Z obozu rywala - Górnik Zabrze
13.05.2018 08:15
Kwietniowa porażka z „Wojskowymi” pozbawiła podopiecznych Marcina Brosza marzeń o występie w finale Pucharu Polski, w którym zabrzanie mogliby powalczyć o zwycięstwo i awans do europejskich pucharów. Piłkarze ze Śląska wciąż jednak liczą się w walce o udział w kwalifikacjach do Ligi Europy, poprzez swoje ostatnie dobre występy w lidze. Od czasu rewanżowego starcia z Legią, Górnik zdobył siedem punktów na dwanaście możliwych. Jeszcze wcześniej, zanim zabrzanie przyjechali do Warszawy na rewanż w pucharze, pokonali w 31. kolejce Jagiellonię Białystok. A to oznacza, iż w fazie mistrzowskiej uciułali już dziesięć „oczek”, co jest naprawdę dobrym wynikiem, pamiętając przede wszystkim o tym, że Górnik to przecież beniaminek ekstraklasy.
Zdobywanie kolejnych skalpów przybliżyło rewelację bieżącego sezonu do europejskich pucharów. Na dwie kolejki przed końcem, zabrzanie zajmują czwartą lokatę w tabeli, z przewagą trzech punktów nad Wisłą Płock. Piłkarze prowadzeni przez Brosza mogliby mieć jeszcze większą przewagę, ale w ostatniej kolejce tylko zremisowali z o nic nie walczącą Koroną Kielce. Spotkanie z kielczanami było kolejnym, którego Górnik nie potrafił wygrać przed własną publicznością. Po raz ostatni, zabrzanie zwyciężyli na własnym obiekcie jeszcze w lutym. Zdecydowanie lepiej prezentują się natomiast na wyjeździe. Ostatnie trzy ligowe rywalizacje, rozgrywane poza Zabrzem, górnicy skończyli jako zwycięzcy.
Najbardziej spektakularna wygrana miała miejsce pod koniec kwietnia, kiedy zawodnicy z Zabrza wygrali w Poznaniu 4:2 z Lechem po trafieniach Marcina Urynowicza, Mateusza Wieteski, Szymona Matuszka i Damiana Kądziora. Po zwycięstwie nad kandydatem do mistrzostwa, nabuzowani pozytywną energią zabrzanie pokonali następnie na wyjeździe 2:0 Zagłębie Lubin. Te dwie wspomnianie wygrane spowodowały, iż górnicy przesunęli się na czwarte miejsce i to od nich zależy, czy w przyszłym sezonie będą walczyć w kwalifikacjach do Ligi Europy.
Zanim jednak ślązacy będą myśleć o starcie w europejskich pucharach, muszą wykonać dwa ostatnie kroki w ekstraklasie. A te z pewnością nie będą łatwe, ponieważ przed zabrzanami jeszcze potyczka z Legią oraz z Wisłą Kraków, która potrafi być groźna. Jeżeli Górnik chce oba te mecze zwyciężyć, musi liczyć na formę swoich kluczowych zawodników. A gra najbliższego przeciwnika legionistów opiera się w głównej mierze na Szymonie Żurkowskim, Rafale Kurzawie i Kądziorze. Całą trójkę docenił zresztą Adam Nawałka, i powołał tych graczy do szerokiej, 35-osobowej kadry na mistrzostwa świata. W ostatnim czasie wysoką formą błyszczy także Urynowicz, który wykorzystał kontuzję Łukasza Wolsztyńskiego i wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce. Urynowicz strzelił gola w każdym z trzech ostatnich meczów, a w jego cieniu pozostaje Igor Angulo, który nie imponuje już taką formą strzelecką jak jeszcze w rundzie jesiennej. Bask w ten sposób wypisuje się powoli z walki o koronę króla strzelców, ponieważ traci już trzy trafienia do prowadzącego Carlitosa.
Niezależnie od tego, jak ten sezon zakończy się dla Górnika, czy zabrzanom uda się wywalczyć awans do europejskich pucharów czy nie, piłkarze z Zabrza już są dla swoich kibiców zwycięzcami. Przed rozpoczęciem sezonu nic nie wskazywało na to, że ślązacy będą w stanie tak namieszać w czołówce. Jeszcze na kilka kolejek przed końcem poprzedniego sezonu wydawało się, iż Górnik nawet nie zdoła awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabrzanie zanotowali jednak imponującą końcówkę rozgrywek I. ligi i mogli cieszyć się z szybkiego powrotu do ekstraklasy. A w spotkaniach z najlepszymi zespołami w kraju, trener Brosz musiał stawiać głównie na niedoświadczonych piłkarzy. Dzięki temu, mogliśmy usłyszeć o Żurkowskim, Pawle Bochniewiczu, Tomaszu Losce, kupionym z Legii Wietesce czy też troszkę bardziej doświadczonych graczach, którzy jednak nie zaistnieli na dłużej w ekstraklasie jak Kądzior, Kurzawa czy Matuszek. Z młodej ekipy Brosz skleił zespół, który przez większość część rundy jesiennej pełnił rolę lidera ligi i zachwycał wszystkich swoją grą. Wiosną było troszkę gorzej, górnicy na własne życzenie wypisali się z walki o mistrzostwo (głównie przez beznadziejną formę na własnym stadionie), ale i tak należą się wielkie brawa dla śląskiej ekipy. A Brosz, za osiągnięcia z Górnikiem, został nie tylko nominowany do nagrody najlepszego trenera bieżącego sezonu, ale jego nazwisko wymienia się w kontekście nowego szkoleniowca Lecha Poznań.
Zanim jednak szkoleniowiec zabrzan zacznie myśleć nad ewentualną ofertą z Poznania, będzie chciał jak najlepiej zakończyć sezon z Górnikiem. Przed spotkaniem w Warszawie Brosz jest w komfortowej sytuacji, ponieważ będzie mógł skorzystać z usług wszystkich czołowych zawodników. Jedynym nieobecnym, nie licząc kontuzjowanych od dłuższego czasu braci Wolsztyńskich – Rafała i Łukasza – będzie lewy obrońca Adrian Gryszkiewicz, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Bramkarz Górnika, Loska, zapewnia, iż śląska ekipa będzie walczyć o zwycięstwo w stolicy. Wtóruje mu w tych zapewnieniach Bochniewicz. My liczymy, iż to jednak legioniści skończą mecz jako zwycięzcy i przybliżą się do tytułu mistrzowskiego lub przy sprzejających okolicznościach dziś go obronią.
Starcie Legii z Górnikiem rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18. Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak. Relacja na Legia.Net.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.