Z obozu rywala – ŁKS Łódź

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

24.08.2019 20:00

(akt. 24.08.2019 23:58)

W niedzielę Legię zagra na wyjeździe w Łodzi mecz z beniaminkiem ligi. ŁKS po pięciu kolejkach znajduje się w strefie spadkowej. Jeżeli rywale wygrają z wicemistrzami kraju, po raz sześćsetny w historii odniosą zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

111 lat

Wszystko zaczęło się od spotkań grupy przyjaciół w 1908 roku, która po paru miesiącach postanowiła zarejestrować klub. Mało kto wtedy wierzył, iż plan wypali, a drużyna stanie się jedną z wizytówek miasta. To obecnie najstarszy łódzki zespół oraz jeden z najbardziej zasłużonych na piłkarskiej mapie Polski. Wychował mnóstwo kadrowiczów, olimpijczyków – również medalistów. Ewentualne zwycięstwo, nad aktualnym wicemistrzem kraju, może być prezentem urodzinowym dla biało-czerwono-białych.

Awans

Ostatnie trzy sezony z rzędu to pasmo tylko i wyłącznie wzlotów w wykonaniu łodzian. Jak można zresztą inaczej nazwać ten czas, w trakcie którego trzykrotnie awansowali do wyższych lig? Wydaje się, iż jedną z przyczyn promocji do Ekstraklasy, po siedmiu latach, było zatrudnienie Kazimierza Moskala. Szkoleniowiec z doświadczeniem m.in. w Wiśle Kraków czy Pogoni Szczecin, doprowadził do tego, iż jego zespół zanotował dwadzieścia wygranych, dziewięć remisów i tylko pięć razy schodził z boiska pokonany. Oprócz trenera, dużo radości sprawiły bramki zdobyte zwłaszcza przez Rafała Kujawę oraz Daniego Ramireza, którzy trafili na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, dziewiętnaście razy. Biało-czerwono-biali zapewnili sobie awans na trzy kolejki przed końcem. Klub z Łodzi zwyciężył na wyjeździe 2:0 z GKS-em 1962 Jastrzębie po golach Łukasza Sekulskiego. Świętowania w szatni, tuż po gwizdku, nie mogło oczywiście zabraknąć.

Ekstraklasowe początki

Do tej pory, ekipa Moskala zgromadziła cztery punkty po pięciu kolejkach. Na inaugurację ligi, beniaminek bezbramkowo zremisował na własnym terenie ze zdobywcą krajowego pucharu, Lechią. Następnie przyszedł czas na zwycięstwo z Cracovią. Co ciekawe, ostatni raz trzy punkty przy Kałuży, powędrowały na konto ŁKS-u w 2011. Wówczas gola na wagę wygranej strzelił Antoni Łukasiewicz. Później łodzianie mierzyli się z Lechem Poznań (1:2), mistrzem Polski, czyli Piastem Gliwice (0:1) oraz Wisłą Kraków (0:4). 

Łodzianie oddają sporo uderzeń na bramkę rywali, utrzymują także wysoki procent celnych podań. Potrafią być także niebezpieczni po stałych fragmentach gry oraz sytuacjach kreowanych przez Ramireza. Z drugiej strony – przeciwnicy ŁKS-u równie często siali popłoch w „szesnastce”, pod bramką strzeżoną przez Michała Kolbę i dośrodkowywali w wyznaczone miejsca. Co więcej, przeważnie szukają przewagi na prawym skrzydle. Tym sposobem, bramki po akcjach tą stroną zdobyły Wisła Kraków oraz Lech Poznań, który zabrał się do kontry i trafił do siatki za sprawą Joao Amarala. „Ełkaesiacy” dwa razy otrzymywali rzut karny. Dwukrotnie do „jedenastki” podchodził Maksymilian Rozwandowicz. Stoper pokonał bramkarza Cracovii, aczkolwiek ta  sztuka nie udała mu się w spotkaniu z Piastem.

Według ekstraklasowych statystyk, drużyna Moskala może pochwalić się największą liczbą sprintów (108) wykonanych w trakcie spotkań. Co więcej, najwyższą prędkość, która jest aktualnie trzecim wynikiem w lidze, osiągnął Pirulo. Hiszpan w meczu z Piastem rozpędził się do 34,6 km/h. Maciej Wolski przebiegł z kolei 12,46 km na wyjeździe z Cracovią, co klasyfikuje go na razie na siódmej lokacie w rankingu. 

