News: Maciej Skorża: Jeśli zagra Brożek, Wisła może wygrać

Trener jest zły, kibice wściekli...

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

14.02.2012 09:03

(akt. 04.01.2019 13:39)

<p>Kibice Legii Warszawa przeżywają trudne dni - z jednej strony wszyscy są świadomi, że przed zespołem najważniejsza od lat runda wiosenna. Jest szansa na przejście będącego w kryzysie Sportingu Lizbona, można zdobyć Puchar Polski ale przede wszystkim na wyciągnięcie ręki jest upragnione mistrzostwo Polski. Z drugiej strony czterech piłkarzy już opuściło Łazienkowską - Manu, Moshe Ohayon, Ariel Borysiuk i Maciej Rybus. Boli szczególnie oddanie dwóch ostatnich gdyż obaj należeli do kluczowych graczy Macieja Skorży. Do tego jeszcze uraz Miroslava Radovicia oraz miesięczny rozbrat z treningami Danijela Ljuboi.</p>

Kiedy sukces sportowy, ten największy od lat, wydaje sie być tak blisko, drużyna została osłabiona. Skorzystano z pierwszych okazji aby sprzedać tych wyróżniających się za godziwe pieniądze. Oczywiście nigdy nie ma odpowiedniego czasu na sprzedanie najlepszych graczy ale zabrakło odrobiny ryzyka, nikt nie wykazał się żyłką hazardzisty. Przecież można zajść przynajmniej do 1/8 finału Ligi Europy, można wywalczyć tytuł mistrzowski dające prawo do walki o upragnioną Ligę Mistrzów i naprawdę ogromne pieniądze. Można było zawodników sprzedać po Euro, jeśli wzięliby w nim udział ich wartość jeszcze by wzrosła. Nikt jednak ryzykować nie chciał wszak sukces w sporcie nie jest gwarantowany na piśmie...


Jeszcze bardziej zły od kibiców jest trener Maciej Skorża - był zły, smutny i pogodzony z losem gdy odchodził Ariel Borysiuk - najlepszy z defensywnych pomocników w zespole. Wściekał się kiedy w Turcji kręcili się przedstawiciele różnych klubów i notowali w notesach nazwiska kolejnych legionistów. Jest załamany po odejściu Macieja Rybusa - najlepszego asystującego i wykonawcy stałych fragmentów gry, które wiosną miały być domeną drużyny. Szkoleniowiec ma prawo być wściekły gdyż celu postawionego przed nim nie zmieniono - ma zdobyć tytuł mistrzowski będący zarazem warunkiem do przedłużenie kończącego się w czerwcu kontraktu z Legią. Z jednej strony przełożeni wymagają, z drugiej zaś osłabiają zespół - można się w tym dopatrywać hipokryzji.


Wszystko wskazuje na to, że klubowi włodarze są świadomi złości trenera i przede wszystkim złości kibiców. Do klubu jeszcze w lutym ma trafić nowy zawodnik, może nawet dwóch. Oczywiście żaden z nich nie będzie mógł pomóc Legii w walce ze Sportingiem, ale w lidze i owszem. Tylko czy będą to tacy gracze, którzy od razu się aklimatyzują i będą wydatnym wzmocnieniem? Oby, w przeciwnym razie już w marcu może się okazać, że w zasięgu pozostał jedynie Puchar Polski... Jeśli tak będzie to niestety na własne życzenie.


Cytat kwartału - Nie po to podpisaliśmy z nimi (z Rybusem i Borysiukiem - przyp. red.) nowe kontrakty i daliśmy od stycznia podwyżkę, żeby ich sprzedawać (...). Nie jesteśmy klubem nastawionym na sprzedaż - powiedział dyrektor sportowy Leszek Miklas w listopadzie w rozmowie z Gazetą Wyborczą

Polecamy

Komentarze (153)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.