Wojewoda nie zamknął Żylety! Ale... (akt.16:40)
03.09.2012 13:09
Wniosek policji w sprawie zamknięcia Żylety wpłynął do wojewody mazowieckiego 24 sierpnia. Mundurowi uważają, że na Trybunie Północnej notorycznie łamane jest prawo. W piśmie zwrócono uwagę na odpalanie rac przez najbardziej zagorzałych sympatyków, ukrywanie się sprawców pod tzw. sektorówkami oraz przerywanie meczów serpentynami. - Jeżeli dziś klub nie spełni swojego zobowiązania, przejścia ewakuacyjne będą niedrożne, dopuści do ponownego użycia pirotechniki przez osoby, które chronią się pod tzw. sektorówkami, co uniemożliwia identyfikację, to będę musiał wydać decyzję o zamknięciu trybuny na resztę rundy jesiennej trwającego sezonu - powiedział na konferencji Jacek Kozłowski i dodał: - Dziś jednak trybuny nie zamykam. Tylko dlatego, ze otrzymałem zapewnienie od klubu, że przepisy w regulaminie zostały zmienione stadionu zostały zmienione, władze Legii zobowiązały się też do tego że wszelkie drogi będą drożne. Od dziś klub ma być świadomy, że obowiązuje go prawo. Wszelkie przepisy będą egzekwowane, warunki na zgodę na przeprowadzenie imprezy masowej są nie tylko na papierze.
- Straż pożarna zwróciła uwagę na miejsce dla gniazdowego, które jest dziś kilkumetrową wieżą. Brak zapewne na to atestu budowlanego, nie jest zatwierdzona przez żadne władze, przez nadzór budowlany. Klub o tym wie, ale pozwala na to bo oddał trybunę w ręce pseudokibiców i pozostaje bierny na łamanie prawa. Jeśli dziś incydenty się powtórzą złożę do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie w stosunku do zarządu klubu, który godzi się na takie postępowanie, umożliwia wnoszenie opraw, które umożliwiają łamanie prawa. W jaki sposób? Ludzie wchodzą pod sektorówki, odpalają race i wychodzą już przebrani tak by nie można było ich rozpoznać. Kibice Legii są niebezpieczni, są wśród nich przestępcy. Zachowanie kibiców razi i odstrasza mieszkańców od przychodzenia na mecz. I mówię tu choćby o nadużywaniu wulgaryzmów. Trzeba skończyć z dyktatem gniazdowego, tak jak było to na mistrzostwach Europy - dodał Kozłowski.
Dzisiejsze spotkanie Legii z Podbeskidziem będzie zatem próbą generalną dla kibiców z Łazienkowskiej. Jeżeli powtórzą się incydenty wytykane fanom przez warszawską policję, w kolejnych meczach piłkarze stołecznego klubu będą musieli radzić sobie bez najwierniejszych i najgłośniejszych sympatyków. Na 4 września klub zaplanował spotkanie z kibicami w sprawie bezpieczeństwa na Pepsi Arenie, na które zaproszono również m.in. przedstawicieli wojewody mazowieckiego, prezydenta m. st. Warszawy, Polskiego Związku Piłki Nożnej i policji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.