Trening bez bramkarzy

fot. Janusz Partyka / legia.com

Na zajęciach pojawiło się w sumie jedenastu zawodników - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Lindsay Rose, Mateusz Hołownia, Bartłomiej Ciepiela, Bartosz Slisz, Andre Martins, Josue, Luquinhas, Kacper Kostorz i Rafael Lopes. Zabrakło więc reprezentantów czyli Cezarego Miszty, Maika Nawrockiego, Jakuba Kisiela, Szymona Włodarczyka, Jurgena Celhaki, Ernesta Muciego, Joela Abu Hanny, Filipa Mladenovicia, Ihora Charatina i Mahira Emrelego. Powołania otrzymali również Kacper Skibicki, Mattias Johansson i Lirim Kastrati ale pozostali w klubie zgodnie z zaleceniami lekarza. Skibicki ma problemy przeciążeniowe z kolanem, a Kastrati z mięśniami. Natomiast Szwed doznał urazu w spotkaniu z Leicester. Najszybciej do pracy na boisku powinien wrócić Kosowianin. Zabrakło też Tomasa Pekharta – zatrzymały go sprawy prywatne (jak się okazało, okradziono mu mieszkanie) oraz Yuriego Ribeiro – miał objawy zatrucia pokarmowego lub grypy żołądkowej.

Zawodnicy najpierw rozgrzewali się pod okiem trenerów Radosława Gwiazdy i Zbigniewa Jastrzębwskiego. Później legioniści rozgrywali gierki sześciu na sześciu, w rolę piłkarza wcielał się trener Przemysław Małecki. A w bramce swoich sił próbował przez moment "Sliszu". Były to gry na jeden i dwa kontakty na małe bramki. Na koniec przyszedł czas na strzały z dystansu. Na czwartek zaplanowane są dwie jednostki treningowe – poranna na siłowni i popołudniowa na boisku.