Tomas Pekhart

Tomas Pekhart: Mam nadzieję, że po sezonie nikt nie odejdzie. Stabilizacja jest ważna

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

16.04.2021 09:50

(akt. 16.04.2021 09:52)

- Z powodu lockdownu nie widziałem w Warszawie tyle, ile bym chciał. Głównie nasz ośrodek w Książenicach i stadion. Poza tym 99 procent czasu spędzam w domu, więc nawet nie wiem, co w Warszawie zmieniło się przez ten rok. Mówiąc szczerze, od pierwszego momentu czuję się w Legii potrzebny na boisku i poza nim. Ale wciąż jeszcze niczego nie zdobyliśmy, więc na razie nie mamy powodów do świętowania. Czekamy na niedzielny mecz z Cracovią - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" napastnik Legii Warszawa, Tomas Pekhart,

- Pod względem sportowym i piłkarskim decyzja o przeprowadzce do Polski była świetna. Tylko tej pogody żal, to jedyne, za czym tęsknię. Zimą, kiedy graliśmy w tym mrozie, zeszły mi paznokcie z palców u stóp. Już zapomniałem, że to przypadłość piłkarzy – wcześniej grałem w krajach, w których było ciepło. Pogoda to jedyne, na co ostatnio mogłem narzekać. Parę dni temu wydawało wyglądały dobrze. No ale na aurę nie mamy wpływu.

- Jest blisko, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy. Futbol nie takie rzeczy widział. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu był sukces zespołu. Kilka miesięcy temu pytano mnie o koronę króla strzelców, wtedy odpowiadałem asekuracyjnie. Dziś, sześć kolejek przed końcem sezonu, skłamałbym, gdybym powiedział, że mi nie zależy. Chcę jej i jest bardzo blisko, bo mam sporą przewagę. Rywale będą gonili, ale ja również i liczę, że dorzucę kilka trafień.

- Europejskie puchary? Do tej pory niewiele w nich grałem. Mam nadzieję, że po tym sezonie Legii uda się zatrzymać wszystkich najważniejszych piłkarzy i z powodzeniem powalczymy w kwalifikacjach. Wiem, jak ważna jest stabilizacja w składzie. W tym momencie mamy silny zespół i jestem przekonany, że możemy sobie poradzić w eliminacjach. Ale zobaczymy, co będzie, bo kilku piłkarzom kończą się umowy.

Zapis całej rozmowy z Tomasem Pekhartem można przeczytać w piątkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (61)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.