News: Tomasz Brzyski: Starszy też może

Tomasz Brzyski: GKS się przed nami nie położy

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

01.03.2013 12:07

(akt. 04.01.2019 13:11)

- Bełchatów na pewno nie rzuci się na nas i nie będzie chciał strzelić na Łazienkowskiej pięciu goli. Myślę, że zamurują się przed własną szesnastką. Sukcesem dla nich będzie, jak urwą nam punkt. Ale dla nas remis, to scenariusz niedopuszczalny. Nikt z nas nie tłumaczymy sobie, że przyjeżdża do nas Bełchatów - ostatnia drużyna ekstraklasy, która wyjdzie na boisko i się przed nami położy, bo jesteśmy Legią. Nastawiamy się na ciężki bój, ale też na zwycięstwo. Możne to zabrzmi banalnie, ale w każdym meczu trzeba walczyć, żeby zdobyć trzy punkty - mówi lewy obrońca w sobotnim meczu, Tomasz Brzyski w rozmowie z Warszawa.sport.pl.

Dobitnie pokazała wam to Korona, która wygrała z Legią 3:2. Czego zabrakło w tamtym meczu w Kielcach - Brzyskiego?


- Nie stawiajmy tak sprawy. Zabrakło przede wszystkim koncentracji w obronie przy stałych fragmentach gry. Nad tym musimy pracować, bo z przodu nie wygląda to źle. Wcale nie jest tak łatwo zdobyć dwie bramki na wyjeździe.


Stałe fragmenty w ofensywie, to twoja domena. Skąd tak dobrze ułożona lewa noga?


- Praca i jeszcze raz praca. Lewą nogę wyćwiczyłem dzięki wieloletnim treningom. W każdym klubie zawsze trenowałem dośrodkowania czy uderzenia z rzutów wolnych. Od małego jestem lewonożny. Ale coś kosztem czegoś - prawa noga służy mi teraz tylko do podpierania.


W Legii jest kilku piłkarzy, którzy również lubią podchodzić do stałych fragmentów. Danijel Ljuboja, Dominik Furman czy Daniel Łukasik to dla ciebie konkurencja?


- Nie patrzę na nich w taki sposób. W tym aspekcie na boisku bardziej chodzi o współpracę niż rywalizację. W czasie meczu rozmawiamy ze sobą i się dogadujemy, kto będzie wykonywał stały fragment. Często jest tak, że ktoś wcześniej zrobi dwie szybkie akcje do przodu, jest zmęczony i wtedy lepiej nie pchać się do uderzenia ze stojącej piłki.

Konkurencję w Legii masz niemałą - w pomocy jest Kosecki, a w obronie Wawrzyniak.


- Jest ciężko, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jak tu przychodziłem, liczyłem się z tym, że moja strona jest dobrze obsadzona. Nie boję się rywalizacji i podejmuję walkę. Od momentu, kiedy podpisałem kontrakt z Legią, moim celem jest się przebić do podstawowego składu. W obronie albo pomocy.


Zapis całęj rozmowy z Tomaszem Brzyskim przeczytać można na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.