News: Koniec sporu o Legię? Mioduski bliski przejęcia klubu

Władze Legii tracą cierpliwość

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

14.04.2015 08:29

(akt. 04.01.2019 13:25)

Zawsze jest ta kropla, która przepełnia czarę goryczy. Dla osób rządzących w Legii była nią porażka z Lechią Gdańsk (0:1). Do tej pory nikt mocniej nie bił na alarm, z tyłu głowy pamiętając, że Henning Berg i jego drużyna jeszcze w tym sezonie niczego nie przegrali, wciąż mogą sięgnąć po dublet. Od sobotniego popołudnia sytuacja uległa zmianie. Jest zaniepokojenie, obawa o to, co dzieje się z zespołem na boisku i poza nim. Nieoficjalnie wysyłany jest sygnał, że jeśli piłkarze nie wrócą na odpowiednią drogę, nie zaczną grać lepiej (bo nie o wyniki, a właśnie o ich postawę chodzi), zostaną wyciągnięte konsekwencje. Poważne - czytamy na łamach "Przeglądu Sportowego".

Do kwestii mentalnych właściciele stołecznego klubu mają najwięcej zastrzeżeń. Byli zszokowani, że niektórzy z zawodników opuszczali boisko w Gdańsku z uśmiechem na ustach. Kompletnie nie rozumieli, dlaczego brutalne wejście Mateusza Bąka w nogę Jakuba Rzeźniczaka pozostało bez reakcji drużyny. Legia zostanie przebudowana, to już pewne, ale od samych zawodników zależy, w jakim stopniu. Prawie nikt nie może być pewny miejsca w kadrze na przyszłe rozgrywki, nawet jeśli ma długi kontrakt. Decydujące będzie te 10 ostatnich meczów ligowych i finał Pucharu Polski. Ma wrócić kreatywność, walka, determinacja, agresywność.


Cały tekst można przeczytać na łamach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (356)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.