Waldemar Fornalik: W drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę

fot. Michał Terlecki

– W pierwszej połowie nie zaprezentowaliśmy się dobrze, mieliśmy problem z utrzymaniem się przy piłce i konstruowaniem akcji, począwszy od linii defensywnej przez kolejne formacje. Druga odsłona pokazała, że potrafimy dobrze grać w piłkę, jak równy z równym. Gdyby nie druga, stracona bramka, to mielibyśmy w sobotę przynajmniej remis.

– Mogę pochwalić zespół za drugą połowę, z kolei pierwsza nie potoczyła się tak, jak chcieliśmy. Mierzyliśmy się z Legią, dobrą drużyną, będącą w niezłej dyspozycji. I to jedyne wytłumaczenie, że pierwsze 45 minut nie było takie, jak sobie wyobrażaliśmy.

– W tej chwili gramy o utrzymanie. Liczę na to, że jak sytuacja stanie się klarowniejsza, jeżeli chodzi o miejsce w tabeli, to sądzę, że presja i obciążenie okażą się mniejsze, przez co piłkarze częściej będą mogli pokazywać pełnię umiejętności.

– Zabrakło nam rozegrania w defensywie. Gdy zawodnicy Legii nas pressowali, to zbyt często graliśmy dalekim podaniem, również z 5. metra, dlatego traciliśmy kontrolę nad piłką.

– Założenie było takie, by grać za linię obrony, gdyż widzieliśmy w jaki sposób Legia straciła bramki z Koroną. Jedna taka akcja pojawiła się w pierwszej połowie, gdy Kacper Chodyna uderzył po podaniu Łukasza Łakomego. W innej sytuacji Filip Starzyński zagrał do Damjana Bohara, ale nie udało mu się minąć Pawła Wszołka. Powiedzmy, że zalążki były, lecz to zdecydowanie za mało.

ZOBACZ TAKŻE:

• Asysty Josue, gole Wszołka i Muciego. Lubin zdobyty!
• Zapis relacji tekstowej na żywo
• Kosta Runjaić: Jestem dumny z drużyny
• Oceń legionistów za mecz z Zagłębiem Lubin
• Łukasz Łakomy: Zabrakło ostatniego podania
• Fotoreportaże z meczu w Lubinie
• Paweł Wszołek: Wygraliśmy zasłużenie
• Igor Strzałek: Lekki stres był, ale wykonałem założenia
• Bartosz Slisz: Za łatwo tracimy bramki
• Bartosz Kopacz: Szkoda, pozostaje duży niedosyt
• Bramki z meczu Zagłębie Lubin – Legia Warszawa