News: Tomasz Brzyski: Starszy też może

Tomasz Brzyski: Piłkarze Polonii chętnie przeniosą się do Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Nasza Legia

10.03.2013 10:44

(akt. 04.01.2019 13:11)

- Po kilku tygodniach spędzonych w Legii mogę powiedzieć, że łatwo się było aklimatyzować. Sztab szkoleniowy i drużyna przyjęli mnie naprawdę fajnie. Jeśli chodzi o kibiców to musimy jeszcze chwilę poczekać na kolejne mecze przy Łazienkowskiej. Jestem wychowankiem Lublinianki i do tego klubu mam największy sentyment. Do innych klubów, w których grałem, również mam duży szacunek. Dlatego smutno mi, gdy kibice Polonii nazywają mnie Judaszem czy też ktoś mi grozi, że jak mnie spotka, to zrobi krzywdę. Być może piszą to ludzie, którzy nie znają się na sporcie, którzy nie wiedzą że w piłce nożnej dziś jesteś tu, a jutro gdzie indziej. Jednak większość życzyła mi powodzenia, a koledzy z innych drużyn podkreślali, że Legia to taki klub, któremu się nie odmawia - odpowiada na pytania kibiców na łamach dwumiesięcznika "Nasza Legia" piłkarz Legii, Tomasz Brzyski.

- Jak bardzo różni się Legia i Polonia pod względem organizacyjnym? W wielkim skrócie, to… niebo i ziemia. Legia jest dużo większym i popularniejszym klubem, zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Polonia to klub z tradycjami, ale ma sporo mniej kibiców i cieszy się mniejszą popularnością. Różnica jest, więc bardzo duża.


- Jak zareagowali koledzy z Konwiktorskiej na wieść, że przenoszę się na Łazienkowską? Gratulowali mi i cieszyli się, że odszedłem, bo wiedzą, jaka jest sytuacja w Polonii. Dziwili się tylko, że prezes Król lekką ręką pozbył się piłkarza, który był czołową postacią drużyny. Byli zaskoczeni, ale jednocześnie zadowoleni, że będę miał możliwość gry przy Łazienkowskiej. Większość mi mówiła, że gdyby dostali propozycje, też by z niej skorzystali i przeszli z Polonii do Legii.


- Polonia do meczu derbowego z Legią przystępuje inaczej niż do meczu z innymi drużynami. Atmosfera udzielała się piłkarzom, kibicom i mediom. Wtedy nie potrzebna jest jakaś dodatkowa mobilizacja, stawka meczu jest wysoka i każdy chce zwyciężyć. W meczu nikt nie odstawia nogi, daje się z siebie nie sto, ale dwieście procent. Kibice nie wybaczyliby przejścia obok takiego spotkania.


- Różnica między prezesami Wojciechowskim i Królem? Król nie wtrąca się w sprawy szatni, Wojciechowski… był jej częścią. Trochę zdrowia mnie to kosztowało, ale psychicznie się wzmocniłem.


Cały wywiad z Tomaszem Brzyskim można przeczytać w magazynie "Nasza Legia".

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.