Z obozu rywala - Lechia Gdańsk
01.10.2016 08:15
Odkąd Lechia Gdańsk zatrudniła Piotra Nowaka zdobyła w ekstraklasie 50 punktów na dwadzieścia sześć możliwych spotkań. Gdańszczanie z piętnastu pojedynków wyszli zwycięsko, cztery razy remisowali i sześciokrotnie ponieśli porażkę. W obecnym sezonie zajmują drugie miejsce w tabeli, mają 22 „oczka”. Od Legii Warszawa dzieli ich dwanaście pozycji w tabeli Lotto Ekstraklasy. – W poprzednich sezonach często przegrywaliśmy mecze na styku. Jeden moment nieuwagi kosztował nas porażkę. Teraz jest inaczej. Jesteśmy w stanie wygrać takie spotkania. Tutaj zrobiliśmy największy postęp – powiedział „Przeglądowi Sportowemu”, Grzegorz Wojtkowiak.
W nadchodzącym spotkaniu wielu ekspertów twierdzi, iż to Lechia jest faworytem w starciu z Legią w Warszawie. Piłkarze i szkoleniowiec gdańszczan jednakże zachowawczo wypowiadają się w mediach. – Rzeczywiście. Może i media widzą w nas faworyta, ale my nie jedziemy do słabego zespołu, choć tabela mówi co innego. Słabi nie grają w Lidze Mistrzów – kontynuował Wojtkowiak. - Legia nadal jest groźna na swoim boisku. Po niedawnym zamieszaniu będą chcieli udowodnić, że wciąż liczą się w walce o mistrzostwo, dlatego nie można przeceniać naszej roli. Grając z takim rywalem musimy wznieść się na wyżyny. Nie możemy mieć takich przestojów jak ostatnio. Oczekuję od drużyny, że przez 90 minut zaprezentuje się na takim poziomie jak pierwsze 20–30 minut z Ruchem Chorzów. Będziemy więcej wymagać od siebie – mówił trener Nowak.
- Legia grała dobrym pressingiem w Lizbonie. Akcje budowała od tyłu. Pokazali jakość. Zapewne będą chcieli to potwierdzić przed własną publicznością. Słabych punktów u nich nie widzę. Na pewno nie można sugerować się ostatnimi wynikami Legii. Nasze poprzednie spotkanie w Warszawie potwierdziło, że jesteśmy w stanie grać szybko, kombinacyjnie, na równym poziomie przez 90 minut. Byliśmy równorzędnym rywalem dla gospodarzy, a momentami graliśmy lepiej. Mam nadzieję, że w sobotę będzie podobnie. Nie chcę żeby mój zespół holował piłkę – podkreślił trener Lechii. Następnie wypowiedział się o częstych roszadach trenerskich w Legii. - Wszystkim nam brakuje Staszka (Czerczesow – przyp. red). Znam go, dużo rozmawialiśmy, wiem jak emocjonalnie podchodził do projektu swojego życia, bo tak mówił o Legii. Włożył w tę pracę całe serce i duszę. Szkoda, że go nie ma. Teraz ma jednak duże większa wyzwania – mistrzostwa świata w Rosji. Prowadzenie gospodarzy mistrzostw to wielka sprawa. Niewielu trenerów ma szansę czegoś takiego doświadczyć – powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.
Troszkę odważniej o sobotnich przeciwnikach wypowiedział się Mario Maloca. - Mecz w Warszawie będzie dla nas tak samo ważny, jak inne spotkania w Lotto Ekstraklasie. Mamy teraz bardzo dobry okres, sięgnęliśmy po trzy zwycięstwa z rzędu i w sobotę chcemy przedłużyć tę pozytywną serię. Najważniejsze, to być w stu procentach skoncentrowanym przez całe 90 minut i nie pozwolić sobie na chwilę słabości – mówi obrońca Lechii. - Uważam, że w obecnej chwili jesteśmy lepszym zespołem niż Legia. Mamy lepszą atmosferę w drużynie i lepszego trenera. Dlatego chcemy wykorzystać te atuty i sięgnąć po zwycięstwo w Warszawie. Naszym celem jest pozostanie na szczycie tabeli - dodaje stoper biało-zielonych.
Głos przed meczem gdańszczan z warszawiakami zabrał również były legionista. - Jedziemy do Warszawy po to, żeby dobrze się pokazać i pokusić się o zwycięstwo. Na pewno Legia jest w trudnym momencie, ale nie możemy patrzeć na nią z perspektywy jej niskiej pozycji w tabeli. Oczywistym jest, że rywal po zmianie trenera będzie chciał wypaść jak najlepiej w meczu przed własną publicznością. Dla mnie spotkanie w stolicy będzie wyjątkowe, bo miałem dobry okres gry i tam również debiutowałem w Ekstraklasie – mówił Rafał Wolski. - Mecz z Legią to jeden z tych, które wyzwalają szczególną energię wśród piłkarzy. Podobnie było z Lechem Poznań w przypadku Sławka Peszki. Zrobiłby wszystko żeby zagrać choćby 30 minut. Dla Rafała i Kuby sobotnie spotkanie będzie wyjątkowe. Zamierzamy walczyć! – zakończył konferencję prasową opiekun lechistów.
Trzej piłkarze Lechii Gdańsk przeprowadzili wyjątkową lekcję wychowania fizycznego połączoną z treningiem piłkarskim dla uczniów Autonomicznej Szkoły Podstawowej w Sopocie. Belferami zostali Sebastian Mila, Sławomir Peszko oraz Wojtkowiak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.