News: Trenowali bez Choto, Wawrzyniaka, Żyro i Sulera

Trenowali bez Choto, Wawrzyniaka, Żyro i Sulera

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.12.2012 13:32

(akt. 14.12.2018 09:12)

Piłkarze Legii już w piątek zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem Wrocław. Z tego powodu nie mieli taryfy ulgowej i dziś po godzinie 10. wyszli na kolejny trening. Zawodnicy, którzy wczoraj wystąpili w spotkaniu z Ruchem w większym wymiarze czasowym mieli jedynie rozbieganie. Największą popularnością cieszył się Jakub Kosecki, którego koledzy poklepywali i gratulowali dwóch bramek i asysty. - Nie jestem zaskoczony grą czy skutecznością Kosy. On codziennie trenuje po to aby być coraz lepszym. Fajnie, ze mu wychodzi, dziś on, jutro ktoś inny. I o to chodzi - ocenił trener Legii Jan Urban.

W treningu nie wzięli udziału oprócz Marka Saganowskiego, Michała Efira, Rafała Wolskiego i Ivicy Vrdoljaka także Dickson Choto, Jakub Wawrzyniak, Marko Suler i Michał Żyro. "Dixi" wczoraj pojawił się na murawie, ale dziś poczuł bóle w kolanie i został na siłowni. Nie jest to nowy uraz, gracz z Zimbabwe miał z nim problemy już wcześniej. Z kolei Wawrzyniak wczoraj trochę kulejąc opuścił murawę. - Problem był z łydką. Wydaje mi się, że mam ją zbitą - mówił w niedzielę wieczorem. - Noga jest zbita, na ile poważna to kontuzja będziemy wiedzieli jutro, w środę pewnie przekonamy się czy będzie do gry - dodał szkoleniowiec Legii. Suler wciąż odczuwa skutki starcia na jednym z treningów z Danielem Łukasikiem, zaś Michał Żyro jest oszczędzany ze względu na uraz z jakim zmaga się przez większość rundy jesiennej.


Najszczęśliwszym człowiekiem na treningu był Tomasz Kiełbowicz, któremu wczoraj urodził się syn. - Jest cały i zdrowy, a to najważniejsze, na dodatek poród był szybki. Dowiedziałem sie tuż przed wejściem na boisko o tej nowinie, zaraz po ostatnim gwizdku pojechałem do szpitala - opowiadał "Kiełbik". - Mnie też urodziło się dziecko w czasie meczu. Byłem wtedy na kadrze i nawet bramkę zdobyłem - uśmiechał się trener Urban.


Po około 30 minutach jedna grupa skończyła rozbieganie i udała się do szatni. Pozostali gracze mieli normalne zajęcia - strzały na bramkę i gry na skróconym polu gry z czynnym udziałem sztabu szkoleniowego.


Po zajęciach trener Urban był zdziwiony ilością dziennikarzy jaka na niego czeka. - Panowie od wczoraj nic się nie wydarzyło, nawet nic mi się nie śniło - mówił pół żartem, pół serio szkoleniowiec. - Jesteśmy mistrzami jesieni, ale to przecież nic nie znaczy, co to jest za tytuł? Legia ostatni raz była mistrzem jesieni 17 lat temu i potem tytułu nie zdobyła. Cieszymy się, ale najważniejsze jest to co przed nami - komentował trener.


Wtórował mu Jakub Rzeźniczak, który podkreślał, że teraz liczy się tylko mecz ze Śląskiem Wrocław. - To bardzo ważne spotkanie, fajnie by było radośnie zakończyć udaną w sumie dla nas rundę. Wczoraj zagraliśmy bezbłędnie w obronie więc nie wiem czy zagram w piątek, czy trener będzie chciał dokonywać jakichkolwiek zmian. Jak podobała mi się gala KSW? Fajna impreza. Czy zamierzam kiedyś wziąć w niej udział jako zawodnik? Raczej nie, wystarczy mi tych blizn na twarzy jakich juz się dorobiłem. Nowe nie będą mi potrzebne - uśmiechał się "Rzeźnik.


Kolejne zajęcia zostały wyznaczone na jutro na godzinę 17.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.