Architekci sukcesu

Kluczową postacią w układance jest bez wątpienia wspomniany Ramirez. Hiszpan bierze na siebie odpowiedzialność, otwiera boiskowe korytarze dla partnerów, wyróżnia się efektywnością i kreatywnością. 27-latek onieśmielił swoich kibiców już w poprzednim sezonie. Na zespół w niedawnym czasie pozytywnie wpłynął Patryk Bryła. Gracz urodzony w Krakowie to jedna z nielicznych postaci, która pamięta występy dla ŁKS-u jeszcze w trzeciej lidze. Skrzydłowy niesamowicie rozwinął się w ubiegłych rozgrywkach, strzelił osiem goli i miał dziewięć asyst, czym znacząco przyczynił się do sukcesu zespołu. Niezwykle perspektywiczny duet środkowych obrońców tworzą Rozwandowicz oraz Jan Sobociński. Ten pierwszy rozpoczynał karierę piłkarską we Włókniarzu Pabianice, a potem przeniósł się do rywala zza miedzy – Widzewa. Po drodze zaliczył jeszcze epizody w Chrobrym Głogów oraz Lechii Tomaszów Mazowiecki. Dla stopera to już czwarty sezon spędzony z koszulką ŁKS-u. Sobociński zrobił z kolei olbrzymi progres na przestrzeni dwunastu miesięcy. 20-latek szybko wkomponował się do drużyny po przeprowadzce z Gryfu Wejherowo, przez co otrzymał szansę i jej nie zmarnował. Piłkarz wskoczył do składu po dwóch ligowych kolejkach i skutecznie zaczął trzymać cały blok defensywny w ryzach. Dzięki stabilnej postawie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata do lat 20, grając we wszystkich czterech meczach. Mimo ogromnego zainteresowania Sobocińskim, pozostał on w tym klubie.

Transfery

W letnim okienku transferowym działacze łódzkiej ekipy przeprowadzili parę interesujących transferów. Do Polski zawitał rodak Ramireza, Pirulo, który poprzednio występował w Realu Balompedica Linense (poziom trzecioligowy). Dodatkowo, kontrakt z klubem podpisał Portugalczyk Ricardo Guima z Associacao Academica de Coimbra czy Michał Trąbka reprezentujący ostatnio drugoligową Stal Stalową Wolę. Ponadto, łodzianie postanowili sprowadzić Maciej Dampca (Chojniczanka), Przemysława Sajdaka (Puszcza Niepołomice) oraz Dragoljuba Srnicia grającego wcześniej dla FK Vozdovac.

Z Łódzkim Klubem Sportowym pożegnał się z kolei Mateusz Gamrot oraz Lukas Bielak, którzy zasilili odpowiednio Hutnik Kraków i Stal Mielec. Na wypożyczenie udało się czterech piłkarzy: Michał Brudnicki (Unia Janikowo), Mikołaj Maschera (Kotwica Kołobrzeg), Oskar Koprowski (Gryf Wejherowo) oraz Jakub Romanowicz (Pogoń Siedlce), który będzie grał w jednym zespole m.in. z wypożyczonym legionistą, Kacprem Skibickim.

Legijne korzenie

W obecnej kadrze ŁKS-u jest kilku zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej. Najświeższym piłkarzem jest oczywiście wspomniany Trąbka, który dwukrotnie sięgnął z warszawiakami po mistrzostwo Polski juniorów starszych, rywalizował również w rezerwach prowadzonych przez Krzysztofa Dębka. W środku pola biega aktualnie Bartłomiej Kalinkowski. Gracz z rocznika ’94 przeszedł przez te same szczebelki, co Trąbka, aby później zostać wypożyczonym z „Wojskowych” do Wigier i GKS-u Katowice. W ekipie Moskala, 25-latek przebywa od lipca 2018 roku i z gracją załapał się do wyjściowej „jedenastki”, strzelił gola przeciwko Podbeskidziu. Z racji tego, że dobrze wywiązywał się ze swojej pracy, w bieżących rozgrywkach również wychodzi na murawę w podstawowym składzie. Całkiem bliźniaczą historię przeżył Jan Grzesik. Boczny defensor również dwa razy był wypożyczany przez stołeczny klub w celu łapania doświadczenia oraz cennych minut na boisku. Praw obrońca ogrywał się w Zagłębiu Sosnowiec i Pogoni Siedlce. Po jakimś czasie, na zasadzie transferu definitywnego, przeniósł się do Nadwiślanu Góra, a potem do Siarki Tarnobrzeg. Tak jak „Kali”, Grzesik od roku reprezentuje ŁKS, dla którego zagrał w 34 spotkaniach mając trzy ostatnie podania. Czwarty legijny akcent to Kamil Rozmus, który ma za sobą występy w juniorskich zespołach Legii.

- Legia miała słaby początek rozgrywek, ale prezentuje się teraz coraz lepiej i przede wszystkim ma w swoim zespole indywidualności, które wiele wnoszą do gry. Widać, że przeciwnicy mają potencjał skoro Carlitos, najlepszy zawodnik tamtego sezonu, siedzi na ławce. Nie skupiamy się jednak na pojedynczych graczach, ale na całej drużynie – mówi na przedmeczowej konferencji prasowej trener Moskal.

Spotkanie pomiędzy ŁKS-em a Legią odbędzie się w niedzielę o godzinie 17:30 na terenie rywali. Tradycyjnie, serwis Legia.Net przeprowadzi dla Państwa relację tekstową "na żywo". 

Przypuszczalny skład ŁKS-u: Kolba - Grzesik, Rozwandowicz, Sobociński, Bogusz - Ramirez, Kalinkowski, Wolski, Pirulo - Guima - Sekulski

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.