sam by wypełnić obowiązek statutowy. Otrzymaliśmy drogą elektroniczną informację, ze Operator nie widzi możliwości dalszej współpracy, a nasza działalność byłaby dla nich konkurencją.
Jakiś podmiot zajął wasze miejsce?
- Wojciech Batorski, przyjaciel syna Hertla, Marcina. Wojtek prowadził swoją szkółkę „House of Tenis” i przeniosła się ona na ul. Myśliwiecką. Byliśmy finansowo niezależni od stowarzyszenia. Teraz na kortach zagościł projekt, który być może będzie prowadzony wspólnie ze SKT „Legia”. Muszą to robić pod własnym szyldem.
A korzyści finansowe wynikające choćby z organizacji turniejów nie były wystarczające, nie satysfakcjonowały drugiej strony?
- Niestety nie, choć płaciliśmy ponad rynkowe ceny za wynajem obiektu, za możliwość treningów. Do tego wynajmowaliśmy dodatkowe obiekt włącznie z kortowymi, prądem, wodą z całą infrastrukturą na czas turnieju, za co dodatkowo zostaliśmy policzeni na fakturze. Na konferencjach prasowych Jerzy Hertel zasiadał razem z nami jako dyrektor turnieju, a Stowarzyszenie było partnerem przy organizacji przedsięwzięcia. Partnerem był takim, że za wszystko nas naliczył i wystawił faktury. My chcemy dalej ten turniej organizować, to jedyna okazja by zobaczyć tych wszystkich utalentowanych zawodników w Polsce, ale pewnie nie będzie niestety organizowany na Legii.
Nie mają prawa do herbu?
- Do herbu tenisowego praw nie mają. Natomiast jest umowa z 2006 roku pomiędzy Stowarzyszeniem i CWKS-em o tym, że Stowarzyszenie przejmuje obiekt i to, co się na nim dzieje, bez możliwości komercyjnego i sportowego wykorzystania logotypu, herbu i nazwy Legia. Dlatego Stowarzyszenie nie nazywa się Legia Warszawa i nie korzysta z herbu Legii. Nie do końca ma do tego możliwości prawne. Dlatego jest Stowarzyszenie Klub Tenisowy i w cudzysłowie jest Legia, nawet na znaku graficznym. Korzystają ze modyfikowanego herbu z piłeczką tenisową, ale jak wszyscy wiemy takich modyfikacji herbu robić nie można, nie można ingerować w bryłę herbu. To pozostałość ze starych czasów, kiedy każda sekcja robiła z herbem to, co chciała. Wszelkie prawa do kontynuacji tradycji tenisowej, projektów legijnych związanych z tenisem jak akademia tenisowa Legii, Legia Tenis Schools czy turnieje tenisowe mamy my i do tego jest stosowna umowa z klubem. Taką umowę posiada każda sekcja, dzięki temu możemy używać logotypu sekcyjnego w kółeczku.
Gdzie chcecie w takim razie prowadzić treningi?
- Polskie środowisko tenisowe zareagowało bardzo pozytywnie. Wszystkie kluby w Warszawie zaproponowały swoją pomoc. Będziemy szkolili w kilku miejscach w stolicy, na korcie innych klubów. Mówimy tu o „Warszawiance”, „Spójni”, ale też obiektach WUM-u, SGGW-u, jak również kilku szkół mających dobrą infrastrukturę. Biuro będzie na Torwarze II. Główną bazą będą korty „Warszawianki” oraz te na Solcu. Na koniec może się okazać, że to nie będzie wielka krzywda, bo zachowamy kontynuację, ale mobilizacja jest potrzebna. Nie mieliśmy gdzie grać, wydawało się, że sytuacja jest dramatyczna, ale ta sytuacja pokazała fakt, że tenisowa społeczność legijna potrafi sobie pomagać. Trzeba też zobaczyć, że wszystkie sekcje, włącznie z klubem piłkarskim, stanęły za nami i chcą nam pomagać. Dodatkowo, cała kadra trenerska pozostała z nami. Identycznie jest z zawodnikami, którzy utożsamiają się z Legią.
Jak długo może trwać absurdalna sytuacja, w której zawodnicy Legii nie mogą trenować na kortach Legii?
- Trudno powiedzieć, dziś nie potrafię tego powiedzieć. Operator obiektów ma umowę, która była podpisana na 12 lat i wygasa z końcem przyszłego roku. Później każdy Kowalski może złożyć ofertę przetargową na operatora obiektów kortów tenisowych Legii. Dziś całe środowisko tenisowe stoi po naszej stronie. Z dnia na dzień zostaliśmy zmuszeni do spakowania się i wyniesienia. To kilka ciężarówek sprzętu – część dzięki uprzejmości klubu piłkarskiego jest zmagazynowana przy Łazienkowskiej 3, część na Torwarze. Przy wyprowadzce pomagali nam trenerzy, zawodnicy, rodzice zawodników. Cała Warszawa jednak wyszła do nas z pomocą, proponują nam współpracę. Być może wiec w połowie września wszystko wróci do normy, będą normalne treningi tylko nie na Legii, a w innych miejscach naszego miasta.
Gdzie teraz będzie można przeczytać bieżące informacje o sekcji?
- Naszą domena jest legiatenis.com. To domena spójna z innymi legijnymi domenami – legiakosz.com, legiahokej.com, legia.com. Do tej pory korzystaliśmy z domeny legiatenis.pl należącej do stowarzyszenia, choć całą pracę na stronie i treść robiliśmy my. Naszą jest tenislegia.com., wszystkie treści są na
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.