Wielki powrót Astiza, debiut Novo
27.02.2012 09:16
Inaki Astiz był jednym z najlepszych na boisku. Panował w powietrzu we własnym polu karnym, dobrze się ustawiał. W drugiej połowie strzelił gola głową po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego. Takich bramek jesienią w Legii brakowało. Dla Hiszpana to szczególne osiągnięcie, bo nie strzela często. Ostatnio prawie dwa lata temu - w marcu 2010 r. w meczu przeciw Lechii. Obecny sezon dla 29-letniego Astiza jest bardzo trudny, ale występ we Wrocławiu może to zmienić.
Dla jego rodaka - ofensywnego pomocnika - był to debiut w Legii. 33-letni Novo trafił na Łazienkowską ponad tydzień temu. Ma za sobą kilka treningów, żeby lepiej poznał się z drużyną Skorża zabrał go do Lizbony na mecz ze Sportingiem (Novo nie był zgłoszony do rozgrywek). We Wrocławiu było widać brak zrozumienia z kolegami, ale Hiszpan próbował grać tak, jak chciałby tego Skorża. Novo, który jak sam mówi, najswobodniej czuje się za plecami napastnika, był jednym z trzech piłkarzy za plecami Danijela Ljuboi (oprócz niego Rafał Wolski i Michał Kucharczyk), którzy często wymieniali się pozycjami. Był widoczny. Strzelał cztery razy, z czego trzy razy celnie. Na minus trzeba mu zaliczyć dwie sytuacje podbramkowe. Za pierwszym razem powinien strzelić gola, a trafił w bramkarza, za drugim - powinien podać przed bramkę, a huknął w boczną siatkę.
- Było nieźle, wygraliśmy, więc debiut wypadł dobrze, ale nie jestem do końca zadowolony. Po pierwsze, mogłem i powinienem strzelić gola. Zamiast minąć bramkarza, próbowałem strzelić nad nim i obronił. Po drugie, dostałem kopniaka w mięsień uda i dlatego musiałem zejść z boiska. Jednak nie ma powodów do zmartwienia, uraz nie jest groźny - powiedział po meczu Hiszpan.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.