Wszołek i Kante wrócili do treningu
23.01.2020 16:05
W środę wicemistrzowie Polski rozegrali dwa sparingi. Na czwartek zaplanowano luźniejszy dzień, z jednym porannym treningiem. Atmosfera po zwycięstwach ze Spartacusem i FK Vożdovac była bardzo dobra. Nie brakowało śmiechu, czasem też lekkiej szyderki. Nastroje dopisywały bramkarzom, którzy zaczęli ćwiczenia od gry w siatkonogę. Potem przyszedł czas na ćwiczenia techniczne pod okiem Jana Muchy i Krzysztofa Dowhania. Najmłodsi, Cezary Miszta i Wojciech Muzyk, mogli liczyć na dobre słowo od Krzysztofa Rzymowskiego, który piekuje się w stołecznej ekipie sprzętem.
Pozostali zawodnicy zaczęli zajęcia od ćwiczeń z Łukaszem Bortnikiem. Było też nieco chwil, by zająć się technikną. Najważniejszą informacją był powrót na murawę Jose Kante oraz Pawła Wszołka. Pierwszy ćwiczył indywidualnie w związku z urazem uda - pracował z Pawłem Bambrem. Drugi miał mieszany trening po anginie, którą przechodził w ostatnich dniach. Jeśli coś mogło zmartwić, to kulejący Andre Martins, któremu doskwierał ból w okolicach prawej kostki.
Końcowym etapem zajęć była gra w siatkonogę. - Igor, trzeba wyskoczyć do piłki jak Cristiano Ronaldo - mówił Arvydas Novikovas do Igora Lewczuka. - O, ja właśnie wyskoczyłem jak Ronaldo - śmiał się Litwin po zdobyciu punktu. Emocji w trakcie gier nie brakowało, a na trzech boiskach rywalizowało łącznie sześć zespołów.
Po treningu doszło do sparingu sztabu szkoleniowego. Buyuk Mac miał zdecydowanych zwycięzców. Z wygranej mógł się cieszyć zespół Marka Saganowskiego. Przez chwilę mecz oglądali piłkarze, którzy zadbali o atmosferę, ale potem ruszyli do hotelu, by zjeść obiad i korzystać z wolnej reszty dnia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.